free templates joomla

Dricus Du Plessis: Dotarłem do pasa mistrza z Republiki Południowej Afryki i nigdy stąd nie wyjechałem!

Israel vs DricusWalka wieczoru na UFC 305 w Perth w Australii o nieformalny tytuł "Mistrza Afryki", pomiędzy aaktualnym mistrzem wagi średniej Dricusem Du Plessisem (21-2 MMA, 7-0 UFC) z RPA a nigeryjską gwiazdą Israelem Adesanyą (24-3 MMA, 13-3 UFC) z Nowej Zelandii, wywołuje ogromne emocje. Tło jest oczywiste. Biały mieszkaniec Afryki, neguje afrykańskie pretensje "Stylebendera" do reprezentacji kontynentu.

Dricus jest potomkiem Afrykanerów, białej ludności, która skolonizowała RPA. Adesanya zaś potomkiem nigeryjskich imigrantów, którego rodzice opuścili Afrykę i osiedlili się na innym kontynencie. Czy może być bardziej oczywisty powód do niechęci? Mimo całej poprawności politycznej nie da się tego pominąć.

Du Plessis powiedział, że nie chce prowokować Israela Adesanyi do konfliktu. „Jeśli chodzi o oskarżenia Adesanyi, że dyskredytowałem jego, Usmana i Ngannou. To nie jest dyskredytacja, ale fakty. Gdzie ja mieszkam? Jaki jest mój kod pocztowy, gdzie trenuję, gdzie się urodziłem, gdzie żyję? W Południowej Afryce. Nadal tam trenuję" - wyjaśnił były mistrz KSW i afrykańskiej EFC.

"Dotarłem do pasa mistrza z Republiki Południowej Afryki i nigdy stąd nie wyjechałem. To wszystko, co powiedziałem. Nie było żadnej dyskredytacji, ale nie obchodzi mnie to, że uraziło to Adesanyę” – dodał akutalny mistrz wagi średniej podgrzewając i tak napiętą atmosferę przed pierwszą obroną pas. Warto pamiętać, że Dricus pokonał w walce o pas Seana Stricklanda, który z kolei odebrał pas Adesanyi - jednej z najbardziej promowanych przez Ultimate Fighting Championship postaci świata MMA.

Autor: Tomasz Majewski