Były mistrz świata ADCC i znany zawodnik UFC, Brazylijczyk Fabricio Werdum nie ma co prawda wyznaczonego nowego rywala po pokonaniu Antonio Nogueiry, ale "Vai Cavalo" w ciemno rozpoczyna przygotowania do walki o tytuł na gali UFC 166. Przypomnijmy, że póki co, o pas mistrza wagi ciężkiej walczyć będzie Junior Dos Santos i obrońca trofeum Cain Velasquez. Gala w Houston w Teksasie jest 19-go października, ale Brazylijczyk wierzy, iż ktoś - czytaj Dos Santos, dozna kontuzji i on dostanie szansę walki o pas. W tym celu musi niestety zrezygnować z udziału w MŚ ADCC, które odbędą się w Pekinie w Chinach.

"Pełnię trzy funkcje w UFC. Ale jestem również komentatorem UFC w Ameryce Łacińskiej, bo od kiedy mieszkałem długi czas w Hiszpanii to mówię płynnie po hiszpańsku. Związku z tym jestem ambasadorem UFC w Ameryce Łacińskiej. Podróżuję po Ameryce Łacińskiej i wyjaśnić, jaki jest ten sport. Nie jestem przygotowany do walk na następnym turnieju ADCC, który odbędzie się w Chinach. Faktycznie, mam przeczucie, że muszę przygotować się do walki na 19-go października. Oczywiście, nie życzę komuś, aby dopadła go kontuzja, ale to zdarza się od czasu do czasu. Kontuzje się zdarzają, wszystko może się zdarzyć. Więc muszę być gotowy" - zapowiada Fabricio Werdum, który bardzo liczy na nieprzewidywalność treningów i w efekcie kontuzję rywala. Nie jest to może eleganckie, ale na pewno Fabricio może nie będzie zaskoczony telefonem Dany White czy Joe Silvy.