free templates joomla

Tako rzecze Dana White: Nelson przyszedł jak do kasyna by postawić wszystkie pieniądze i przegrał!

White & NelsonNie od dziś wiadomo, że prezes UFC Dana White i znany zawodnik MMA wagi ciężkiej Roy Nelson nie darzą się specjalną atencją. Konflikt między nimi jednak ograniczał się do słowny utarczek i lekkich przytyczków. Dana White ostatnio jednak kopnął po kostkach adwesarza określając go mianem "głupiego". Stało się to momencie gdy Roy poczuł "swoją moc", po kolejnym zwycięstwie i wystąpił z apelami walki o pas i atakami na niego. Rozbawiło to prezesa największej organizacji Mieszanych Sztuk Walki. Porównał to do sytuacji sprzed lat z Ortizem, mówiąc że to nieporównywalne. Tym nie mniej Nelson zamierzał umocnić swoją pozycję a sobotnia walka w hali MTS Centre w Winnipeg w Kanadzie miała być tylko kolejnym kroczkiem w karierze najbardziej otłuszczonego zawodnika UFC. Tym bardziej, że był to ostatni pojedynek ze starego kontraktu a z nowym Roy się nie spieszył, bo liczył na wygraną. Roy zagrał va banque jak hazardzista, zapominając, że i walkach i w hazardzie mają większe doświadczenie - prowadząc kasyna w Las Vegas.

Na UFC 161, będąc faworytem został solidnie obity przez Stipe Miocica. Amerykański strażak pochodzący z Chorwacji do niedawna dorabiający walkami wypunktował wszystkie słabe strony Nelsona i chyba rozwiał jego marzenia o szybkiej walce o pas. Wielu oczekiwało ataku prezesa na pobitego Nelsona, ale chyba będą musieli się obyć smakiem, bo Dana pomimo porażki zna wartość Nelsona a aplauz sali w trakcie walki dobitnie to pokazał. Fani byli za Royem, lubią go a dodatkowo, nie działo się to w USA, tylko w sąsiedniej Kanadzie, która nadal jest rynkiem numer dwa dla Ultimate Fighting Championship.

"To jest biznes, istnieje wiele powodów, dla których szanuję Nelsona. Przyszedł dziś jak do kasyna, by postawić wszystkie swoje pieniądze i przegrał sporo. Ale nie mówimy o tym, że ja go nienawidzę i nie chcę widzieć u nas. Naprawdę chcemy, aby  zawrzeć nowy kontrakt
"
- dodaje czytelnie i jasno prezes, bo Nelson to nie tylko zawodnik, ale marka. Może nie tak solidna jak McDonald, ale napewno coś z tą marką Roy ma wspólnego.