Alexander Emelianenko: najpierw pokuta na górze Athos a potem Mike's Gym w Amsterdamie!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: wtorek, 27, sierpnia 2013
Rosyjski zawodnik MMA i Sambo wagi ciężkiej Alexandra Emelianenko (23-6), którego w październiku na gali Legend Fighting Show 2 czeka walka ze słynnym gwiazdorem MMA i K-1 Mirko "Cro Copem" Filipovicem (28-10-2 1NC) zamierza przygotowania rozpocząć od...pielgrzymki na Świętą Górę Athos w Grecji, gdzie ma się modlić i pokutować. Jak wie większość fanów MMA, Alexander ma za co pokutować i choć jego ostatnia przygoda zakończyła się wycofaniem zarzutów o gwałt przestraszonych panienek lekkich obyczajów to już za korzystanie z ich usług, wypada uczcić modłami. Chyba też podobnie rzecz ma się z owymi zarzutami, bo chyba nad Alexandrem czuwał tzw. palec boży.
W każdym razie 27 sierpnia czyli dziś, Alexander startuje do Grecji. Powrót ma nastąpić 3-go września i wówczas Sasza leci do Amsterdamu do Holandii, kraju który kiedyś paradoksalnie nazywał "krajem pederastów i prostytutek". O dziwo, historia lubi być złośliwa i owe przezywane prostytutki, Alexandrowi odpłaciły pośrednio pięknym za nadobne. Tyle, że rosyjskie a nie holenderskie. Ale cóż, wszystko jest jeszcze przed raz religijnym a raz rozrywkowym Saszą. Jak będzie po tygodniowym umartwianiu się w Grecji, nikt nie wie i nikt nie wie jakie oblicze pokaże rosyjski enfant terrible w Kraju Tulipanów.
Tym nie mniej Sasza zaplanował tam treningi u słynnego Mike Passeniera w Mike's Gym. Dokładnie tam gdzie ostatnio ćwiczył Alistair Overeem przed walką z Travisem Browne. Jak owa pomoc się skończyła widzieli wszyscy fani. Zapewne "Gruby Mike" na listę nielubianych technik już wciągnął ów magiczny frontkick i obrony przed nim są ABC teamu Passeniera. Co z tej wiedzy wciągnie Alexander pokaże walka z Mirko, a że wciągać lubi, to wiedzą wszyscy i to głośno kiedyś powiedział Sergei Kharitonov, dawny przyjaciel braci Emelianenko a dziś zaprzysięgły wróg Alexandra. Na razie jednak Alex zapewne liczy tylko na wiedzę i treningi w holenderskim gymie., bo ma się czym martwić. 10 lat temu "Cro Cop" niemal urwał mu głowę nie frontkick'iem a okrężnym kopnięciem i zapewne zechce to powtórzyć. To już jednak zmartwienie Alexandra. Warto mu życzyć wszystkiego dobrego przy tej okazji.
W każdym razie 27 sierpnia czyli dziś, Alexander startuje do Grecji. Powrót ma nastąpić 3-go września i wówczas Sasza leci do Amsterdamu do Holandii, kraju który kiedyś paradoksalnie nazywał "krajem pederastów i prostytutek". O dziwo, historia lubi być złośliwa i owe przezywane prostytutki, Alexandrowi odpłaciły pośrednio pięknym za nadobne. Tyle, że rosyjskie a nie holenderskie. Ale cóż, wszystko jest jeszcze przed raz religijnym a raz rozrywkowym Saszą. Jak będzie po tygodniowym umartwianiu się w Grecji, nikt nie wie i nikt nie wie jakie oblicze pokaże rosyjski enfant terrible w Kraju Tulipanów.
Tym nie mniej Sasza zaplanował tam treningi u słynnego Mike Passeniera w Mike's Gym. Dokładnie tam gdzie ostatnio ćwiczył Alistair Overeem przed walką z Travisem Browne. Jak owa pomoc się skończyła widzieli wszyscy fani. Zapewne "Gruby Mike" na listę nielubianych technik już wciągnął ów magiczny frontkick i obrony przed nim są ABC teamu Passeniera. Co z tej wiedzy wciągnie Alexander pokaże walka z Mirko, a że wciągać lubi, to wiedzą wszyscy i to głośno kiedyś powiedział Sergei Kharitonov, dawny przyjaciel braci Emelianenko a dziś zaprzysięgły wróg Alexandra. Na razie jednak Alex zapewne liczy tylko na wiedzę i treningi w holenderskim gymie., bo ma się czym martwić. 10 lat temu "Cro Cop" niemal urwał mu głowę nie frontkick'iem a okrężnym kopnięciem i zapewne zechce to powtórzyć. To już jednak zmartwienie Alexandra. Warto mu życzyć wszystkiego dobrego przy tej okazji.