GMC 17: Łukasz Sajewski ulega Nordine Asrih na punkty
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: poniedziałek, 15, październik 2018
Niestety data 13-go października okazała się pechowa dla polskiego weterana UFC Łukasza Sajewskiego (13-4), którego na punktypokonał 39-letni Marokańczyk mieszkający w Niemczech Nordin Asrih (27-10-1) o przydomku "Fists of Tangier". Do walki doszło na najlepszej niemieckiej gali MMA GMC 17 w Düsseldorfie. Walka Sajewskiego i Marokańczyka była main event gali a dodatkowo dla Polaka pierwszą od czasu porażki z Anglikiem Diakiese na UFC 204 i relegowaniu z Ultimate Fighting Championship.
Asrih to także uczestnik The Ultimate Fighter Season 13, gdzie dość szybko zakończył pobyt w Domu Wielkiego Brata MMA z 2011 roku. Niedogodnością był fakt, że Ashir wygrał przed tym pojedynkiem 6 walk z rzędu notując najdłuższą serię zwycięstw w karierze. Po gali GMC 17 wydłużył ją do 7.
Początek był obiecujący dla Sajewskiego, który posłał rywala nadeski bokserskim ciosem, ale ten zdołał przetrwać i wybronić się. W drugiej rundzie aktywniejszy Marokańczyk pilnował się i zdobywał punkty. Sajewski był nieco zmęczony mocną pierwszą rundą i zawodnik Pride Gym Düsseldorf zdobywał punkty na swoim terenie choć Sajewski w końcówce pokusił się o obalenie. Podobnie było w trzecim starciu, ale tu przewaga Asriha była była nieco większa. Werdykt był jednoglośny dla miejscowego zawodnika, z czym nie zgodził się sztab Mighty Bulls Gdynia i manager Paweł Kowalik, który w imieniu MMA Cartel zaprotestował przeciw werdyktowi.
Gala miała bardzo dobrą kartę walk z udziałem m.in. Satoshi Ishii (17-8-1) mistrza olimpijskiego w Judo, który kimurą poddał Litwina Roksasa Stambrauskasa (12-8). 6 zwycięstwo odniósł także znany z KSW Hatef Moeil (6-4), który poradził sobie z bardziej doświadczonym Björnem Schmiedebergiem (12-9-1) w wadze ciężkiej.
Asrih to także uczestnik The Ultimate Fighter Season 13, gdzie dość szybko zakończył pobyt w Domu Wielkiego Brata MMA z 2011 roku. Niedogodnością był fakt, że Ashir wygrał przed tym pojedynkiem 6 walk z rzędu notując najdłuższą serię zwycięstw w karierze. Po gali GMC 17 wydłużył ją do 7.
Początek był obiecujący dla Sajewskiego, który posłał rywala nadeski bokserskim ciosem, ale ten zdołał przetrwać i wybronić się. W drugiej rundzie aktywniejszy Marokańczyk pilnował się i zdobywał punkty. Sajewski był nieco zmęczony mocną pierwszą rundą i zawodnik Pride Gym Düsseldorf zdobywał punkty na swoim terenie choć Sajewski w końcówce pokusił się o obalenie. Podobnie było w trzecim starciu, ale tu przewaga Asriha była była nieco większa. Werdykt był jednoglośny dla miejscowego zawodnika, z czym nie zgodził się sztab Mighty Bulls Gdynia i manager Paweł Kowalik, który w imieniu MMA Cartel zaprotestował przeciw werdyktowi.
Gala miała bardzo dobrą kartę walk z udziałem m.in. Satoshi Ishii (17-8-1) mistrza olimpijskiego w Judo, który kimurą poddał Litwina Roksasa Stambrauskasa (12-8). 6 zwycięstwo odniósł także znany z KSW Hatef Moeil (6-4), który poradził sobie z bardziej doświadczonym Björnem Schmiedebergiem (12-9-1) w wadze ciężkiej.