free templates joomla

Paul Malignaggi: świat boksu nie zaakceptował Conora McGregora

McGregor vs MalinaggieNiezależnie od wszelkich aspektów bokserskiej walki gwiazdy MMA Conora McGregora (21-3) i Floyda Mayweathera Jr. (49-0, 26 KOs), która odbędzie się 26-go sierpnia w Las Vegas na T-Mobile Arena, w tle pojawił się głośny konflikt pomiędzy byłym bokserskim mistrzem świata IBF i WBA Paulem Malignaggim a Irlandczykiem.
 
Pochodzący z Brooklynu Paul Malignaggi, początkowo był komentatorem w trakcie słynnego Mayweather vs McGregor World Tour a potem na chwile zaczepił się jako sparingpartner Conora, któremu miał pomóc w przygotowaniach z uwagi na doświadczenie.

Właśnie ta "chwila" przerodziła się otwarty konflikt, jak pojawiły się fotografie ze sparingu leżącego Amerykanina na ringu i Conora, który rzekomo znokautował Paula. Ten wkurzył się na dobre, bo stwierdził, że było to przypadkowe odepchnięcie, ale sztab Conora powołał cały "zespół świadków", którzy stwierdzili, że był to czysty nokdaun a w zasadzie chyba "najczystszy czasie całej historii boksu". Zresztą sztab Irlandczyka gotów byłby zaświadczyć nawet fakt, że jest on kosmitą lub nowym wcieleniem Chrystusa - ale wiadomo..."taki jest dziś świat" - by użyć eufemizmu na użytek bzdur wygadywanych dla gawiedzi, prasy i kasy. Koniec końców Amerykanin spakował manatki i wrócił do siebie rozpoczynając anty

Malignaggi jednak to nie jest jednak facet, który pozostawiłby taką sprawę w rękach wroga a takim stał się niewątpliwie Conor McGregor i jako żywo przypomina to ponad stuletnią nienawiść jaką żywiły te nacje między sobą w takich miastach USA jak Nowy Jork czy Chicago. Oczywiście że Masakry w Dniu Świętego Walentego z tego nie będzie, bo to nie te czasy, ale konflikt jest i jako żywo szykuje się następny pojedynek bokserski dla McGregora z Malinaggim. Ten pracuje nad tym mocno. I tylko ostatnia wypowiedź prowokuje Irlandczyka do walki z Włochem, bo mówi o tym, że boks i jego środowisko "nie kupuje" Conora.

"McGregor gniewa się, ponieważ boks nie zaakceptował go, ale czy poważnie traktowałby boksera jako zawodnika MMA, który miałby wejść do tego sportu, mówiąc, że jest najlepszy w tej branży, chociaż nigdy w życiu nie walczył w klatce? Ta sama sytuacja z McGregorem w boksie. On jest śmieszny a sytuacja się pogarsza tylko z wypuszczanymi filmami z treningami bokserskimi lub walką z cieniem" - stwierdził elokwentny Malignaggi. Reakcji Conora nie należy się spodziewać, ale twarde "sprawdzam" padnie już w sobotnią noc, bo słowa, filmy i całe to zamieszanie zostanie zweryfikowane przez Floyda Mayweathera.