Anderson Silva: kocham Cię! Michael Bisping: pie...ę Cię!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: piątek, 12, luty 2016
W sztukach walki zawsze obecny był szacunek. Do czasu jednak. Do czasu także był on w MMA grupującym różne formuły walk, nim zawodnicy nie przejęli kiepskich wzorców ze świata boksu. Teraz próby prowokacje nie ograniczają się do ważenia, ale znacznie wcześniej i nie tylko za pomocą mediów branżowych czy społecznościowych, gdzie w tym elemencie radzą sobie nie gorzej niż w oktagonie.
Właśnie taki trash talk trwa w najlepsze pomiędzy jedną z największych gwiazd UFC i MMA Andersonem Silva z Brazyli i Anglikiem z polskimi korzeniami Michaelem Bispingiem, którzy mają spotkać się ze sobą 27-go lutego na gali UFC Fight Night 84 w Londynie w Anglii.
Obaj spotkali się na pokazowych sesjach w Torrance w Kalifornii w USA w gymie UFC, gdzie udało im się zamienić kilka zdań co skwapliwie zarejestrowały kamery. Panowie szybko poruszyli kilka zasadniczych kwestii i nie obyło się bez złośliwego wypomnienia o dreptaniu wokół walki o pas jakie wykonuje od lat Anglik a ten z kolei nie zapomniał mistrzowi będącemu do niedawna na topie o dopingu, viagrze i koszmarnie złamanej nodze.
Jak wyglądał dialog? Wybraliśmy kilka cytatów by unaocznić czytelnikom jak wygląda dziś szacunek wobec siebie, swoich osiągnięć i granicach prowokacji. Tym bardziej, iż nikt nie każe im tego robić. Czy MMA różni się w tej materii od boksu? Warto wyrobić sobie opinię czytając poniższą wymianę zdań:
Bisping: Chcę widzieć cię w Londynie mój przyjacielu. Ale bez Viagry!
Silva: Nie, nie! Zobaczysz mój cios pięścią na swojej twarzy. Wyluzuj, nie martw się człowieku.
Bisping: To moja goleń doleci do twojej brody! Jesteś za stary. Zbyt stary. Popatrz na tę swoją brodę!
Silva: Jestem stary! Ale wiesz co, jestem szybszy. Jestem mistrzem od długiego czasu. Pamiętasz?
Bisping: Tak, na sterydach!
Silva: Daj spokój człowieku. Przytul mnie. Przytul mnie. Rozumiem twoją frustrację, bo nie dostałeś nigdy pasa. Rozumiem, że to jest do bani cały czas kręcić się wokół pasa. Ale to jest Twoja szansa, weź się w garść!"
Bisping: Do zobaczenia w Londynie!
Silva: Powodzenia i zobaczymy się w Londynie! Kocham cię!
Bisping: Pie....ę cię!
Tak więc wydarzenia i prowokacje dzięki takim dialogom nabierają tempa, mocy i wyrazu, oraz podkreślają coraz wiekszy brak szacunku nie tylko wobec siebie, ale nawet dyscypliny, którą reprezentują i którą promują. Czy muszą akurat w ten sposób? To dobre pytanie a odpowiedź zostawiamy już Wam, naszym czytelnikom. jedni mogą traktować to jako dobrą zabawę a inni jako upadek dobrych obyczajów. Poniżej zapis filmowy dialogu.
Właśnie taki trash talk trwa w najlepsze pomiędzy jedną z największych gwiazd UFC i MMA Andersonem Silva z Brazyli i Anglikiem z polskimi korzeniami Michaelem Bispingiem, którzy mają spotkać się ze sobą 27-go lutego na gali UFC Fight Night 84 w Londynie w Anglii.
Obaj spotkali się na pokazowych sesjach w Torrance w Kalifornii w USA w gymie UFC, gdzie udało im się zamienić kilka zdań co skwapliwie zarejestrowały kamery. Panowie szybko poruszyli kilka zasadniczych kwestii i nie obyło się bez złośliwego wypomnienia o dreptaniu wokół walki o pas jakie wykonuje od lat Anglik a ten z kolei nie zapomniał mistrzowi będącemu do niedawna na topie o dopingu, viagrze i koszmarnie złamanej nodze.
Jak wyglądał dialog? Wybraliśmy kilka cytatów by unaocznić czytelnikom jak wygląda dziś szacunek wobec siebie, swoich osiągnięć i granicach prowokacji. Tym bardziej, iż nikt nie każe im tego robić. Czy MMA różni się w tej materii od boksu? Warto wyrobić sobie opinię czytając poniższą wymianę zdań:
Bisping: Chcę widzieć cię w Londynie mój przyjacielu. Ale bez Viagry!
Silva: Nie, nie! Zobaczysz mój cios pięścią na swojej twarzy. Wyluzuj, nie martw się człowieku.
Bisping: To moja goleń doleci do twojej brody! Jesteś za stary. Zbyt stary. Popatrz na tę swoją brodę!
Silva: Jestem stary! Ale wiesz co, jestem szybszy. Jestem mistrzem od długiego czasu. Pamiętasz?
Bisping: Tak, na sterydach!
Silva: Daj spokój człowieku. Przytul mnie. Przytul mnie. Rozumiem twoją frustrację, bo nie dostałeś nigdy pasa. Rozumiem, że to jest do bani cały czas kręcić się wokół pasa. Ale to jest Twoja szansa, weź się w garść!"
Bisping: Do zobaczenia w Londynie!
Silva: Powodzenia i zobaczymy się w Londynie! Kocham cię!
Bisping: Pie....ę cię!
Tak więc wydarzenia i prowokacje dzięki takim dialogom nabierają tempa, mocy i wyrazu, oraz podkreślają coraz wiekszy brak szacunku nie tylko wobec siebie, ale nawet dyscypliny, którą reprezentują i którą promują. Czy muszą akurat w ten sposób? To dobre pytanie a odpowiedź zostawiamy już Wam, naszym czytelnikom. jedni mogą traktować to jako dobrą zabawę a inni jako upadek dobrych obyczajów. Poniżej zapis filmowy dialogu.