Duke Roufus i inni pozwani w związku ze śmiercią Dennisa Munsona Jr. po walce z 2014 roku
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 23, marzec 2017
We wtorek do sądu w Milwaukee wpłynął pozew wobec osób, które miały swoim nieodpowiedzialnym postępowaniem wpłynąć na śmierć Dennisa Munsona Jr. po pojedynku kickboxerskim z 28 marca 2014 roku. 24-latek, który debiutował w ringu, zmarł na skutek komplikacji związanych z urazem głowy, jakiego nabawił się w walce. Autorem pozwu była rodzina zawodnika.
Wśród pozwanych znalazł się znany gym Roufusport Academy, który był jednym z organizatorów gali North American Fighting Championship w Milwaukee, a wraz z nim jego główny trener i założyciel, Duke Roufus, prowadzący m.in. do sukcesów w UFC braci Anthony'ego i Sergio Pettisa. Poza tym o przyczynienie się do zgonu Munsona Jr. oskarżono promotora tego wydarzenia, Scotta Joffe, lekarza Carlosa Feliciano, sędziego ringowego Ala Wichgersa, trenerów Scotta Cushmana i Joe Nicolsa, a także dwie firmy ubezpieczeniowe i fundusz odszkodowawczy.
Sprawa nabrała rozpędu dzięki śledztwu przeprowadzonemu przez dziennikarza lokalnego Journal Sentinel, Johna Diedricha. Skontaktował się z kilkoma niezależnymi ekspertami, którzy po obejrzeniu nagrania z walki wypunktowali zdarzenia, wskazujące na ewidentne problemy Munsona w jej trakcie (patrz video). Przede wszystkim jednak zwracali uwagę na zaniedbania ze strony sędziego, trenerów i lekarza, którzy mimo widocznej gołym okiem złej kondycji Munsona nie zrobili zupełnie nic, żeby zapobiec późniejszemu nieszczęściu. Dla przykładu lekarza Carlosa Feliciano bardziej niż zataczający się tuż obok niego zawodnik interesowało to, co działo się na wyświetlaczu jego telefonu.
Dodatkowym problemem, wpływającym na kłopoty Munsona w pojedynku mógł być fakt, iż ważenie odbywało się tego samego dnia, a on miał trudności ze zrobieniem wagi do limitu 135 funtów (61,2 kg). Bój miał charakter amatorski, więc zastanawia również brak ochraniaczy na głowę, jakie organizator powinien zapewnić uczestnikom.
Zobaczymy, jaki będzie dalszy przebieg tej sprawy, ale niewykluczone, że pozwani po upływie trzech lat mogą odpowiedzieć za niedopatrzenia, które przyczyniły się do zgonu dopiero rozpoczynającego swoją przygodę z Kickboxingiem fightera.