Gegard Mousasi: to jest walka, której nie mogę przegrać!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: niedziela, 09, luty 2014
Holender Gegard Mousasi mocno wierzy w to, że zwycięstwo nad Lyoto Machidą na najbliższej gali UFC Fight Night 36 dnia 15 lutego 2014 roku w Brazylii, sprawi, iż stanie się kandydatem numer jeden do walki mistrzowskiej w wadze średniej. ‘’Dreamcatcher’’ takimi oto spostrzeżeniami podzielił się podczas rozmowy w programie The MMA Hour: ‘’Jestem podekscytowany dostaniem szansy na walkę z Machidą. Może po niej dostanę titleshota, ponieważ obecnie nie ma zbyt wielu pretendentów w wadze średniej. To jest walka, której nie mogę przegrać. Muszę wygrać i z taką mentalnością wejdę w ten pojedynek’’.
Z kolei prezydent UFC, Dana White zadeklarował, że Machida ma zarówno wiele do wygrania, jak i do przegrania. W przypadku zwycięstwa jest wysoce prawdopodobne, że ‘’The Dragon’’ będzie następny w kolejce do walki o pas. Nie wspomniał zaś nic o szansach Holendra, ale nie można wykluczyć scenariusza, w którym jego sukces nad Brazylijczykiem okaże się dla niego furtką do najważniejszej walki w dotychczasowej karierze. Dodatkową wymowę miałby wówczas fakt pokonania go na jego własnej ziemi.
Dla Mousasi’ego ten pojedynek to powrót do wagi średniej, w której rozbłysła jego gwiazda, gdy wygrywał DREAM GP w 2008 roku. Potem przeszedł do wagi półciężkiej, gdzie był mistrzem organizacji Strikeforce. Pas stracił po kontrowersyjnej decyzji z "King Mo" Lawalem. W UFC zadebiutował w ubiegłym roku zwyciężając Ilira Latifi’ego na punkty na szwedzkiej edycji gali UFC. Z kolei Machida, były mistrz UFC w wadze półciężkiej, stoczy swój dopiero drugi bój w wadze średniej. W debiucie w tej kategorii znokautował słynnego zapaśnika Marka Muñoza.
autor: Mario
Z kolei prezydent UFC, Dana White zadeklarował, że Machida ma zarówno wiele do wygrania, jak i do przegrania. W przypadku zwycięstwa jest wysoce prawdopodobne, że ‘’The Dragon’’ będzie następny w kolejce do walki o pas. Nie wspomniał zaś nic o szansach Holendra, ale nie można wykluczyć scenariusza, w którym jego sukces nad Brazylijczykiem okaże się dla niego furtką do najważniejszej walki w dotychczasowej karierze. Dodatkową wymowę miałby wówczas fakt pokonania go na jego własnej ziemi.
Dla Mousasi’ego ten pojedynek to powrót do wagi średniej, w której rozbłysła jego gwiazda, gdy wygrywał DREAM GP w 2008 roku. Potem przeszedł do wagi półciężkiej, gdzie był mistrzem organizacji Strikeforce. Pas stracił po kontrowersyjnej decyzji z "King Mo" Lawalem. W UFC zadebiutował w ubiegłym roku zwyciężając Ilira Latifi’ego na punkty na szwedzkiej edycji gali UFC. Z kolei Machida, były mistrz UFC w wadze półciężkiej, stoczy swój dopiero drugi bój w wadze średniej. W debiucie w tej kategorii znokautował słynnego zapaśnika Marka Muñoza.
autor: Mario