Na gali ROAD FC 33 dnia 24 września 2016 roku w Seulu rozstrzygnął się turniej w otwartej kategorii wagowej, który zarazem miał wyłonić czempiona tej koreańskiej organizacji MMA. W finale spotkali się dawni rywale: faworyt gospodarzy, mierzący 2,18 m wzrostu i ważący 161 kg Hong-Man Choi (4-5), a także niższy od niego o ponad 30 cm Mighty Mo (10-5), który z kolei podczas ważenia osiągnął 132 kg.

Ich dwie wcześniejsze konfrontacje miały miejsce w formule K-1 w 2007 roku. W pierwszym przez KO triumfował Siala Siliga, jak naprawdę nazywa się Mighty Mo, w drugim zaś to Choi wygrał na punkty. Tym razem jednak mierzyli się MMA, a stawka była większa, bo pas mistrzowski.

Po minucie do ataku zerwał się Mighty Mo i przyparł oponenta do siatki. Po dłuższej chwili w klinczu, Amerykanin zaczął systematycznie trafiać Choi'a cepami. Ulokował ich w sumie kilkanaście na głowie Koreańczyka, który oprócz zerowej defensywy nie wykazywał również żadnej ochoty do odpowiedzi na te uderzenia. Kolejne ciosy coraz bardziej osłabiały Choi'a, aż w końcu w ostatniej minucie pierwszej rundy Mighty Mo trafił obszernym prawym sierpowym, po którym rywal osunął się na deski.

''Techno Goliath'', bo taki przydomek nosi Choi, nie uradował więc swoich rodaków i po latach zebrał kolejną bolesną porażkę z tym samym przeciwnikiem. Niemal 46-letni Mighty Mo natomiast został czempionem ROAD FC. O ile w K-1 od dłuższego czasu notuje koszmarną passę dziesięciu kolejnych niepowodzeń, o tyle jako o fighterze ROAD FC nie można o nim powiedzieć złego słowa, bo wygrał w każdej z czterech walk dla organizacji z Korei Południowej, za każdym razem przed czasem.