Jeden z najpopularniejszych zawodników MMA na świcie, Alistair Overeem wpadł na testach antydopingowych przed walką z Juniorem Dos Santosem. Holender podczas swojego pobytu w UFC nigdy nie rozmawiał szczerze z prezesem organizacji, Daną White'm. Jak jednak zapewnia, te ciche czasy już minęły:

"Nigdy nie radziłem sobie z Daną. Zawsze było dzień dobry i do widzenia, nigdy nie rozmawiałem z nim szczerze. Oczywiście obaj mamy do siebie wielki szacunek, ale to co się stało już się nie ostanie. Karawana jedzie dalej. W moim przypadku nie pojechała i wziąłem na siebie odpowiedzialność za to, że nie rozmawiamy."

Zawodnik Blackzilians obecnie mieszkający na Florydzie opuścił słoneczne wschodnie wybrzeże i wybrał się na pustynię, by przeprosić osobiście najbardziej wpływowego człowieka w MMA:

"Byłem w Vegas, gdzie w kwaterze głównej UFC miałem umówione spotkanie i poczekałem specjalnie na Danę, by dokończyć nasze sprawy. Poszedłem do jego biura i wziąłem na siebie całą winę. Myślę, że usłyszenie tego osobiście w cztery oczy jest dla niego oznaką dobrych relacji interpersonalnych. Jeśli moi pracownicy by coś przeskrobali, wolałbym usłyszeć o tym od nich. Powiedziałem Danie, że narozrabiałem, karawana jedzie dalej, a ja nie wziąłem odpowiedzialności za swoje poczynania. Powiedziałem, że teraz wezmę odpowiedzialność za swoje słowa i czyny, a on to docenił. Po tym wyznaniu natychmiast dostrzegłem w tonie jego głosu zmianę i uważam, że postąpiłem słusznie."