Po upokorzeniu jakim było spotkanie w czasie MŚ w Piłce Nożnej Conora McGregora z prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem i braku takowego z mistrzem wagi lekkiej UFC Khabibem Nurmagomedovem, on i jego ojciec Abdulmanap Nurmagomedov wreszcie zostali przyjęci w Uljanowsku na VII Forum Sportowym.
Trudno dociec czy pod uwagę zostało wzięte ewentualne wzburzenie Rosjan a w szczególności mieszkańców Kaukazu, którzy stanęli murem za dagestańskim "Orłem" po gigantycznej awanturze na gali UFC 229. Tego nie mógł zlekceważyć nawet Putin, który mówiąc delikatnie nie szanuje i nie przepada za "kaukaskimi współbraćmi".

Zresztą ze wzajemnością i nie jest to żadna tajmnica, jednak cena spokoju jest także ważna i "Władek" robiąc minę do złej gry musiał stanąć po stronie obywatela kraju, którym rządzi. Po poklepywaniu się z Conorem latem tego roku, musiał teraz zagrać niczym nie przymierzając Kobuszewski w komedii, zatroskanie sytuacją, która przerosła wszystkich.

Zlekceważenie sukcesu Nurmagomedova, mogłoby oznaczać utratę sympatii młodych ludzi nie tylko z Kaukazu, ale i ogromnego środowiska MMA, jakie w Rosji się narodziło przez dwie dekady lat 2000 i jakie identyfikuje się z zawodnikiem z Dagestanu, który jest pierwszym mistrzem UFC z terenu Rosji. Putin jest sympatykiem MMA i w swoim stylu wietrzy spisek przy okazji wizyty Papy i syna Nurmagomedovów w Moskwie po powrocie z USA tego ostatniego.

"Wszyscy rozumiemy, że zrobiono to celowo (prowokacja McGregora i jego zespołu), aby wzburzyć, aby zyskać przewagę w czasie walki. Wierzę, że w kraju jesteśmy jak jedna wielka rodzina. Nalezy unikać problemów, bez względu na to, co się stanie. My jesteśmy bardzo zróżnicowaną rodziną. Wiele dzieje się w rodzinie, ale nigdy nie pozwalamy sobie na przekraczanie jakichkolwiek granic. Jeśli jednak jesteśmy atakowani z zewnątrz, to oczywiście nie tylko ty, ale wszyscy możemy zachować się w taki sposób, że nie będzie to wyglądało dobrze, ale lepiej tego nie robić. Gratuluję ci sukcesu"- powiedział Władimir Władimirowicz Putin do Khabiba.