Interesujące starcia w wadze lekkiej na przyszłorocznych galach UFC!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: piątek, 31, październik 2014
Dwa pojedynki z udziałem fighterów z pierwszej dziesiątki rankingu UFC w wadze lekkiej zostały dodane do fight cardów eventów, które odbędą się już w przyszłym, 2015 roku. Oba mają status co-main eventów. Na UFC 182 w Las Vegas dnia 3 stycznia zmierzą się Donald Cerrone (25-6 MMA, 12-3 UFC) i Myles Jury (15-0 MMA, 6-0 UFC), natomiast 18 stycznia na UFC Fight Night 59 w Bostonie w oktagonie spotkają się Benson Henderson (21-4 MMA, 9-2 UFC) oraz Eddie Alvarez (25-4 MMA, 0-1 UFC). W obu można nakreślić odmienne tła.
Cerrone i Jury mają czym się chwalić, zwłaszcza w ostatnim czasie. Cerrone triumfował w pięciu ostatnich starciach, z czego cztery miały miejsce w bieżącym roku. ''Cowboy'' narzucił sobie bardzo ostre tempo i znakomicie je wytrzymuje. Na UFC 178 wypunktował Alvareza, pokazując jak zwykle wyśmienite techniki kickbokserskie. Dąży do otrzymania walki o tytuł i przy otrzymaniu obecnej dyspozycji ma ku temu wszelkie możliwości.
Jury wciąż może o sobie mówić jako niepokonanym zawodniku. 26-latek znany jest ze swojego taktycznego stylu, opartego na kontrowaniu rywali. Tegoroczne wiktorie nad Diego Sanchezem przez decyzję oraz trwająca 93 sekundy konfrontacja z Takanori'm Gomi'm wywindowały go na ósmą pozycję w rankingu UFC wagi lekkiej. On i Cerrone uwielbiają rywalizować w stójce, więc zapowiada się fascynująca batalia.
W innych nastrojach do swojego starcia podchodzą Henderson i Alvarez. Obaj bowiem przegrali swoje ostatnie walki. Henderson został znokautowany przez Rafaela dos Anjosa już w pierwszej rundzie, czym wydłużył sobie drogę do odzyskania pasa mistrzowskiego, który to utracił po ubiegłorocznej porażce z Anthony'm Pettisem. Z pewnością ciemnoskóry zawodnik nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Alvarez zaś, jak już wcześniej wspomnieliśmy, uległ Cerrone'emu. Dla ex-mistrza Bellatora debiut w UFC był bardzo trudny, ale miał w nim także swoje dobre momenty. Skreślać go absolutnie nie można, bo choć znów dostał silnego oponenta, to przecież już z takimi wygrywał, jak np. Shinya Aoki. Zarówno on, jak i Henderson będą zdeterminowani, by powrócić do gry o tytuł, co gwarantuje emocjonujące starcie.
Cerrone i Jury mają czym się chwalić, zwłaszcza w ostatnim czasie. Cerrone triumfował w pięciu ostatnich starciach, z czego cztery miały miejsce w bieżącym roku. ''Cowboy'' narzucił sobie bardzo ostre tempo i znakomicie je wytrzymuje. Na UFC 178 wypunktował Alvareza, pokazując jak zwykle wyśmienite techniki kickbokserskie. Dąży do otrzymania walki o tytuł i przy otrzymaniu obecnej dyspozycji ma ku temu wszelkie możliwości.
Jury wciąż może o sobie mówić jako niepokonanym zawodniku. 26-latek znany jest ze swojego taktycznego stylu, opartego na kontrowaniu rywali. Tegoroczne wiktorie nad Diego Sanchezem przez decyzję oraz trwająca 93 sekundy konfrontacja z Takanori'm Gomi'm wywindowały go na ósmą pozycję w rankingu UFC wagi lekkiej. On i Cerrone uwielbiają rywalizować w stójce, więc zapowiada się fascynująca batalia.
W innych nastrojach do swojego starcia podchodzą Henderson i Alvarez. Obaj bowiem przegrali swoje ostatnie walki. Henderson został znokautowany przez Rafaela dos Anjosa już w pierwszej rundzie, czym wydłużył sobie drogę do odzyskania pasa mistrzowskiego, który to utracił po ubiegłorocznej porażce z Anthony'm Pettisem. Z pewnością ciemnoskóry zawodnik nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Alvarez zaś, jak już wcześniej wspomnieliśmy, uległ Cerrone'emu. Dla ex-mistrza Bellatora debiut w UFC był bardzo trudny, ale miał w nim także swoje dobre momenty. Skreślać go absolutnie nie można, bo choć znów dostał silnego oponenta, to przecież już z takimi wygrywał, jak np. Shinya Aoki. Zarówno on, jak i Henderson będą zdeterminowani, by powrócić do gry o tytuł, co gwarantuje emocjonujące starcie.