Prezes UFC Dana White potwierdził tuż po gali UFC 155, iż niepokonany zwycięzca turnieju Strikeforce Grand Prix w wadze ciężkiej Daniel Cormier (10-0) może spotkać się z aktualnym mistrzem UFC wagi półciężkiej Jonem Jonesem (16-1). Cormier podpisał umowę z UFC, choć ma jeszcze 12 stycznia stoczyć pożegnalną walkę z Holendrem Dionem Staringiem (28-7) w SF, którego pokonywali polscy zawodnicy jak Damien Grabowski (dwukrotnie), Robert Jocz czy Antoni Chmielewski.


Trudno przypuszczać by Staring, który zanotował co prawda kilka imponujących zwycięstw z rzędu był w stanie pokonać Cormiera, ale kto wie - to jest waga ciężka i w niej idzie mu póki co bardzo dobrze, poza tym także walczył w lżejszej półciężkiej kategorii.

Do tej pory  Cormier to jeden z najbardziej utytułowanych zapaśników wagi ciężkiej jaki trafił do MMA, walczył właśnie w tej samej kategorii w zapasach i Mieszanych Sztukach Walki. Jego warunki fizyczne i możliwość redukcji walki predystynują go do kategorii lekkociężkiej 93 kg, gdzie niekwestionowanym mistrzem jest Jon Jones i wygląda na to, że rywale zostali daleko z tyłu. Trudności w wyrównanej rywalizacji z Jonesem, każą szukać alternatyw do wyrównania szans. Jedną z nich może być Cormier.

"Cormier może stworzyć wiele interesujących pojedynków w wadze półciężkiej i ciężkiej. Równie dobrze może być kolejnym przeciwnikiem Jona Jonesa" - powiedział White. Warto też dodać, iż Jona Jonesa czeka walka z Chaelem Sonnenm po zakończeniu programu The Ultimate Fighter 17, gdzie obaj są trenerami. Jeśli Cormier i Jones dobrze przejdą test najbliższych walk, bardzo możliwe jest, iż staną naprzecie siebie.