Marcin Tybura vs Sergey Spivak na UFC Norfolk - analiza typerska FightSport.pl!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: sobota, 29, luty 2020
Już w sobotę 29 lutego, podczas gali UFC on ESPN+ 27 w Norfolk do klatki wejdzie Marcin Tybura. Zawodnik z Polski zmierzy się w karcie wstępnej z reprezentantem Mołdawii, Sergiejem Spivakiem. My poniżej przedstawiamy nasze przypuszczenia co do przebiegu tej walki. Zapraszamy do lektury!
Marcin Tybura (17-6) vs Sergey Spivak (10-1)
Polskich kibiców najbardziej ciekawi właśnie ten pojedynek z całej karty walk gali UFC w Norfolk. Dlatego postanowiliśmy zająć się obszerniejszą analizą tego starcia, a nie jak to mamy w zwyczaju typowaniem całej gali.
TYP: MARCIN TYBURA (Zwycięstwo przez decyzję sędziowską)
Autor tekstu: Sebastian "Młody" Szczerek
Marcin Tybura (17-6) vs Sergey Spivak (10-1)
Polskich kibiców najbardziej ciekawi właśnie ten pojedynek z całej karty walk gali UFC w Norfolk. Dlatego postanowiliśmy zająć się obszerniejszą analizą tego starcia, a nie jak to mamy w zwyczaju typowaniem całej gali.
Marcin Tybura przegrał cztery z ostatnich pięciu starć i ta walka jest dla niego pojedynkiem o być, albo nie być w najlepszej organizacji MMA na świecie. Aktualny rywal Marcina w ostatniej walce zaskoczył wszystkich i poddał faworyzowanego Taia Tuivasę. Popularny "Tybur" mimo wszystko jest nadal od lat najwyżej klasyfikowanym zawodnikiem kategorii ciężkiej MMA w Polsce.
W 2014 roku zdobył pas federacji M-1 Global, gdzie w walce o mistrzostwo pokonał Damian Grabowskiego już w pierwszej rundzie przez poddanie. Dwa lata później podpisał kontrakt z UFC. Dotychczas dla tej organizacji wygrał cztery pojedynki, a w pięciu musiał uznać wyższość rywali. Bił się z tak znanymi nazwiskami, jak np.: Andrei Arlovski, Timothy Johnson, Fabricio Werdum, Derrick Lewis czy Stefan Struve.
Marcin Tybura ma obecnie 34 lata, mierzy 190cm wzrostu i ma zasięg ramion wynoszący 198 cm. Trenuje w klubie Jackson-Wink MMA. Ma bardzo dobry background walki w parterze, ale również jego umiejętności walki w stójce stoją na wysokim poziomie.
Sergey Spivak to dobry mołdawski wojownik, który ma 25 lat i do tej pory stoczył 11 pojedynków, z czego, aż 10 razy wygrywał przed czasem, a tylko raz poniósł porażkę w dotychczasowej karierze, która miała miejsce podczas jego debiutu w UFC w walce z Waltem Harrisem. Warunki fizyczne ma identyczne jak nasz zawodnik z Polski. Jego stylem bazowym jest zdecydowanie kickboxing, chociaż jak to udowodnił w ostatniej walce, potrafi poddać również swojego rywala w parterze. Przed UFC walczył głównie dla ukraińskiej organizacji World Warriors Fighting Championship, gdzie był mistrzem. Jego klatkowy pseudonim to "Polar Bear".
Walka pomiędzy tymi dwoma zawodnikami z królewskiej dywizji to będzie starcie 18 z 19 zawodnikiem światowego rankingu MMA wagi ciężkiej. Bukmacherzy lekko faworyzują w tym pojedynku Sergieja Spivaka, aczkolwiek według nas ten pojedynek to takie czyste 50na50. Doświadczenie zapewne będzie stać po stronie zawodnika z Polski, ale i motywacja, że walczy o wszystko też może wpłynąć na niego pozytywnie. Będzie to 10 walka w UFC dla Marcina Tybury, a więc taki mały jubileusz, który zapewne chce zakończyć sukcesem wygrywając to starcie. Młodość natomiast będzie stać na plus dla rywala Marcina.
Spivak jest, aż o 10 lat młodszy od Polaka. Walka z Marcinem Tyburą i ewentualne zwycięstwo może dać szansę wskoczenia mu do rankingu TOP 15 w UFC w dywizji królewskiej. Zawodnik z Mołdawii lubi szybko przenosić swoje walki do parteru, a tam skutecznie rozbijać ciosami rywala lub szukać poddania. Stójka jest jego środkiem do poszukania klinczu, ale lubi zadawać obszerne sierpy i dużo ciosów prostych. Głównie skupia się na krótkich kombinacjach ciosów. Kopie troszkę rzadziej, ale niekiedy potrafi celnie huknąć wysokim kopnięciem bocznym. W klinczu natomiast jest perfekcjonistą. Lubi uderzać kolanem kiedy ma rywala w tajskim klinczu, zadawać celne ciosy i przenosić walkę do parteru. W parterze nie jest bierny i szuka przejścia do dosiadu, uderza lub zakłada trójkąt rekami. Z pleców również skutecznie atakuje technikami brazylijskiego jiu jitsu. Jedyną zagadką jest jego kondycja bo nigdy nie walczył w walce na pełnym dystansie, nawet nie bił się w trzeciej rundzie.
Marcin Tybura to zupełnie inaczej ułożony zawodnik, chociaż w walce na chwyty zapewne czuje się najlepiej. Polak w stójce jest bardzo ruchliwy. Lubi zmieniać pozycję walki. Jego głównym atutem są skuteczne bokserkie ataki lewym prostym i mocne wysokie kopnięcia. Wiele uderzeń wyprowadza w ruchu co działa na korzyść jeśli chodzi o punktowanie na kartach sędziowskich. Ma bardzo mocne kopnięcia frontalne. Ostatnio lubi tez używać jednej z ulubionych technik Jona Jonesa, czyli kopnięć na kolano. Kiedy znajduje się w klinczu to szuka zahaczeń i tak najczęściej sprowadza swoich oponentów do parteru. Bardzo dobrze potrafi kontrolować rywala z góry. Lubi zachodzić rywalom za plecy i dusić ich. Jak na wagę ciężką to kondycja Marcina Tybury stoi na dobrym poziomie.
Jak już wcześniej wspomnieliśmy to walka może pójść w dwie strony. Jeśli Marcin nie da zaskoczyć się z początku walki to czas będzie grał na jego korzyść. Musi uważać na szybkie sprowadzenie, żeby nie znalazł się na plecach. W stójce trzymać się bliżej środka oktagonu i nadawać tempo pojedynkowi. Uważamy, że to starcie może potrwać pełne 3 rundy i stosunkiem głosów 29-28, zwycięstwo zostanie przyznane Polakowi. Pierwsza runda pójdzie na korzyść zawodnika z Mołdawii, który będzie agresorem, ale już dwie kolejne zdominuje Marcin, który dzięki swojemu doświadczeniu i lepszej kondycji udowodni swoją wyższość nad młodszym oponentem.
W 2014 roku zdobył pas federacji M-1 Global, gdzie w walce o mistrzostwo pokonał Damian Grabowskiego już w pierwszej rundzie przez poddanie. Dwa lata później podpisał kontrakt z UFC. Dotychczas dla tej organizacji wygrał cztery pojedynki, a w pięciu musiał uznać wyższość rywali. Bił się z tak znanymi nazwiskami, jak np.: Andrei Arlovski, Timothy Johnson, Fabricio Werdum, Derrick Lewis czy Stefan Struve.
Marcin Tybura ma obecnie 34 lata, mierzy 190cm wzrostu i ma zasięg ramion wynoszący 198 cm. Trenuje w klubie Jackson-Wink MMA. Ma bardzo dobry background walki w parterze, ale również jego umiejętności walki w stójce stoją na wysokim poziomie.
Sergey Spivak to dobry mołdawski wojownik, który ma 25 lat i do tej pory stoczył 11 pojedynków, z czego, aż 10 razy wygrywał przed czasem, a tylko raz poniósł porażkę w dotychczasowej karierze, która miała miejsce podczas jego debiutu w UFC w walce z Waltem Harrisem. Warunki fizyczne ma identyczne jak nasz zawodnik z Polski. Jego stylem bazowym jest zdecydowanie kickboxing, chociaż jak to udowodnił w ostatniej walce, potrafi poddać również swojego rywala w parterze. Przed UFC walczył głównie dla ukraińskiej organizacji World Warriors Fighting Championship, gdzie był mistrzem. Jego klatkowy pseudonim to "Polar Bear".
Walka pomiędzy tymi dwoma zawodnikami z królewskiej dywizji to będzie starcie 18 z 19 zawodnikiem światowego rankingu MMA wagi ciężkiej. Bukmacherzy lekko faworyzują w tym pojedynku Sergieja Spivaka, aczkolwiek według nas ten pojedynek to takie czyste 50na50. Doświadczenie zapewne będzie stać po stronie zawodnika z Polski, ale i motywacja, że walczy o wszystko też może wpłynąć na niego pozytywnie. Będzie to 10 walka w UFC dla Marcina Tybury, a więc taki mały jubileusz, który zapewne chce zakończyć sukcesem wygrywając to starcie. Młodość natomiast będzie stać na plus dla rywala Marcina.
Spivak jest, aż o 10 lat młodszy od Polaka. Walka z Marcinem Tyburą i ewentualne zwycięstwo może dać szansę wskoczenia mu do rankingu TOP 15 w UFC w dywizji królewskiej. Zawodnik z Mołdawii lubi szybko przenosić swoje walki do parteru, a tam skutecznie rozbijać ciosami rywala lub szukać poddania. Stójka jest jego środkiem do poszukania klinczu, ale lubi zadawać obszerne sierpy i dużo ciosów prostych. Głównie skupia się na krótkich kombinacjach ciosów. Kopie troszkę rzadziej, ale niekiedy potrafi celnie huknąć wysokim kopnięciem bocznym. W klinczu natomiast jest perfekcjonistą. Lubi uderzać kolanem kiedy ma rywala w tajskim klinczu, zadawać celne ciosy i przenosić walkę do parteru. W parterze nie jest bierny i szuka przejścia do dosiadu, uderza lub zakłada trójkąt rekami. Z pleców również skutecznie atakuje technikami brazylijskiego jiu jitsu. Jedyną zagadką jest jego kondycja bo nigdy nie walczył w walce na pełnym dystansie, nawet nie bił się w trzeciej rundzie.
Marcin Tybura to zupełnie inaczej ułożony zawodnik, chociaż w walce na chwyty zapewne czuje się najlepiej. Polak w stójce jest bardzo ruchliwy. Lubi zmieniać pozycję walki. Jego głównym atutem są skuteczne bokserkie ataki lewym prostym i mocne wysokie kopnięcia. Wiele uderzeń wyprowadza w ruchu co działa na korzyść jeśli chodzi o punktowanie na kartach sędziowskich. Ma bardzo mocne kopnięcia frontalne. Ostatnio lubi tez używać jednej z ulubionych technik Jona Jonesa, czyli kopnięć na kolano. Kiedy znajduje się w klinczu to szuka zahaczeń i tak najczęściej sprowadza swoich oponentów do parteru. Bardzo dobrze potrafi kontrolować rywala z góry. Lubi zachodzić rywalom za plecy i dusić ich. Jak na wagę ciężką to kondycja Marcina Tybury stoi na dobrym poziomie.
Jak już wcześniej wspomnieliśmy to walka może pójść w dwie strony. Jeśli Marcin nie da zaskoczyć się z początku walki to czas będzie grał na jego korzyść. Musi uważać na szybkie sprowadzenie, żeby nie znalazł się na plecach. W stójce trzymać się bliżej środka oktagonu i nadawać tempo pojedynkowi. Uważamy, że to starcie może potrwać pełne 3 rundy i stosunkiem głosów 29-28, zwycięstwo zostanie przyznane Polakowi. Pierwsza runda pójdzie na korzyść zawodnika z Mołdawii, który będzie agresorem, ale już dwie kolejne zdominuje Marcin, który dzięki swojemu doświadczeniu i lepszej kondycji udowodni swoją wyższość nad młodszym oponentem.
TYP: MARCIN TYBURA (Zwycięstwo przez decyzję sędziowską)
Autor tekstu: Sebastian "Młody" Szczerek