Już w najbliższą sobotę, 18 lutego 2017 roku w San Jose w stanie Kalifornia na gali Bellator 172 w starciu z Mattem Mitrione (11-5 MMA, 2-0 BMMA) dojdzie do debiutu Fiodora Emelianenko (36-4 MMA, 0-0 BMMA) dla tej organizacji. W poniedziałkowym wydaniu programu ''The MMA Hour'' słynny Rosjanin pokrótce uargumentował wybór tej akurat federacji nad UFC.

''Stworzyliśmy wspaniałe relacje ze Scottem Cokerem. Otrzymałem bardzo korzystną ofertę od Bellatora. W dodatku, zaprosił do współpracy cały mój team, więc oni wszyscy również będą mogli startować w Bellatorze. Był to jeden z głównych powodów, żeby moi koledzy mogli występować, innymi były kwestie finansowe, a także kilka mniejszych rzeczy.''

''Chciałbym zakończyć moją karierę w Bellatorze. Chciałbym pracować w zgodzie z moim kontraktem. Relacje z ludźmi mają dla mnie wielkie znaczenie. Wysoce cenię sobie moje relacje ze Scottem. Dlatego też chce zakończyć karierę w Bellatorze.''

Odpowiadając z kolei, dlaczego nie trafił do UFC, starszy z braci Emelianenko przyznał, że niewiele brakowało do tego, żeby zasilił szeregi tej właśnie federacji.

''Często możesz być blisko, ale jedynie krążysz wokół i nigdy tam nie trafiasz. To właśnie stało się w tym przypadku. Były rzeczy, które nie satysfakcjonowały UFC. Były też rzeczy, które nie satysfakcjonowały mnie, w związku z czym nie doszliśmy do porozumienia.''

Wynika więc z tego, że UFC wcale nie było tak odległą perspektywą dla ''Ostatniego Cara''. Ostatecznie jednak wylądował w Bellatorze. Jak się okazało zadbał nie tylko o swoje interesy, ale i pomógł klubowym kolegom, którzy dzięki jego staraniom dostaną szansę w tym podmiocie.