W sobotę 19 czerwca podczas gali boksu Tribute to the Kings na stadionie Jalisco w Guadalajara w Meksyku doszło do wielce oczekiwanego pojedynku legendarnego mistrza UFC Andersona Silvy (2-1) z Brazylii z bokserskim byłym mistrzem świata kategorii średniej WBC, Julio Cesarem Chavezem Jr. (52-6-1) z Meksyku.

Pojedynek wygrał niejednogłośnie na punkty 45-letni Brazylijczyk prezentując dobrą formę i szybkość. Chavez zdecydowanie poza pierwszymi rundami odstawał od weterana. Na dobrą sprawę jedynie trzecie starcie zostało mu zapisane jako zwycięskie w nieoficjalnej punktacji jaką prowadzono jeszcze w trakcie walki.

"Spider" - starszy od Meksykanina o 11 lat ostanią walkę bokserką stoczył 16 lat temu! Mimo to Silva na dystansie ośmiu rund wypunktował zawodowego pięściarza i to jest w pewien sposób szokiem. Anderson wyprowadził 99 celnych ciosów, natomiast Chavez 53. Meksykanin to cień zawodnika sprzed lat, gdy toczył swoje najlepsze walki.

Anderson Silva to żywa legenda organizacji UFC, w której zanotował 16 zwycięstw z rzędu i 10 obron pasa wagi średniej. W MMA miał stoczonych 45 walk z czego 34 wygrał. Byl mistrzem w latach 2006-2013. "Spider" jest numerem 2 w historii największej organizacji MMA na świecie, jeśli chodzi o liczbę obron pasa z rzędu.

Julio César Chávez Jr. to były mistrz świata kategorii średniej WBC. Jest synem legendy meksykanskiego boksu Julio Césara Cháveza. Zdobył tytuły młodzieżowego mistrza WBC, WBC Continental Americas oraz WBC Latino w wadze junior sredniej, WBC Silver. W 2015 roku pokonał go polski pięściarz Andrzej Fonfara i zdobył wakujący pas WBC (World Boxing Council International) w wadze półciężkiej. W 2017 na punkty przegrał też z rodakiem i aktualnie największą światową gwiazdą Saulem "Canelo" Alvarezem. Na gali walczył także jego brat Omar Chavez, który uległ rodakowi Ramonowi Alvarezowi.

Autor: Adrian Mularczyk