Raport Olimpijski Rio 2016 Boks: koniec marzeń o medalu, porażka Tomasza Jabłońskiego! Wyniki
- Kategoria: Wyniki Świat
- Opublikowano: środa, 10, sierpnia 2016
Niestety marzenia środowiska polskiego boksu o zdobyciu medalu olimpijskiego znów trzeba będzie odłożyć o cztery lata. W dniu wczorajszym bowiem odpadł drugi i zarazem ostatni z polskich zawodników startujących w Igrzyskach Olimpijskich Rio 2016 w Brazylii. Walczący w wadze średniej do 75 kg Tomasz Jabłoński uległ po niejednogłośnej decyzji Australijczykowi Danielowi Lewisowi.
Na występ Jabłońskiego po cichu liczono, bo jest to wicemistrz Europy i bardzo bojowy zawodnik. Walory bojowości Polak potwierdził, gorzej było niestety z umiejętnościami i przede wszystkim przygotowaniem. Polak raził brakiem szybkości i jednostajnym tempem walki.
Owszem będąc niższym zawodnikiem, Polak atakował rywala starając się podejść blisko, ale w półdystansie Australijczyk świetnie uderzał hakami po dole, na które nie miał odpowiedzi Jabłoński. Kilka lewych haków pod prawą rękę było bardzo mocnych i chyba osłabiło Polaka. Dodatkowo Lewis pokazał świetną pracę nóg i dobry przegląd. Już po dwóch rundach było widać, iż "dobrze nie jest" i niestety nie było choć punktacja była nadal remisowa. Trzecia runda to coraz słabsze próby ataków Polaka sierpami i do tego niecelne plus klincze. To też zadecydowało, bo nawet jeśli Polak trafiał to były to pojedyncze rzadkie uderzenia.
Janusz Pindera komentujący tę walkę już na początku przedstawił Lewisa jako zawodnika słabego technicznie. Chciałoby się zapytać - Panie Januszu, oglądaliśmy tę samą walkę? Bo werdykt 2-1 to był naprawdę ukłon w stronę polskiego zawodnika a Lewis jawił się w nim jako bardzo dobrze wyszkolony zawodnik, trenowany na dodatek przez swojego ojca, który także był niegdyś olimpijczykiem, co zresztą Pan podkreślił. Skoro jest tak słaby technicznie to dlaczego wygrał? Bo chyba podejrzeń o "wałek" sędziowski tu być nie mogło?
Australia nie była, nie jest i raczej nie będzie potęgą w amatorskim boksie, ale my niegdyś nią byliśmy. Niestety po tym występie my jesteśmy dalej w tyle a Australijczycy są o krok w przodzie. Niestety gołym okiem widać, że nie ma polskiej myśli szkoleniowej w kwestii boksu i te igrzyska to potwierdzają kolejny raz. Od ostatniego medalu Wojciecha Bartnika minęło 24 lata i kolejne 4 będziemy czekać na szansę przełamania niemocy. Ani Igor Jakubowski ani wczoraj Tomasz Jabłoński nie pokazali, że było lub będzie szansa na zdobycie kolejnych medali.
W czwartym dniu rywalizacji pięściarzy nie ma już też żadnego zawodowca. Przegrali bowiem swoje pojedynki walczący w wadze lekkiej do 60 kg Włoch Carmmine Tommasone, który nie sprostał Lazaro Alvarezowi z Kuby, oraz Amnat Ruenroeng z Tajlandii. Były mistrz świata w wadze muszej został pokonany przed czasem przez reprezentującego Francję Sofiane Oumiha. Poniżej komplet wyników:
60 kg
Lazaro Alvarez (Kuba) pokonał Carmine Tommasone (Włochy) przez decyzję 3-0 (29:28, 30:27, 30:27)
Carlos Balderas Jr (USA) pokonał Daisuke Narimatsu (Japonia) przez decyzję 3-0 (29:28, 30:27, 30:27)
Hurshid Tojibaev (Uzbekistan) pokonał Josepha Cordina (Wielka Brytania) przez niejednogłośną decyzję 2-0 (28:28, 29:27, 29:27)
Robson Conceicao (Brazylia) pokonał Anvara Yunusova (Tadżykistan) przez TKO po 1 rundzie
Otgondalai Dorjnyambuugiin (Mongolia) pokonał Enrico Lacruza (Holandia) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29:28, 27:30, 29:28)
Reda Benbaziz (Algieria) pokonał Adlana Abdurashidova (Rosja) przez decyzję 3-0 (29:27, 29:27, 30:26)
Sofiane Oumiha (Francja) pokonał Amnata Ruenroeng (Tajlandia) przez TKO w 3 rundzie
Albert Selimov (Azerbejdżan) pokonał Davida Joyce (Irlandia) przez decyzję 3-0 (29:28, 29:28, 29:28)
75 kg
Ilyas Abbadi (Algieria) pokonał Mpi Anauel Ngamissengue (Kongo) przez decyzję 3-0 (30:27, 29:28, 29:28)
Kamran Shakhsuvarly (Azerbejdżan) pokonał Minggang Zhao (Chiny) przez decyzję 3-0 (30:27, 30:27, 30:27)
Misael Rodriguez (Meksyk) pokonał Waheed Abdul-Ridha Karaawi (Irak) przez decyzję 3-0 (29:28, 29:28, 29:28)
Dieudonne Wilfred Seyintsengue (Kamerun) pokonał Jorge Vivas (Kolumbia) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29:28, 27:30, 29:28)
Hosam Abdin (Egipt) pokonał Mervena Claire (Mauritius) przez decyzję 3-0 (30:27, 30:27, 30:27)
Krishan Yadav Vikas (Indie) pokonał Charlesa Conwell (USA) przez decyzję 3-0 (29:28, 29:28, 29:28)
Onder Sipal (Turcja) pokonał Benny Muziyo (Zambia) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29:28, 28:29, 29:28)
Daniel Lewis (Australia) pokonał Tomasza Jabłońskiego (Polska) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29:28, 28:29, 29:28)
+91 kg
Laurent Clayton (Wyspy Dziewicze) pokonał Erika Pfeifera (Niemcy) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29:28, 28:29, 30:27)
Magomedrasul Medzhidov (Azerbejdżan) pokonał Mohameda Arjaoui (Maroko) przez decyzję 3-0 (29:28, 30:27, 30:27)
Na występ Jabłońskiego po cichu liczono, bo jest to wicemistrz Europy i bardzo bojowy zawodnik. Walory bojowości Polak potwierdził, gorzej było niestety z umiejętnościami i przede wszystkim przygotowaniem. Polak raził brakiem szybkości i jednostajnym tempem walki.
Owszem będąc niższym zawodnikiem, Polak atakował rywala starając się podejść blisko, ale w półdystansie Australijczyk świetnie uderzał hakami po dole, na które nie miał odpowiedzi Jabłoński. Kilka lewych haków pod prawą rękę było bardzo mocnych i chyba osłabiło Polaka. Dodatkowo Lewis pokazał świetną pracę nóg i dobry przegląd. Już po dwóch rundach było widać, iż "dobrze nie jest" i niestety nie było choć punktacja była nadal remisowa. Trzecia runda to coraz słabsze próby ataków Polaka sierpami i do tego niecelne plus klincze. To też zadecydowało, bo nawet jeśli Polak trafiał to były to pojedyncze rzadkie uderzenia.
Janusz Pindera komentujący tę walkę już na początku przedstawił Lewisa jako zawodnika słabego technicznie. Chciałoby się zapytać - Panie Januszu, oglądaliśmy tę samą walkę? Bo werdykt 2-1 to był naprawdę ukłon w stronę polskiego zawodnika a Lewis jawił się w nim jako bardzo dobrze wyszkolony zawodnik, trenowany na dodatek przez swojego ojca, który także był niegdyś olimpijczykiem, co zresztą Pan podkreślił. Skoro jest tak słaby technicznie to dlaczego wygrał? Bo chyba podejrzeń o "wałek" sędziowski tu być nie mogło?
Australia nie była, nie jest i raczej nie będzie potęgą w amatorskim boksie, ale my niegdyś nią byliśmy. Niestety po tym występie my jesteśmy dalej w tyle a Australijczycy są o krok w przodzie. Niestety gołym okiem widać, że nie ma polskiej myśli szkoleniowej w kwestii boksu i te igrzyska to potwierdzają kolejny raz. Od ostatniego medalu Wojciecha Bartnika minęło 24 lata i kolejne 4 będziemy czekać na szansę przełamania niemocy. Ani Igor Jakubowski ani wczoraj Tomasz Jabłoński nie pokazali, że było lub będzie szansa na zdobycie kolejnych medali.
W czwartym dniu rywalizacji pięściarzy nie ma już też żadnego zawodowca. Przegrali bowiem swoje pojedynki walczący w wadze lekkiej do 60 kg Włoch Carmmine Tommasone, który nie sprostał Lazaro Alvarezowi z Kuby, oraz Amnat Ruenroeng z Tajlandii. Były mistrz świata w wadze muszej został pokonany przed czasem przez reprezentującego Francję Sofiane Oumiha. Poniżej komplet wyników:
60 kg
Lazaro Alvarez (Kuba) pokonał Carmine Tommasone (Włochy) przez decyzję 3-0 (29:28, 30:27, 30:27)
Carlos Balderas Jr (USA) pokonał Daisuke Narimatsu (Japonia) przez decyzję 3-0 (29:28, 30:27, 30:27)
Hurshid Tojibaev (Uzbekistan) pokonał Josepha Cordina (Wielka Brytania) przez niejednogłośną decyzję 2-0 (28:28, 29:27, 29:27)
Robson Conceicao (Brazylia) pokonał Anvara Yunusova (Tadżykistan) przez TKO po 1 rundzie
Otgondalai Dorjnyambuugiin (Mongolia) pokonał Enrico Lacruza (Holandia) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29:28, 27:30, 29:28)
Reda Benbaziz (Algieria) pokonał Adlana Abdurashidova (Rosja) przez decyzję 3-0 (29:27, 29:27, 30:26)
Sofiane Oumiha (Francja) pokonał Amnata Ruenroeng (Tajlandia) przez TKO w 3 rundzie
Albert Selimov (Azerbejdżan) pokonał Davida Joyce (Irlandia) przez decyzję 3-0 (29:28, 29:28, 29:28)
75 kg
Ilyas Abbadi (Algieria) pokonał Mpi Anauel Ngamissengue (Kongo) przez decyzję 3-0 (30:27, 29:28, 29:28)
Kamran Shakhsuvarly (Azerbejdżan) pokonał Minggang Zhao (Chiny) przez decyzję 3-0 (30:27, 30:27, 30:27)
Misael Rodriguez (Meksyk) pokonał Waheed Abdul-Ridha Karaawi (Irak) przez decyzję 3-0 (29:28, 29:28, 29:28)
Dieudonne Wilfred Seyintsengue (Kamerun) pokonał Jorge Vivas (Kolumbia) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29:28, 27:30, 29:28)
Hosam Abdin (Egipt) pokonał Mervena Claire (Mauritius) przez decyzję 3-0 (30:27, 30:27, 30:27)
Krishan Yadav Vikas (Indie) pokonał Charlesa Conwell (USA) przez decyzję 3-0 (29:28, 29:28, 29:28)
Onder Sipal (Turcja) pokonał Benny Muziyo (Zambia) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29:28, 28:29, 29:28)
Daniel Lewis (Australia) pokonał Tomasza Jabłońskiego (Polska) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29:28, 28:29, 29:28)
+91 kg
Laurent Clayton (Wyspy Dziewicze) pokonał Erika Pfeifera (Niemcy) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29:28, 28:29, 30:27)
Magomedrasul Medzhidov (Azerbejdżan) pokonał Mohameda Arjaoui (Maroko) przez decyzję 3-0 (29:28, 30:27, 30:27)