free templates joomla

Jeff Monson przyjmie rosyjskie obywatelstwo?

Jeff MonsonSłynny zawodnik MMA i mistrz świata ADCC, 42 letni Amerykanin Jeff "Snowman" Monson (49-13) nie wyklucza chęci wystąpienia o rosyjskie obywatelstwo. Absolutnie nie ma w tym motywów finansowych jak w przypadku Gerada Depardieu, który dla  ochrony swoich pieniędzy gotów był jak Napoleon iść na Moskwę.  Znany z anarchistycznych poglądów fighter jest wielkim fanem Rewolucji Październikowej i dawnej Rosji Radzieckiej.  Jest też znany w tym kraju, od czasu walki z bożyszczem Rosji Fiodorem Emelianenko w listopadzie 2011 roku, gdy jego walkę oglądał sam prezydent Władymir Putin.

Właśnie ten ostatni motyw był poruszony w wywiadzie dla tvrain.ru, jaki przeprowadzono z lubianym u naszego wschodniego sąsiada zawodnikiem. Podczas całej gali jak i tuż po walce, moskiewska publiczność gwizdała niesamowicie, zaskakując tym głównie... otoczenie Władymira Putina. Szef służby prasowej, wówczas znalazł winnego i był nim nie kto inny jak skopany przez Fiodora Jeff Monson. Sęk w tym, że nawet w Rosji nikt w to nie uwierzył. Również Monson nie bał się powiedzieć w wywiadzie, iż nie sądzi by to na niego gwizdano, bo jego... nie było już na ringu w trakcie największej eskalacji tego incydentu. Jeff został poinformowany przez ludzi w szatni o tym, iż gwizdy są przeznaczone dla Putina.

Wracając do obywatelstwa, Monson potwierdził, iż: "są prowadzone rozmowy". Monson nie wyklucza tego, że przyjmie obywatelstwo z powodów ideologicznych, choć przyczyna jest bardziej prozaiczna - "Snowman" ma dziewczynę Rosjankę, która ma na imię Olesia. Studiuje zarządzanie i wkrótce kończy studia. Jeff spotkał się z nią przypadkiem, źle odezwał i rozzłościł tym. Później wszystko się potoczyło już dobrze i Monson chyba jest zakochany nie tylko w Rosji ale i w Rosjance.

Amerykanin nie unikał tematów historycznych i umiejscawia Rewolucję Bolszewicką jako jedno z najważniejszych wydarzeń w historii ludzkości. Z tym trudno dyskutować, ale Monson sam celnie zauważa, że jak zawsze "system był dobry tylko ludzie zawiedli". Tym nie mniej takim podejściem trafia w gusta rosyjskiej elity władzy, która nie hołduje dawnej historii, ale uważa że nie wszystko było złe w Kraju Rad. Monson jest tu idealnym "pożytecznym idiotą" jak mawiał o intelektualistach z Zachodu, Stalin. Tym nie mniej Monsonowi nie można odmówić racji.

"Niezupełnie rozumiem politykę prowadzoną przez wasz kraj, twój rząd. Ale między Rosją i USA jest ogromna różnica, która jest dla mnie bardzo ważna. Podatki płacimy w Stanach, głównie dla wojska, dla jego rozwoju. Rosja nie tylko stara się dać jak najwięcej pieniędzy dla swojej armii, ale nie ma ambicji imperialnych, nie chce kontrolować reszty świata - w przeciwieństwie do Ameryki. Głównym problemem Rosji - jest korupcja. Twój rząd jest skorumpowany. Ale jest to powszechna sytuacja. Nie można przejąć władzy bez wsparcia wpływowych ludzi. Ale jak uzyskać ich poparcie? Tylko obietnicami. Dajesz mi siłę, dam ci pieniądze. To wszystko, tak to działa na całym świecie. Ja naprawdę nie lubię imperialnych ambicji Stanów Zjednoczonych. Wiecie, kiedy jadę z Ameryki do innych krajów, to reprezentuję Stany Zjednoczone. Ale ja wstydzę się, jestem zły i nie podzielam stanowiska Ameryki w wielu kwestiach" - wyjaśnił sensownie swoje podejście Jeff Monson, który w ten weekend prowadził seminaria w Rosji.