Brian Stann: pucowałem buty, gdy Bisping kopał tyłki innych fighterów!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: piątek, 21, wrzesień 2012
Ostatnie tygodnie dla Briana Stanna (12-4) nie są usłane różami. Były podopieczny Grega Jacksona przeżył osobistą tragedię, z powodu skazania jego szwagra. Podczas UFC 152 będzie musiał o tym zapomnieć, bowiem Michael Bisping stanie naprzeciw niemu w klatce i nie będzie miał raczej przyjaznych zamiarów:
"Dla mojej rodziny ostatni okres nie był najlepszy. Gdy pokonałem Sakarę, to w tym samym tygodniu zapytano mnie, czy nie zawalczyłbym z Hectorem Lombardem. Oczywiście zgodziłem się z marszu na tą walkę, ale nie podpisałem kontraktu. Potem złapałem kontuzję, a właśnie dzięki walkom opłacam rachunki. Tak więc kontuzja spowolniła wszystko w moim życiu."
Jak się okazuje Stann traktuje swoje ostatnie walki bardzo poważnie i patrząc na ich wyniki, musi mówić prawdę. Amerykanin chyba dojrzał do decyzji, że właśnie z MMA będzie utrzymywał swoją rodzinę i chce być w nim jak najlepszy, by czeki za walki posiadały jak najwięcej zer:
"Oczywiście ta walka jest dla mnie ważna i trenuję bardzo poważnie z nastawieniem na zwycięstwo. Naprawdę skupiłem się na szybkości, na cardio i naprawdę poprawiłem się w każdym technicznym elemencie. To było głównym celem moich dwóch ostatnich obozów przygotowawczych. Chcę znaleźć się w miejscu, gdzie każdy element mojej gry, staje się lepszy technicznie i nie sparuję jedynie bardzo ciężko ze wspaniałymi zawodnikami."
Weteran wojenny odniósł się także do słownych zaczepek Michaela Bispinga, którym wcześniej nie pozostawał dłużny. Brytyjczyk powiedział, że Stann pucował buty w armii, gdy ten już pokonywał zawodników w UFC. Oto co ma do powiedzenia na ten temat 'All American':
"Chcę walki z Bispingiem, bo on ma wszystko to, czego chcę. On jest jednym z najlepiej opłacanych sportowców. Jest bardzo bliski walki o pas. Zawsze był brany pod uwagę przy dobieraniu rywala Andersonowi Silvie. Ostatnio powiedział, że kopał w tyłki innych zawodników UFC, kiedy ja jeszcze czyściłem buty w armii. Nie pucowałem butów, ale ma rację, oglądałem go w UFC podczas służby i tylko trenowałem na worku. Nie przyszedłem do UFC z zamiarem dawania jedynie dobrych walk. Przyszedłem do UFC by je wygrywać."
"Dla mojej rodziny ostatni okres nie był najlepszy. Gdy pokonałem Sakarę, to w tym samym tygodniu zapytano mnie, czy nie zawalczyłbym z Hectorem Lombardem. Oczywiście zgodziłem się z marszu na tą walkę, ale nie podpisałem kontraktu. Potem złapałem kontuzję, a właśnie dzięki walkom opłacam rachunki. Tak więc kontuzja spowolniła wszystko w moim życiu."
Jak się okazuje Stann traktuje swoje ostatnie walki bardzo poważnie i patrząc na ich wyniki, musi mówić prawdę. Amerykanin chyba dojrzał do decyzji, że właśnie z MMA będzie utrzymywał swoją rodzinę i chce być w nim jak najlepszy, by czeki za walki posiadały jak najwięcej zer:
"Oczywiście ta walka jest dla mnie ważna i trenuję bardzo poważnie z nastawieniem na zwycięstwo. Naprawdę skupiłem się na szybkości, na cardio i naprawdę poprawiłem się w każdym technicznym elemencie. To było głównym celem moich dwóch ostatnich obozów przygotowawczych. Chcę znaleźć się w miejscu, gdzie każdy element mojej gry, staje się lepszy technicznie i nie sparuję jedynie bardzo ciężko ze wspaniałymi zawodnikami."
Weteran wojenny odniósł się także do słownych zaczepek Michaela Bispinga, którym wcześniej nie pozostawał dłużny. Brytyjczyk powiedział, że Stann pucował buty w armii, gdy ten już pokonywał zawodników w UFC. Oto co ma do powiedzenia na ten temat 'All American':
"Chcę walki z Bispingiem, bo on ma wszystko to, czego chcę. On jest jednym z najlepiej opłacanych sportowców. Jest bardzo bliski walki o pas. Zawsze był brany pod uwagę przy dobieraniu rywala Andersonowi Silvie. Ostatnio powiedział, że kopał w tyłki innych zawodników UFC, kiedy ja jeszcze czyściłem buty w armii. Nie pucowałem butów, ale ma rację, oglądałem go w UFC podczas służby i tylko trenowałem na worku. Nie przyszedłem do UFC z zamiarem dawania jedynie dobrych walk. Przyszedłem do UFC by je wygrywać."