Rafał "Kaszana" Lewoń dusi Pietraszka na MMA Fight Night III!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: sobota, 24, październik 2015
Tylko maksymalnie 30 sekund trwała walka wieczoru zapaśnika Rafała "Kaszany" Lewonia (11-4) i Krzysztofa Pietraszka (5-9) podczas trzeciej edycji gali MMA Fight Night w Kołobrzegu w piątek 23-go października. Późna pora gali jak i już pewnie zmęczenie dużą ilością walk spowodowało to że zawodnik Szczerek Fight Team postanowił błyskawicznie już w pierwszej akcji rozstrzygnąć całą walkę. Solidny warsztat zapaśniczy i potworna siła spowodowały, że to mu się udało.
Ubiegłotygodniowy sensacyjny zwycięzca walki wieczoru (Pietraszek) na gali Boxing Night 11 z Adamem Oknińskim bierze walki jak leci i jak stać organizatora na jego usługi i przyjeżdża. Solidności i regularności Krzysztofowi odmówić nie można a wcześniejszych 8 porażek z rzędu zrobiło z niego atrakcyjnego rywala dla wszystkich miejscowych kandydatów walk wieczoru.
Wyłom nastąpił w Warszawie w walce z Oknińskim i tu mechanizm matematycznego rachunku prawdopodobieństwa zawiódł, nawet biorąc pod uwagę fakt, iż Pietraszek mało trenuje a na salę jak powiedział chodzi "postukać w worek". Tym razem jednak, lewoń nie dał mu się nawet dotknąć ciosem i przy próbie kopnięcia spacyfikował zawodnika z Elita MMA Ełk. Silne duszenie trójkątne zakończyło walkę tak szybko, iż nawet konferansjer Andrzej Supron był zaskoczony. Kibice jednak nie powinni być mocna zaskoczeni jeśli za tydzień znów zobaczą w akcji Krzysztofa Pietraszka.
W innych walkach gali dobrze i widowiskowo walczący w formule K-1 Tomasz Gromadzki ze Sportowego Zagłębia zdecydowanie wypunktował Bartłomieja Mienciuka z KSW Szczecinek a jego klubowy kolega Artur Kula zremisował z Adamem Piestrzyńskim z Arkon Szczecin. Gromadzki odniósł już kolejne trzecie zwycięstwo z rzędu i nie zamierza się zatrzymywać.
Ubiegłotygodniowy sensacyjny zwycięzca walki wieczoru (Pietraszek) na gali Boxing Night 11 z Adamem Oknińskim bierze walki jak leci i jak stać organizatora na jego usługi i przyjeżdża. Solidności i regularności Krzysztofowi odmówić nie można a wcześniejszych 8 porażek z rzędu zrobiło z niego atrakcyjnego rywala dla wszystkich miejscowych kandydatów walk wieczoru.
Wyłom nastąpił w Warszawie w walce z Oknińskim i tu mechanizm matematycznego rachunku prawdopodobieństwa zawiódł, nawet biorąc pod uwagę fakt, iż Pietraszek mało trenuje a na salę jak powiedział chodzi "postukać w worek". Tym razem jednak, lewoń nie dał mu się nawet dotknąć ciosem i przy próbie kopnięcia spacyfikował zawodnika z Elita MMA Ełk. Silne duszenie trójkątne zakończyło walkę tak szybko, iż nawet konferansjer Andrzej Supron był zaskoczony. Kibice jednak nie powinni być mocna zaskoczeni jeśli za tydzień znów zobaczą w akcji Krzysztofa Pietraszka.
W innych walkach gali dobrze i widowiskowo walczący w formule K-1 Tomasz Gromadzki ze Sportowego Zagłębia zdecydowanie wypunktował Bartłomieja Mienciuka z KSW Szczecinek a jego klubowy kolega Artur Kula zremisował z Adamem Piestrzyńskim z Arkon Szczecin. Gromadzki odniósł już kolejne trzecie zwycięstwo z rzędu i nie zamierza się zatrzymywać.