free templates joomla

Oleg Taktarov vs Fedor Emelianenko czyli konflikt gwiazd, który rozgrzewa rosyjski internet

Fedor vs TaktarovDo prawdziwej wojny legend doszło na rosyjskim rynku MMA. Starły się bowiem dwie największe postacie tego sportu na terenie Rosji i dwie ikony tego sportu: Fiodor Emelianenko i Oleg Taktarow. Sprawa jest poważna, bowiem konflikt nie jest drobnostką czy drobną różnicą zdań a może mieć swoje konsekwencje wykraczające poza sferę personalnej czy biznesowej różnicy w podejściu do rozwoju MMA. W tle pojawia się też sprawa MMA jako dyscypliny olimpijskiej.
 
Każda wojna ma swój początek i swoją przyczynę. Tu powodem do otwartego konfliktu stały się amatorskie zawody w osławionych podmoskiewskich Lubierach, które w randze Mistrzostw Rosji trwały od 29-go września do 1-go października. Organizatorem była niekredytowana federacja FMMAR. Wydarzenie nie zostało ujęte w harmonogramie Ministerstwa Sportu Federacji Rosyjskiej. W tym przypadku przepisy MMA ściśle zabraniają konkurencji w przypadku dzieci poniżej 12 roku życia - poinformował RIA Novosti, wiceprezes Rosyjskiego Związku MMA Radmir Gabdulin.

Wzburzenie Emelianenko wywołała właśnie sprawa udziału w zawodach młodzieży w wieku poniżej 12 lat a najmłodsi mieli nawet 6 lat. Jednak wydaje się, że był to tylko pretekst. Wcześniej głośna była sprawa walk dzieci w Czeczenii, gdzie najmłodsze latorośle prezydenta tej republiki okładały w pełnym kontakcie inne dzieci w trakcie profesjonalnych gal.

Pierwszy zaatakował Emelianenko wpisem na instagramie, który kierując Rosyjskim Związkiem MMA ma spore prerogatywy i możliwości a co ważniejsze uzurpuje sobie prawo do nadzorowania całego amatorskiego MMA w Rosji. Problemem jest jednak fakt, że kierowana przez niego organizacja w skali międzynarodowej współpracuje z WMMAA i stanowi opozycję wobec znacznie młodszej IMMAF, która ściśle współdziała z największą zawodową organizacją MMA jaka jest UFC. Jej przedstawicielem na Rosję jest właśnie 50-letni Oleg Taktarow (Taktarov - przyp.red.), legendarna postać z początków walk świata MMA i także jedna z historycznych postaci w UFC i uczestnik pierwszej gali Pride FC.

Taktarow poczuł się wezwany do tablicy i urażony obalił argumenty Emelianenko, wyjaśniając, że w pełnym kontakcie walczyli zawodnicy mający skończone 18 lat a dzieci rywalizowały bez uderzeń. Taktarow jako były sambista doskonale zna realia i przepisy w tym elemencie. Sam był po stronie Emelianenko w sporze z Ramzanem Kadyrowem. Zaatakował też działania związku, który w międzynarodowej skali związał się ze słabiutką WAMMA czego efektem były poprzednie MŚ w Singapurze na których Rosjanie zdobyli 6 złotych medali na 7 możliwych w konkurencjach męskich. "A wiecie kto tam tak naprawdę występował i ile było ludzi? Mistrzostwami świata można nazwać wszystko co się chce w takim wypadku" - pyta retorycznie Taktarow, który podważa sens rywalizacji w WMMAA. Sytuacja powtórzyła sie na ostatnich MŚ w Kazachstanie zakończonych przed kilkoma dniami, gdzie zawodnicy dodatkowo rywalizowali w klatkoringu a nie jak w IMMAF w klatce.

Taktorow nie zostawił suchej nitki na działaniach Emelianenko, który na własne życzenie miał i ma trudne relacje z UFC a co za tym idzie i IMMAF, bo jest to konsekwencją kariery, działań i wieloletniej niechęci. Taktarow wytknął fakt, że niegdyś wpierał Emelianenko, jego przyjaciele sponsorowali "Ostatniego Imperatora" a ten o tym zapomniał. Oleg pomagał też w rozmowach z UFC i wspierał we wszystkich walkach i pobytach w USA. To jednak co jest typowe dla Emelianenko - ten zapomniał o tym wszystkim, gdy idzie o interesy. Dodatkowo jego organizacja działająca w ramach nic nie znaczącej WMMAA zabiera niemal wszystkie fundusze z kasy państwa przeznaczone na sport młodzieżowy. I jak tu robić MMA dla młodzieży, pyta rosyjskich internautów, twórca słynnej dźwigni na nogi.

W tym kontekście jawi się też MMA w ramach ruchu olimpijskiego. Sprawa jest nie byle jaka bo w 2028 roku igrzyska odbędą się w Los Angeles a jedną z dyscyplin jaką chcą wprowadzić Amerykanie jest MMA. Oczywiście problemem jest jedność ruchu i możliwość akredytacji tylko jednej federacji w MKOL. Jasne jest, że rozgorzeje bój, który oprzeć się może o najwyższe czynniki rządowe w różnych krajach. Emelianenko ma póki co poparcie Putina, który poważnie traktuje sporty walki i optował za Sambo jako dyscypliną olimpijską, widząc wór medali dla swojego kraju w dyscyplinie wymyślonej w dawnym ZSRR. Ostatecznie jednak może być to MMA, które lubi oglądać i które wspiera. Kto wygra ten spór?

Emelianenko ma za sobą legendarną karierę w Pride FC i średnio udaną w USA, gdzie walczył w Affliction, Strikeforce a ostatnio zanotował kiepski występ w Bellator MMA. Jest szefem Rosyjskiej Unii MMA czyli rosyjskiego związku. Wcześniej był związany z szefem M-1 Global Vadimem Finkelsteinem, który stoi za WAMMA i którego porzucił na rzecz konkurencji, wracając za milionowe kwoty na ring. Z kolei Taktarov jest przedstawicielem federacji FMMAR, która ma licencję IMMAF. Jeśli dodamy do tego bogatą karierę aktorską w Hollywood, gdzie grywał role rosyjskich gangsterów i która przyniosła mu milionowe gaże, mamy dwie strony konfliktu. Konfliktu, który rozgrzał do czerwoności rosyjski internet.