free templates joomla

Potężny konflikt M-1 Global i Fight Nights na rosyjskim rynku MMA z Emelianenko i Putinem w tle

Emelianenko, GadzhiyevDo prawdziwej wojny promotorskich kompanii doszło na rosyjskim rynku MMA. Otwarty konflikt pomiędzy organizacjami M-1 Global i Fight Nights stał się faktem w momencie kiedy FN ogłosiła, iż to na jej gali z Brazylijczykiem Fabio Maldonado, walczyć będzie związany wcześniej mocno z M-1 Global Fiodor Emelianenko. Dodatkowo kolejnym wrogim krokiem był termin i miejsce gali czyli 17 czerwca i miasto czyli Sankt Petersburg, na które postawiła i ogłosiła Fight Nights a które bezsprzecznie było kolebką M-1 Global.

Do zamieszania i zdziwienia jakie wywołało to wśród rosyjskich fanów, dołożyć trzeba fakt, iż udział Emelianenko wsparła japońska Rizin FF będąca od niedawna kooperantem FN kierowanej przez Kamila Gadżijewa. Wizyta w Rosji szefa Rizin, Nobuyki Sakakibary, o której pisaliśmy w lutym br. niestety okazała się brzemienna w skutki.

Ogromnie wzburzony jest tą sytuacją jest jest prezes M-1 Global Wadim Finkelstein, który w wywiadzie dla Mecz TV: " Głupotą jest robić dwa eventy w ciągu jednego dnia. To jest brak szacunku dla publiczności". Wadim na pytanie o zgromadzony ogromny budżet 5 mln dolarów na galę jaki zapowiedział, Gadżijew stwierdził złośliwie: "Zuchy. Cieszę się wraz z nimi". Finkelstein odniósł się w ten sposób do stwierdzenia, które padło wcześniej i brzmiało: "Niech Wadim kopsnie więcej kasy". Ten stwierdził, że to szaleństwo.

"Po pierwsze, jesteśmy gotowi do szaleństw, jeśli wymaga tego rozwój rynkusztuk walki w Rosji. Wadim, widocznie do takich szaleństw nie jest gotowy. Ta organizacja nie powinna być nawet nazywana rosyjską. On zawsze dystansował się od rosyjskiego rynku" - dołożył oliwy do ognia Kamil Abduraszidowicz Gadżijew, jak brzmi nazwisko z "otczestwem" - 37-letniego promotora i byłego mistrza świata w Sambo wywodzącego się z narodowości Laksów z Dagestanu.

Faktycznie, Finkelstein przyznał, że jego budżet gali to 400 do 500 tysięcy dolarów. Ta ostatnia kwota była rekordowa i wiązała się z galą gdzie walczyli mistrz organizacji Wasilewski z byłym mistrzem Bellator MMA, Szlemenko. Kilka lat wcześniej Wadim planował rewanż Emelianenko z Werdumem i wówczas stwierdził, że na ten cel potrzeba 2 mln dolarów. Za zadeklarowane 5 mln, stwierdził, iż można zrobić 10 wydarzeń a zwrot kosztów to maksymalnie 10% jakie uda się odzyskać z zainwestowanej kwoty.

"On zawsze pracował na zasadzie - wziąć czyjeś pieniądze i zrobić imprezę. My zawsze, ale to zawsze wydajemy swoje pieniądze i staramy się wykonać zadanie, aby projekty były sukcesem komercyjnym. W naszej historii wiele przykładów, kiedy Fight Nights zarabiało. Nie zawsze jest to możliwe, ale mamy takie zadanie. Zrobiliśmy hit: Batu Hasikov przeciwko Mike'owi Zambidisowi. A potem zarobiliśmy dwukrotnie więcej pieniędzy niż wydaliśmy" - skwitował lider Fight Nights zarzuty o opłacalność wydarzeń. Dodatkowo powołał się na ogłoszenie w styczniu 2016, na istagramie, iż on wcześniej zapowiedział galę na 17-go czerwca a nie odwrotnie.

Co ciekawe, żaden z nich nie odniósł się do postawy ikony rosyjskiego MMA Fiodora Emelianenko, który niegdyś deklarował, że żadne pieniądze nie są w stanie przekonać go do powrotu do walk MMA. Później deklarował, iż sam powrót miał być sentymentalną podróżą w japońską przeszłość a ostatecznie wylądował w Rosji i co ciekawe u konkurencji swojego wieloletniego partnera biznesowego i przyjaciela. Zatem Fiodor jest do kupienia a lojalność ma swoją cenę. Wygląda na to, że nowy model ikony to obraz oklejony zielonymi banknotami. W tle także jawi się walka o pozyskanie Władymira Putina jako gościa honorowego, bo to jak wiadomo otwiera wszystkie drzwii w Rosji. Obie organizacje bardzo starają się zapewnić sobie jego wizytę 17-go czerwca, ale obie są wstrzemięźliwe co do zadeklarowania realności tego. Być może ta wizyta wskaże zwycięzcę tej fascynującej rywalizacji.