Niestety smutna wiadomość dotarła z Kanady, gdzie w nocy z 26 na 27 czerwca zginął w wyniku celowego potrącenia 34-letni były zawodnik UFC i jeden z najlepszych kanadyjskich fighterów Ryan Jimmo (19-5). Do zdarzenia doszło przy H2O Lounge w Edmonton w prowincji Alberta a zawodnik trafił do szpitala, gdzie zmarł.

Jak informuje kanadyjska prasa Jimmo wyszedł i zwrócił uwagę dwóm ludziom w stojącym w pobliżu aucie. Doszło tam do wymiany zdań z kierowcą o kaukaskich rysach. Gdy wracał, auto ruszyło i uderzyło Jimmo na pełnej prędkości po czym kierowca uciekł z miejsca zdarzenia. Policja próbuje ustalić sprawcę tego zabójstwa.

Jimmo wywodził się z Karate, w które wprowadzał go jego ojciec posiadacz czarnego pasa. Widzowie kojarzyli go ze słynnego tańca "robota", który wykonywał po zwycięstwach. Będąc mistrzem Maximum Fighting Championship wygrał m.in. z Zakiem Cummingsem i Thierym Rameau Sokoudjou.

W w 2012 roku trafił do UFC, gdzie w debiucie otrzymał nagrodę za “Knockout of the Night” za 7 sekundowe zwycięstwo nad Australijczykiem Anthony Peroshem. Jimmo w 6 występach notował także nagrody za tzw. “Performance of the Night” po nokaucie na Seanie O’Connellu w kwietniu 2013 podczas The Ultimate Fighter Nations Finale. UFC. Wygrywał także z takimi zawodnikami jak Chorwat Igor Pokrajac. Pokonywali go zaś James Te Huna, Jimi Manuwa, Ovince Saint Preux i Francimar Barroso. Po walce z tym ostatnim został zwolniony.