Jason Miller rozrabia u Helwaniego!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: sobota, 13, październik 2012
Charyzmatyczny Jason "Mayhem" Miller był niedawnym gościem programu "MMA Hour" prowadzonego przez Ariela Helwani. Weteran UFC, Strikeforce i Dream wygadywał wiele złych rzeczy na temat MMA, niemiłosiernie dużo przeklinał i na sam koniec wyszedł ze studia nagraniowego zdenerwowany tak na prawdę nie wiadomo czym. Oto skrót z tego całego wydarzenia i nagrania wideo dotyczące tej sprawy.
Już na początku było źle, bowiem Helwani przedstawił zawodnika jako 'Mayhem'. Miller natomiast za bardzo wcielił się w rolę swojej filmowej postaci, którą gra w filmie powiązanym z tematyką MMA, 'Here Comes the Boom'. Zaczął nazywać dziennikarza je***y Arien. Jak powiedział Miller znalazł się w programie po to, by promować film, do którego sam napisał scenariusz. Na chwilę odezwał się w nim showman i wesołek, ale tylko na chwilę.
Następnie poruszona została kwestia nowego pseudonimu mającego ostatnio poważne problemy Millera. Otóż twierdzi on, że Mayhem spakował plecak i poszedł do lasu, a Jason 'Lucky Patrick' Miller mieszka teraz w jego domu, jednak został z niego wyrzucony i jest bezdomny. W odpowiedzi Helwani powiedział, że może pomieszkać u niego, a Miller odwdzięczył się opowieścią o trójkącie z udziałem gorącej żony dziennikarza. Następnie zaczął się przechwalać, że pił drinki z Adamem Sandlerem (tytułowy 'Farciarz Gilemore') i aktor wręczył mu pokaźną kwotę na zrealizowanie produkcji filmowej. Następnie zawodnik zaczął przekrzykiwać dziennikarza i porozrzucał leżące na stole figurki zawodników MMA. Następnie zaczął narzekać, że nie udało mu się spełnienie marzeń o byciu zawodnikiem MMA i wziął się za film, by odnieść sukces. Później 'Mayhem' opowiada o tym, że jego dawne ja już nie istnieje i jest tylko 'Lucky Patrick'.
Później Miller zaczął znów obrażać dziennikarza mówić, że jego studio wygląda jak dom jego matki, że jest giermkiem Dany White'a i zadaje głupie pytania, by złapać na czymś swoich gości. Miller pochwalił jednak dziennikarza za zdjęcia amerykańskich żołnierzy, natychmiast dodając, że jego brat zginął w Afganistanie, jednocześnie karcąc dziennikarza za zapytanie się kiedy to było. Później Miller znów narzekał na los zawodnika MMA i rzucił figurką Andersona Silvy w kąt jednocześnie mówiąc, że ze Stephanem Bonnarem są jak bracia.
Następnie Helwani próbował przypomnieć 'Mayhemowi' jak się poznali na UFC 84 i gdy powiedział o Nicku Diazie, to 'Mayhem' wybuchnął entuzjazmem nazywając go palaczem gandzi, trash talkerem i przyznał się, że uwielbia tego gościa. Miller lubi Diaza, bo wychodzi do walki, by walczyć. Okazało się, że Miller przegląda internet i swoim krytykom internetowym polecił wracać do internetu, gdzie jest porno i ich miejsce. Później nazwał Helwaniego k***ą i gdy producent zmieniał położenie kamery, Miller wszedł na stół i zaczął patrzeć się głęboko w obiektyw. Na sam koniec obrażał Helwaniego, program i karcił dziennikarza za nazywanie go 'Mayhem' i wyszedł ze studia. Helwani był tym bardzo zawiedziony, bo Miller był pierwszym zawodnikiem, z którym zrobił wywiad i osobą, która ręczyła za niego, gdy starał się o wizę.
Jak widać niezbadane są losy zawodnika, który niedawno został przyłapany na włamaniu do kościoła w stroju adamowym. Być może, a takie sprawiał wrażenie, ma problem z uzależnieniem od twardych narkotyków, jak wiele gwiazd showbiznesu, którą jest Miller. Na razie nic nie wiadomo, ale wszystko powinno niebawem się wyjaśnić co do przyszłości Millera.
Już na początku było źle, bowiem Helwani przedstawił zawodnika jako 'Mayhem'. Miller natomiast za bardzo wcielił się w rolę swojej filmowej postaci, którą gra w filmie powiązanym z tematyką MMA, 'Here Comes the Boom'. Zaczął nazywać dziennikarza je***y Arien. Jak powiedział Miller znalazł się w programie po to, by promować film, do którego sam napisał scenariusz. Na chwilę odezwał się w nim showman i wesołek, ale tylko na chwilę.
Następnie poruszona została kwestia nowego pseudonimu mającego ostatnio poważne problemy Millera. Otóż twierdzi on, że Mayhem spakował plecak i poszedł do lasu, a Jason 'Lucky Patrick' Miller mieszka teraz w jego domu, jednak został z niego wyrzucony i jest bezdomny. W odpowiedzi Helwani powiedział, że może pomieszkać u niego, a Miller odwdzięczył się opowieścią o trójkącie z udziałem gorącej żony dziennikarza. Następnie zaczął się przechwalać, że pił drinki z Adamem Sandlerem (tytułowy 'Farciarz Gilemore') i aktor wręczył mu pokaźną kwotę na zrealizowanie produkcji filmowej. Następnie zawodnik zaczął przekrzykiwać dziennikarza i porozrzucał leżące na stole figurki zawodników MMA. Następnie zaczął narzekać, że nie udało mu się spełnienie marzeń o byciu zawodnikiem MMA i wziął się za film, by odnieść sukces. Później 'Mayhem' opowiada o tym, że jego dawne ja już nie istnieje i jest tylko 'Lucky Patrick'.
Później Miller zaczął znów obrażać dziennikarza mówić, że jego studio wygląda jak dom jego matki, że jest giermkiem Dany White'a i zadaje głupie pytania, by złapać na czymś swoich gości. Miller pochwalił jednak dziennikarza za zdjęcia amerykańskich żołnierzy, natychmiast dodając, że jego brat zginął w Afganistanie, jednocześnie karcąc dziennikarza za zapytanie się kiedy to było. Później Miller znów narzekał na los zawodnika MMA i rzucił figurką Andersona Silvy w kąt jednocześnie mówiąc, że ze Stephanem Bonnarem są jak bracia.
Następnie Helwani próbował przypomnieć 'Mayhemowi' jak się poznali na UFC 84 i gdy powiedział o Nicku Diazie, to 'Mayhem' wybuchnął entuzjazmem nazywając go palaczem gandzi, trash talkerem i przyznał się, że uwielbia tego gościa. Miller lubi Diaza, bo wychodzi do walki, by walczyć. Okazało się, że Miller przegląda internet i swoim krytykom internetowym polecił wracać do internetu, gdzie jest porno i ich miejsce. Później nazwał Helwaniego k***ą i gdy producent zmieniał położenie kamery, Miller wszedł na stół i zaczął patrzeć się głęboko w obiektyw. Na sam koniec obrażał Helwaniego, program i karcił dziennikarza za nazywanie go 'Mayhem' i wyszedł ze studia. Helwani był tym bardzo zawiedziony, bo Miller był pierwszym zawodnikiem, z którym zrobił wywiad i osobą, która ręczyła za niego, gdy starał się o wizę.
Jak widać niezbadane są losy zawodnika, który niedawno został przyłapany na włamaniu do kościoła w stroju adamowym. Być może, a takie sprawiał wrażenie, ma problem z uzależnieniem od twardych narkotyków, jak wiele gwiazd showbiznesu, którą jest Miller. Na razie nic nie wiadomo, ale wszystko powinno niebawem się wyjaśnić co do przyszłości Millera.