Travis Browne nie będzie musiał poddać się operacji
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 10, październik 2012
Travis Browne (13-1-1 MMA, 4-1-1 UFC) w sobotnim starciu przeciwko Antonio Silvie (17-4 MMA, 1-1 UFC) doznał nie tylko pierwszej porażki w karierze, ale nabawił się przy okazji kontuzji nogi. Problemy z kończyną zaczęły się po jednym z kopnięć. Później był już łatwym łupem dla Brazylijczyka.
Został znokautowany w 3:30 pierwszej rundy. Jednakże lekarz prowadzący stwierdził, że kontuzja nie jest na tyle poważna i nie będzie wymagał jakiegokolwiek zabiegu. Sobotnia gala nie cieszyła się zbytnią popularnością jeśli chodzi o PPV.
"Na wstępie chciałbym przeprosić fanów, przyjaciół i trenerów. To nie był mój dzień, ale obiecuję, że po kontuzji wrócę jeszcze silniejszy. Moja absencja będzie wynosiła od 2 do 4 miesięcy. Na szczęście lekarz powiedział, że operacja nie będzie konieczna. Dzięki za wsparcie, uwielbiam was" - napisał niestrudzony dostawca psów dla amerykańskiej armii. Nawet jeśli przestanie walczyć to z głodu nie umrze - mówiąc eufemistycznie.
Browne w UFC jest od 2010 roku. Do organizacji przychodził z rekordem 9-0. Dołożył kolejne 4 zwycięstwa. Wygrywał z takimi zawodnikami jak Stefan Struve, Chad Griggs i James McSweeney. Zrermisował też z Cheickiem Kongo, ale wszyscy wiedzą, że wówczas też powinien być zwycięzcą.
Został znokautowany w 3:30 pierwszej rundy. Jednakże lekarz prowadzący stwierdził, że kontuzja nie jest na tyle poważna i nie będzie wymagał jakiegokolwiek zabiegu. Sobotnia gala nie cieszyła się zbytnią popularnością jeśli chodzi o PPV.
"Na wstępie chciałbym przeprosić fanów, przyjaciół i trenerów. To nie był mój dzień, ale obiecuję, że po kontuzji wrócę jeszcze silniejszy. Moja absencja będzie wynosiła od 2 do 4 miesięcy. Na szczęście lekarz powiedział, że operacja nie będzie konieczna. Dzięki za wsparcie, uwielbiam was" - napisał niestrudzony dostawca psów dla amerykańskiej armii. Nawet jeśli przestanie walczyć to z głodu nie umrze - mówiąc eufemistycznie.
Browne w UFC jest od 2010 roku. Do organizacji przychodził z rekordem 9-0. Dołożył kolejne 4 zwycięstwa. Wygrywał z takimi zawodnikami jak Stefan Struve, Chad Griggs i James McSweeney. Zrermisował też z Cheickiem Kongo, ale wszyscy wiedzą, że wówczas też powinien być zwycięzcą.