Sporo zamieszania wywołało zamieszczone wideo w serwisie Youtube, gdzie jakoby były mistrz wagi ciężkiej UFC, Junior Dos Santos z Brazylii, brał udział w bójce i znokautował kilku ludzi, który go rzekomo zaatakowali. Cała sytuacja miała miejsce w bliżej nieokreślonym nocnym klubie. Mężczyzna przypominał JDS i wielu uwierzyło, że to właśnie słynny brazylijski zawodnik MMA.

Film został trafił do sieci pod tytułem "Junior Dos Santos stoczył walkę w klubie" i nie było powodu by nie wziąć tego jako pewnik i dosłownie. Jednak kiedy stało się to głośne do sprawy odniósł się brazylijski prawnik "Cigano", który po zbadaniu nagrania napisał na Twitterze sprostowanie. "Złożyliśmy skargę, bo Junior nigdy nie pobiłby człowieka bez zawodowej walki i nigdy by tego nie zrobił"- brzmiała treść w mediach społecznościowych.

W rzeczywistości okazało się, że film pochodzi z Rosji (!) a głównym bohaterem nagrania był były policjant z Tambowa na Syberii, były sportowiec a aktualnie biznesmen 35-letni Oleg Ozersky. Zajęła się nim już miejscowa policja i jest on podejrzany o popełnienie przestępstwa z 1 paragrafu artykułu 111 kodeksu karnego Federacji Rosji, który brzmi jako: "Celowe zadanie poważnych uszkodzeń ciała" i grozi mu nawet 8 lat.

Na jego podstawie został został zatrzymany a jako podejrzany zdaniem policji, nie opierał się aresztowaniu i zdawał sobie sprawę z tego, co zrobił. Jednocześnie nie przyznaje się do winy twierdząc, że został sprowokowany. Niestety nie okazał się także Juniorem Dos Santosem tak jak i Tambow nie leży w Brazylii, na co liczyło wielu łowców sensacji, ale nokautować potrafi niezgorzej niż oryginał. Już zyskał przydomek "tambowski Rocky" a nie Junior Dos Santos.