free templates joomla

Tajski rząd przeciwko majowej gali ONE Championship w Bangkoku!

ONE FC Bangkok W ostatnich dniach organizacja ONE Championship obwieściła, że 27 maja 2016 roku najlepsza azjatycka organizacja MMA zawita po raz pierwszy do Tajlandii, a konkretnie do Bangkoku przy okazji gali ONE Championship: Kingdom of Champions. W walce wieczoru tego wydarzenia ma zaprezentować się Taj Dejdamrong Sor Amnuaysirichoke (6-0), który będzie bronić tytułu mistrzowskiego w wadze słomkowej.

Taki pomysł jednak nie podoba się tajskim władzom do spraw sportu. Naczelnik tego podmiotu, Sakol Wannapong, na różne sposoby wyrażał swoją dezaprobatę dla tej idei za pośrednictwem gazety Bangkok Post. Oto, co miał do powiedzenia w tej sprawie:

''Powiedziałbym, że te zawody są przeciwko prawu. Organizowanie tego typu eventów w naszym kraju powinno być zakazane. To nie jest sport, bo jest bardzo brutalny. Pozwólmy zająć się tym Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Nic nie wiem o ich planach, ale jako organ zarządzający sportem, nie sankcjonujemy tej gali.''

''Staramy się o włączenie boksu tajskiego do programu Igrzysk Olimpijskich. Nie powinniśmy pozwolić innym dyscyplinom na zaprzepaszczenie naszych wysiłków. W przeszłości Buakaw chciał rozpocząć karierę w MMA, gdy miał przed kilkoma laty problemy ze swoim wcześniejszym campem. Lecz poprosiliśmy go, żeby tego nie robił, ponieważ jest bohaterem Muay Thai i ambasadorem naszego tradycyjnego sportu.''

''Jest u nas wiele organizacji Muay Thai, które ze sobą rywalizują i twierdzą, że są strażnikami tego sportu. Nie mam pojęcia dlaczego one wszystkie siedzą cicho w związku z ruchem MMA, wchodzącym do naszego kraju.''

Na odpowiedź z drugiej strony nie trzeba było długo czekać. Na te słowa zareagował prezes ONE Championship na Tajlandię, Kamol Sukosol Clapp, który przyznał, że MMA pod pewnymi względami jest bezpieczniejszą sztuką walki od Muay Thai. Odniósł się np. do uderzeń w tył głowy, dozwolonych w Muay Thai, nielegalnych zaś według zasad MMA. Przytacza także argumenty za promowaniem premierowej gali w Tajlandii.

''Mamy tajskiego mistrza w osobie Dejdamronga Sor Amnuaysirichoke, dzięki czemu ludzie lepiej poznają ten sport. Interesującą rzeczą w MMA jest to, iż łączy najlepsze elementy czołowych sportów walki z całego świata, a Muay Thai jest jednym z nich.''

Do dyskusji dołączył także sam Dejdamrong, który w przeszłości był czempionem na dwóch największych stadionach Muay Thai, czyli Lumpinee i Rajadamnern: ''Wszyscy uwielbiają widzieć techniki boksu tajskiego podczas walk MMA, więc może to być znakomite narzędzie do promocji naszej kultury. Ze mną jako mistrzem mam nadzieję, że MMA uzyska większą popularność w Tajlandii.''

W całej tej sytuacji może dziwić jedynie to, że tajskie władze do spraw sportu zareagowały na ekspansję MMA w ich kraju... tak późno. Nie jest przecież żadną tajemnicą, że w Tajlandii od 2014 roku prężnie działa organizacja Full Metal Dojo, która do tej pory przeprowadziła już osiem eventów z pojedynkami w formule MMA.

Opóźniony zapłon, czy władze z jakiegoś powodu mają problem jedynie z ONE Championship? Niezależnie od odpowiedzi, pokazuje to brak konsekwencji w ich działaniu. Tajlandia już jakiś czas temu otworzyła się na MMA, ale widocznie nie wszyscy chcą to przyjąć do wiadomości, głównie w obawie o to, że ta dyscyplina zaszkodzi pozycji Muay Thai. Śmiemy w to jednak wątpić, ponieważ boks tajski to narodowy sport Tajów, głęboko zakorzeniony w lokalnej tradycji.