Robert Drysdale: ludzie lekceważą Franka Mira!
- Kategoria: Wywiady
- Opublikowano: wtorek, 04, wrzesień 2012
Opiekun kilku klubów w Polsce, Amerykanin Robert Drysdale (4-0) obecnie skupia się na karierze w MMA i marzy mu się walka w UFC. Ostatnio gościł zawodników Arrachionu Olsztyn u siebie. W obszernym wywiadzie udzielonym serwisowi tatame.com opowiada o swoich planach
dotyczących MMA, powrocie do rywalizacji w sportach chwytanych i walkach swoich podopiecznych w UFC. Polecamy!
Tatame.com: Ostatnio wygrałeś walkę w MMA. Kiedy wracasz ponownie na ring?
Robert Drysdale: Trenuję i zostaję w akademii. Mam do trenowania wielu ludzi. Około 20 zawodowów. Czasami ktoś wymaga wzmożonej uwagi, bo ma walkę, ale ja jestem na miejscu. Walczyłem w lipcu i teraz mam walkę w listopadzie.
T: Z kim zawalczysz?
RD: Ku***ko ciężko jest mi znaleźć rywala.
T: Nikt nie chce z Tobą walczyć?
RD: Organizacja dla której walczę nie płaci za dobrze, więc nikt nie chce walczyć ze mną za dwa czy trzy kafle. Oni chcą dziesięć, piętnaście tysięcy, a organizatorzy nie chcą im zapłacić, to kłócą się o pieniądze. Jest ciężko, ale jestem pewny, że znajdą sposób. Zawsze
tak jest i już do tego przywykłem.
T: Będziesz walczył dla Legacy FC?
RD: Tak, kolejną walkę stoczę dla Legacy.
T: Czy jest możliwe, że zawalczysz o pas?
RD: Taki jest plan. Mam jeszcze kilka walk w kontrakcie. Myślę, że następna walka jeszcze nie będzie pas, ale trzecia walka już może być o mistrzostwo. Sam poprosiłem ich o walkę z weteranem UFC. Prosiłem ich dwa razy, więc to może być większa walka. Pokonanie kogoś, kto nie walczył w UFC nie jest jakimś wielkim dokonaniem. Chcę kogoś, kto walczył tam, by mieć jakieś znaczące nazwisko w rekordzie. Właśnie dlatego ich prosiłem o tą walkę, ale to nie łatwa sprawa. Ciężko jest znaleźć dla mnie rywala.
T: Prosiłeś o kogoś konkretnie?
RD: Powiem Ci szczerze, że nie wiedziałem o kogo prosić. Nie znam każdego, kto był zwalniany z UFC. Jest tak wielu zawodników, którzy walczą w UFC i potem są zwalniani. Wygrywają kilka walk, a potem przegrywają dwie. Chciałbym zawalczy z zawodnikiem z UFC, który ma dobry rekord i ludzie go znają.
T: Czy walki w MMA to tylko pewien etap w Twoim życiu, czy chcesz to ciągnąć?
RD: Pozwól mi zadać Tbie to samo pytanie, jakie zadaję ludziom, gdy oni pytają mnie o Jiu Jitsu. Będę to robił tak długo, jak będzie mi to sprawiało radość. Lubię to. Chodzę do akademii i trenuję, żeby być lepszym. Czuję, że z treningu na trening jestem coraz lepszy. To nie praca, ja naprawdę kocham treningi tak samo, jak kochałem je gdy miałem 16 lat.Dopóki to się nie zmieni, to będę dalej walczył. Kiedypoczuję się za stary, to odejdę. Jednak nie czuję na razie tego. Od kiedy jestem zaangażowany w wiele rzeczy takich jak: odwiedzanie zaprzyjaźnionych akademii i trenowanie zawodników, ciężko jest mi znaleźć czas na dobry obóz treningowy. A ja nie chcę walczyć będąc nieprzygotowanym. Chcę mieć pewność, że miałem dobry obóz. Dla mnie to co najmniej 8 tygodni ciężkich treningów. Przygotowuję się jak do walki o pas UFC. Nie ma miejsca na zabawę.
T: Kogo szkolisz?
RD: Frank Mir, Forrest Griffin, Vitor Belfort jak trenuje w Vegas to wpada. Martin Kampmann, Matt Riddle. Każdy, kto przybywa do Vegas jest mile widziany. Nie ma wyjątków.
T: Więc każdy, kto przybywa do Las Vegas trenuje z Tobą?
RD: Jeśli chodzi o BJJ to tak. Teraz zaczęliśmy uczyć zapasów i treningów stójkowych, więc nasi zawodnicy nie muszą już nigdzie chodzić. Przez długi czas zawodnicy wpadali do mnie do akademii trenować parter, a potem szli gdzieś indziej na stójkę, zapasy i sparingi. Teraz my oferujemy to wszystko. Zaczęliśmy to cztery, pięć miesięcy temu i to się rozrasta. Mamy już dziewięciu zawodników na zajęciach zapaśniczych. Kiedy zaczynaliśmy, to byłem tylko ja. Najpierw mieliśmy szkołę Jiu Jitsu, potem przekształciła się ona na szkołę Jiu Jitsu z nastawieniem na MMA, a teraz mamy akademię MMA pełną gębą.
T: Jak oceniasz tą nową formę jako właściciel akademii? Czy te projekty wymagają wiele pracy?
RD: Jasne, ale musisz zatrudniać też ludzi. Doba ma tylko 24 godziny, więc nie dasz rady zrobić wszystkiego dobrze. Ja mam wspaniałą ekipę. Nawet jeśli opuszczam akademię na miesiąc, to jak wracam wszystko jest w porządku. Każdy dobrze wykonuje swoją pracę. Przeprowadziliśmy się do większej placówki, a teraz myślimy, nad wyniesieniem się do jeszcze
większego miejsca. Mamy około 300 uczniów i zamierzamy jeszcze powiększyć nasze grono do nawet 500-set uczniów. Patrząc na to, że nie pracuję nawet połowy czasu, jaki wcześniej pracowałem w gymie, to trzymamy się doskonale. Nigdy nie było lepiej.
T: Co powiesz o walce Franka Mira z Danielem Cormierem?
RD: To będzie trudna walka, bo ten gość jest dobry w stójce i w parterze. Najczęstszy błąd, jaki ludzie popełniają walcząc z Frankiem, to nie docenianie jego umiejętności. Każdy kto go lekceważy później za to płaci. Frank to snajper, zawsze trafia w cel. Wybiera właściwy
moment i trafia. To trudna walka, ale jest przygotowany. Wiemy, że walka może przenieść się do parteru i Frank może znaleźć się na plecach i właśnie to trenujemy. Myślę, że Frank będzie miał przewagę w stójce. W parterze jeśli Cormier popełni jakiś błąd to zostanie
złapany. Jednak to twardy facet i mamy do niego ogromny szacunek. Traktujemy tą walkę bardzo poważnie
T: Możesz coś powiedzieć o parterze Cormiera, którego nie używał w walkach?
RD: On wie jak blokować Jiu Jitsu. On potrafi to co każdy, wie co to anty Jiu Jitsu. Wie jak bronić balachy i trójkąta. Ma zapaśniczą bazę i dobrą posturę. On nie popełni błędu, ale mamy przygotowanych na niego kilka pułapek.
T: Jednak samo blokowanie Jiu Jitsu nie wystarczy, gdy walczy się z kimś takim jak Frank Mir.
RD: Dokładnie. Właśnie to mówię ludziom. Nie możesz sobie pozwolić na błąd w walce z Frankiem. Trenuję z nim. Idzie gładko, wydaje się, że nie zwraca większej uwagi. Nagle on łapie Cię w jakąś technikę z kapelusza. Nie możesz odklepać, po prostu krzyczysz. Jeśli próbujeszodklepać to on łamię Cię w pół (śmiech).
T: On łamie ludzi podczas treningów?
RD: Nie, ale jest bardzo silny. On walczy na 70 procent, gdy większość
ludzi walczy na 100 procent. W tym problem. Gdy trenujesz z nim musisz
być cały czas gotowy, by odklepać.
T: Byłeś zaskoczony jego walką z Minotauro?
RD: Nie mogę powiedzieć, że byłem zaskoczony. Zawsze stawiałem na Franka, bo go znam. On jest bardzo utalentowany. Gdy pierwszy raz walczył z Minotauro on nauczył się kombinacji prosty- podbródkowy na kilka tygodni przed walką. Ktoś pokazał mu to podczas treningów i mu
się spodobało. Pokazał mu to trzy razy. On naprawdę szybko się uczy. Pokazujesz mu jakiś sweep, a on przetoczy Cię tą techniką jeszcze tego samego dnia. Naprawdę jest utalentowany i nie dziwię się, że pokonał Minotauro.
Myślę, że Minotauro popełnił błąd. To mogło się skończyć inaczej. Gdyby on wygrał, to nie byłbym zdziwiony. Właściwie Minotauro jest idolem Franka. On zawsze mówi same dobre rzeczy o swoim rywalu. Frank nigdy nie powiedział nic złego o Nogueirze. Wziął mnie do obozu
przygotowawczego, bo powiedział, że potrzebny mu jest zawodnik, który najlepiej zna Jiu Jitsu. Chciał kogoś jak Minotauro, o podobnych warunkach fizycznych. Dużo trenowaliśmy Jiu Jitsu do tej walki. On naprawdę bardzo szanuje Minotauro, ale nie byłem zaskoczony jego
zwycięstwem.
T: Trenujesz również Forresta Griffina do walki z Chaelem Sonnenem. Jakie są oczekiwania?
RD: Już raz ze sobą walczyli. Forrest go poddał i myślę, że rewanż będzie bardzo interesujący. Chael to twardy fighter. Nikt nie che z nim walczyć, więc to trudny rywal dla każdego.
T: Myślisz, że rewanż może potoczyć się inaczej, bo obydwaj są teraz bardziej doświadczeni?
RD: Może tak, może nie. Wszystko się może zdarzyć i ciężko jest przewidzieć wynik walki. Gdybym miał kryształową kulę, to zbiłbym kokosy na zakładach (śmiech). Nie widziałem treningów Chaela i nie wiem jak mu idzie. Widzę codzienne treningi Forresta i moja opinia nie jest oparta tylko na naszej przyjaźni. Ten gość jest niesamowity. Zawsze będę stawiał na niego, ale Chael jest mocny. Nikt nie chce z nim walczy. Jest twardy. Ma bardzo dobre zapasy, bardzo szybko wykonuje akcje zapaśnicze. On żartuje mówiąc, że jest najszybszym białym jakiego widziałeś i nie ma w tym cienia przesady. On jest za
szybki. Jest bardzo dynamiczny.
Widziałeś w walce z Andersonem jak szybko zszedł do nóg i go obalił? Wszedł i nawet nie dał Andersonowi czasu na reakcję, mimo że on wiedział, co Chael chce zrobić. Skomplikowanym jest opracowanie recepty na jego obalenia. Dobra wiadomość to taka, że on zawsze
popełnia ten sam błąd. Zawsze wchodzi w gardę i daje Ci rękę albo wchodzi w trójkąt. Wszystkie jego porażki to próby ucieczki z poddań założonych w gardzie. On jeszcze tego nie poprawił. Rozwinął się, ale od początku swojej kariery popełnia te same błędy.
T: Wierzysz w jego parter, który ewoluował od pierwszego starcia z Andersonem, albo czy Silva pokazał, że on nie jest tak dobry w parterze?
RD: Myślę, że to i to jest prawdą. By być lepszym trzeba się rozwijać. Nie wystarczy, że ktoś przychodzi, nauczy Cię kilku technik, a Ty trochę potrenujesz. Chael jest uparciuchem, on wierzy, że garda nie działa. Nie wiem, czy on chce zmienić swoją grę. Jego ground and pound jest mocne, to jego najsilniejsza broń, ale z drugiej strony, wszystkie jego porażki właśnie od tego się zaczynały. Może i on się poprawił, ale wg mnie ciągle popełnia te same błędy.
T: Porozmawiajmy o ADCC i Worldsach. Myślisz, że mógłbyś ponownie wystartować w tych zawodach?
RD: Byłem na Worldsach w tym roku. Kiedy oglądałem walkę Marcusa Buchechy i Rodolfo Vieiry to ciarki mnie przeszły. To byłą dobra walka. Czasami myślę o skończeniu z MMA i powrocie do Jiu Jitsu. Wieluludzi tak robi, walczy kilka razy w MMA, a potem wraca do BJJ, które
jest ich prawdziwą pasją. Lubię MMA i czuję, że zaszedłem za daleko i bez sensu byłoby to przerywać, mimo, że chcę. Namówiono mnie na walkę w Las Vegas Open. Jestem teraz w kategorii Masters. Myślę, że mógłbym napsuć wiele krwi innym zawodnikom w tej kategorii wiekowej. (śmiech) Walki po pięć, sześć minut, mogę to robić. Przywykłem do mówienia nie,
ale fajnie jest czasami włożyć kimono. Jednak to zmusiłoby mnie do trenowania Jiu Jitsu w gi.
T: Czy zawody takie jak Abu Dhabi Pro BJJ jest bardziej atrakcyjne od kiedy mają nagrody finansowe?
RD: Szczerze, to mógłby być powód. Są nagrody, ale wciąż są bardzo małe. Nie można porównywać tego do pieniędzy w MMA. Gdybym wrócił do Jiu Jitsu to na pewno nie dla pieniędzy. To dobre i myślę o tym, ale nie teraz. Walczę w listopadzie w MMA i tym się teraz martwię.
T: Dwóch znakomitych zawodników Jiu Jitsu walczy w MMA: Jacare Souza i Roger Gracie. Co powiesz o ich walkach w MMA?
RD: Oni są doskonali. Ostatnia walka Rogera nie mogła być gorsza dla jego rywala.Spodziewałem się zwycięstwa Rogera, ale nie tak łatwo. To co mnie szokuje, to jak łatwo Roger klinczował go i obalił. To mnie zaskoczyło. Zaskoczyło mnie również to, że Roger go nie poddał. T nie jest krytyka Rogera, po prostu to jest pochwałą umiejętności obrony
Jardine'a. Nie zostawił Rogerowi wcale miejsca, nie miał za co złapać. Właśnie dlatego Roger zdobył dosiad i nie mógł skończyć rywala. Jacare ma przed sobą karierę. Każdy mówi, że on będzie wymiatał w MMA. Teraz znajduje się na szczycie dywizji średniej i w końcu trafi do UFC.
T: Walczysz w wadze półciężkiej. To Twoja normalna waga?
RD: Próbowałem zejść do wagi średniej, ale to ciężkie. Naprawdę cierpię na tym. Nie uważam, że to coś dobrego dla mnie. Powinieneś walczyć w swojej wadze. Jeśli jestem mocny w tej wadze, to tutaj zostaje. Waga średnia jest równie trudna jak waga półciężka. Nie uważam, że jakaś waga jest łatwiejsza od innej.
dotyczących MMA, powrocie do rywalizacji w sportach chwytanych i walkach swoich podopiecznych w UFC. Polecamy!
Tatame.com: Ostatnio wygrałeś walkę w MMA. Kiedy wracasz ponownie na ring?
Robert Drysdale: Trenuję i zostaję w akademii. Mam do trenowania wielu ludzi. Około 20 zawodowów. Czasami ktoś wymaga wzmożonej uwagi, bo ma walkę, ale ja jestem na miejscu. Walczyłem w lipcu i teraz mam walkę w listopadzie.
T: Z kim zawalczysz?
RD: Ku***ko ciężko jest mi znaleźć rywala.
T: Nikt nie chce z Tobą walczyć?
RD: Organizacja dla której walczę nie płaci za dobrze, więc nikt nie chce walczyć ze mną za dwa czy trzy kafle. Oni chcą dziesięć, piętnaście tysięcy, a organizatorzy nie chcą im zapłacić, to kłócą się o pieniądze. Jest ciężko, ale jestem pewny, że znajdą sposób. Zawsze
tak jest i już do tego przywykłem.
T: Będziesz walczył dla Legacy FC?
RD: Tak, kolejną walkę stoczę dla Legacy.
T: Czy jest możliwe, że zawalczysz o pas?
RD: Taki jest plan. Mam jeszcze kilka walk w kontrakcie. Myślę, że następna walka jeszcze nie będzie pas, ale trzecia walka już może być o mistrzostwo. Sam poprosiłem ich o walkę z weteranem UFC. Prosiłem ich dwa razy, więc to może być większa walka. Pokonanie kogoś, kto nie walczył w UFC nie jest jakimś wielkim dokonaniem. Chcę kogoś, kto walczył tam, by mieć jakieś znaczące nazwisko w rekordzie. Właśnie dlatego ich prosiłem o tą walkę, ale to nie łatwa sprawa. Ciężko jest znaleźć dla mnie rywala.
T: Prosiłeś o kogoś konkretnie?
RD: Powiem Ci szczerze, że nie wiedziałem o kogo prosić. Nie znam każdego, kto był zwalniany z UFC. Jest tak wielu zawodników, którzy walczą w UFC i potem są zwalniani. Wygrywają kilka walk, a potem przegrywają dwie. Chciałbym zawalczy z zawodnikiem z UFC, który ma dobry rekord i ludzie go znają.
T: Czy walki w MMA to tylko pewien etap w Twoim życiu, czy chcesz to ciągnąć?
RD: Pozwól mi zadać Tbie to samo pytanie, jakie zadaję ludziom, gdy oni pytają mnie o Jiu Jitsu. Będę to robił tak długo, jak będzie mi to sprawiało radość. Lubię to. Chodzę do akademii i trenuję, żeby być lepszym. Czuję, że z treningu na trening jestem coraz lepszy. To nie praca, ja naprawdę kocham treningi tak samo, jak kochałem je gdy miałem 16 lat.Dopóki to się nie zmieni, to będę dalej walczył. Kiedypoczuję się za stary, to odejdę. Jednak nie czuję na razie tego. Od kiedy jestem zaangażowany w wiele rzeczy takich jak: odwiedzanie zaprzyjaźnionych akademii i trenowanie zawodników, ciężko jest mi znaleźć czas na dobry obóz treningowy. A ja nie chcę walczyć będąc nieprzygotowanym. Chcę mieć pewność, że miałem dobry obóz. Dla mnie to co najmniej 8 tygodni ciężkich treningów. Przygotowuję się jak do walki o pas UFC. Nie ma miejsca na zabawę.
T: Kogo szkolisz?
RD: Frank Mir, Forrest Griffin, Vitor Belfort jak trenuje w Vegas to wpada. Martin Kampmann, Matt Riddle. Każdy, kto przybywa do Vegas jest mile widziany. Nie ma wyjątków.
T: Więc każdy, kto przybywa do Las Vegas trenuje z Tobą?
RD: Jeśli chodzi o BJJ to tak. Teraz zaczęliśmy uczyć zapasów i treningów stójkowych, więc nasi zawodnicy nie muszą już nigdzie chodzić. Przez długi czas zawodnicy wpadali do mnie do akademii trenować parter, a potem szli gdzieś indziej na stójkę, zapasy i sparingi. Teraz my oferujemy to wszystko. Zaczęliśmy to cztery, pięć miesięcy temu i to się rozrasta. Mamy już dziewięciu zawodników na zajęciach zapaśniczych. Kiedy zaczynaliśmy, to byłem tylko ja. Najpierw mieliśmy szkołę Jiu Jitsu, potem przekształciła się ona na szkołę Jiu Jitsu z nastawieniem na MMA, a teraz mamy akademię MMA pełną gębą.
T: Jak oceniasz tą nową formę jako właściciel akademii? Czy te projekty wymagają wiele pracy?
RD: Jasne, ale musisz zatrudniać też ludzi. Doba ma tylko 24 godziny, więc nie dasz rady zrobić wszystkiego dobrze. Ja mam wspaniałą ekipę. Nawet jeśli opuszczam akademię na miesiąc, to jak wracam wszystko jest w porządku. Każdy dobrze wykonuje swoją pracę. Przeprowadziliśmy się do większej placówki, a teraz myślimy, nad wyniesieniem się do jeszcze
większego miejsca. Mamy około 300 uczniów i zamierzamy jeszcze powiększyć nasze grono do nawet 500-set uczniów. Patrząc na to, że nie pracuję nawet połowy czasu, jaki wcześniej pracowałem w gymie, to trzymamy się doskonale. Nigdy nie było lepiej.
T: Co powiesz o walce Franka Mira z Danielem Cormierem?
RD: To będzie trudna walka, bo ten gość jest dobry w stójce i w parterze. Najczęstszy błąd, jaki ludzie popełniają walcząc z Frankiem, to nie docenianie jego umiejętności. Każdy kto go lekceważy później za to płaci. Frank to snajper, zawsze trafia w cel. Wybiera właściwy
moment i trafia. To trudna walka, ale jest przygotowany. Wiemy, że walka może przenieść się do parteru i Frank może znaleźć się na plecach i właśnie to trenujemy. Myślę, że Frank będzie miał przewagę w stójce. W parterze jeśli Cormier popełni jakiś błąd to zostanie
złapany. Jednak to twardy facet i mamy do niego ogromny szacunek. Traktujemy tą walkę bardzo poważnie
T: Możesz coś powiedzieć o parterze Cormiera, którego nie używał w walkach?
RD: On wie jak blokować Jiu Jitsu. On potrafi to co każdy, wie co to anty Jiu Jitsu. Wie jak bronić balachy i trójkąta. Ma zapaśniczą bazę i dobrą posturę. On nie popełni błędu, ale mamy przygotowanych na niego kilka pułapek.
T: Jednak samo blokowanie Jiu Jitsu nie wystarczy, gdy walczy się z kimś takim jak Frank Mir.
RD: Dokładnie. Właśnie to mówię ludziom. Nie możesz sobie pozwolić na błąd w walce z Frankiem. Trenuję z nim. Idzie gładko, wydaje się, że nie zwraca większej uwagi. Nagle on łapie Cię w jakąś technikę z kapelusza. Nie możesz odklepać, po prostu krzyczysz. Jeśli próbujeszodklepać to on łamię Cię w pół (śmiech).
T: On łamie ludzi podczas treningów?
RD: Nie, ale jest bardzo silny. On walczy na 70 procent, gdy większość
ludzi walczy na 100 procent. W tym problem. Gdy trenujesz z nim musisz
być cały czas gotowy, by odklepać.
T: Byłeś zaskoczony jego walką z Minotauro?
RD: Nie mogę powiedzieć, że byłem zaskoczony. Zawsze stawiałem na Franka, bo go znam. On jest bardzo utalentowany. Gdy pierwszy raz walczył z Minotauro on nauczył się kombinacji prosty- podbródkowy na kilka tygodni przed walką. Ktoś pokazał mu to podczas treningów i mu
się spodobało. Pokazał mu to trzy razy. On naprawdę szybko się uczy. Pokazujesz mu jakiś sweep, a on przetoczy Cię tą techniką jeszcze tego samego dnia. Naprawdę jest utalentowany i nie dziwię się, że pokonał Minotauro.
Myślę, że Minotauro popełnił błąd. To mogło się skończyć inaczej. Gdyby on wygrał, to nie byłbym zdziwiony. Właściwie Minotauro jest idolem Franka. On zawsze mówi same dobre rzeczy o swoim rywalu. Frank nigdy nie powiedział nic złego o Nogueirze. Wziął mnie do obozu
przygotowawczego, bo powiedział, że potrzebny mu jest zawodnik, który najlepiej zna Jiu Jitsu. Chciał kogoś jak Minotauro, o podobnych warunkach fizycznych. Dużo trenowaliśmy Jiu Jitsu do tej walki. On naprawdę bardzo szanuje Minotauro, ale nie byłem zaskoczony jego
zwycięstwem.
T: Trenujesz również Forresta Griffina do walki z Chaelem Sonnenem. Jakie są oczekiwania?
RD: Już raz ze sobą walczyli. Forrest go poddał i myślę, że rewanż będzie bardzo interesujący. Chael to twardy fighter. Nikt nie che z nim walczyć, więc to trudny rywal dla każdego.
T: Myślisz, że rewanż może potoczyć się inaczej, bo obydwaj są teraz bardziej doświadczeni?
RD: Może tak, może nie. Wszystko się może zdarzyć i ciężko jest przewidzieć wynik walki. Gdybym miał kryształową kulę, to zbiłbym kokosy na zakładach (śmiech). Nie widziałem treningów Chaela i nie wiem jak mu idzie. Widzę codzienne treningi Forresta i moja opinia nie jest oparta tylko na naszej przyjaźni. Ten gość jest niesamowity. Zawsze będę stawiał na niego, ale Chael jest mocny. Nikt nie chce z nim walczy. Jest twardy. Ma bardzo dobre zapasy, bardzo szybko wykonuje akcje zapaśnicze. On żartuje mówiąc, że jest najszybszym białym jakiego widziałeś i nie ma w tym cienia przesady. On jest za
szybki. Jest bardzo dynamiczny.
Widziałeś w walce z Andersonem jak szybko zszedł do nóg i go obalił? Wszedł i nawet nie dał Andersonowi czasu na reakcję, mimo że on wiedział, co Chael chce zrobić. Skomplikowanym jest opracowanie recepty na jego obalenia. Dobra wiadomość to taka, że on zawsze
popełnia ten sam błąd. Zawsze wchodzi w gardę i daje Ci rękę albo wchodzi w trójkąt. Wszystkie jego porażki to próby ucieczki z poddań założonych w gardzie. On jeszcze tego nie poprawił. Rozwinął się, ale od początku swojej kariery popełnia te same błędy.
T: Wierzysz w jego parter, który ewoluował od pierwszego starcia z Andersonem, albo czy Silva pokazał, że on nie jest tak dobry w parterze?
RD: Myślę, że to i to jest prawdą. By być lepszym trzeba się rozwijać. Nie wystarczy, że ktoś przychodzi, nauczy Cię kilku technik, a Ty trochę potrenujesz. Chael jest uparciuchem, on wierzy, że garda nie działa. Nie wiem, czy on chce zmienić swoją grę. Jego ground and pound jest mocne, to jego najsilniejsza broń, ale z drugiej strony, wszystkie jego porażki właśnie od tego się zaczynały. Może i on się poprawił, ale wg mnie ciągle popełnia te same błędy.
T: Porozmawiajmy o ADCC i Worldsach. Myślisz, że mógłbyś ponownie wystartować w tych zawodach?
RD: Byłem na Worldsach w tym roku. Kiedy oglądałem walkę Marcusa Buchechy i Rodolfo Vieiry to ciarki mnie przeszły. To byłą dobra walka. Czasami myślę o skończeniu z MMA i powrocie do Jiu Jitsu. Wieluludzi tak robi, walczy kilka razy w MMA, a potem wraca do BJJ, które
jest ich prawdziwą pasją. Lubię MMA i czuję, że zaszedłem za daleko i bez sensu byłoby to przerywać, mimo, że chcę. Namówiono mnie na walkę w Las Vegas Open. Jestem teraz w kategorii Masters. Myślę, że mógłbym napsuć wiele krwi innym zawodnikom w tej kategorii wiekowej. (śmiech) Walki po pięć, sześć minut, mogę to robić. Przywykłem do mówienia nie,
ale fajnie jest czasami włożyć kimono. Jednak to zmusiłoby mnie do trenowania Jiu Jitsu w gi.
T: Czy zawody takie jak Abu Dhabi Pro BJJ jest bardziej atrakcyjne od kiedy mają nagrody finansowe?
RD: Szczerze, to mógłby być powód. Są nagrody, ale wciąż są bardzo małe. Nie można porównywać tego do pieniędzy w MMA. Gdybym wrócił do Jiu Jitsu to na pewno nie dla pieniędzy. To dobre i myślę o tym, ale nie teraz. Walczę w listopadzie w MMA i tym się teraz martwię.
T: Dwóch znakomitych zawodników Jiu Jitsu walczy w MMA: Jacare Souza i Roger Gracie. Co powiesz o ich walkach w MMA?
RD: Oni są doskonali. Ostatnia walka Rogera nie mogła być gorsza dla jego rywala.Spodziewałem się zwycięstwa Rogera, ale nie tak łatwo. To co mnie szokuje, to jak łatwo Roger klinczował go i obalił. To mnie zaskoczyło. Zaskoczyło mnie również to, że Roger go nie poddał. T nie jest krytyka Rogera, po prostu to jest pochwałą umiejętności obrony
Jardine'a. Nie zostawił Rogerowi wcale miejsca, nie miał za co złapać. Właśnie dlatego Roger zdobył dosiad i nie mógł skończyć rywala. Jacare ma przed sobą karierę. Każdy mówi, że on będzie wymiatał w MMA. Teraz znajduje się na szczycie dywizji średniej i w końcu trafi do UFC.
T: Walczysz w wadze półciężkiej. To Twoja normalna waga?
RD: Próbowałem zejść do wagi średniej, ale to ciężkie. Naprawdę cierpię na tym. Nie uważam, że to coś dobrego dla mnie. Powinieneś walczyć w swojej wadze. Jeśli jestem mocny w tej wadze, to tutaj zostaje. Waga średnia jest równie trudna jak waga półciężka. Nie uważam, że jakaś waga jest łatwiejsza od innej.