Na razie jeszcze nieoficjalnie, ale już z dużym prawdopodobieństwem wiadomo, iż 36-letni rosyjski weteran wielu organizacji Sergei Kharitonov (25-6), zmierzy się z jednym z najbardziej charakterystycznych zawodników amerykańskiego MMA 41-letnim Royem Nelsonem (22-14). Pojedynek planowany jest na jednej z gal Bellator MMA na jesieni br.

„Najprawdopodobniej będę walczyć z Nelsonem i istnieją pewne przesłanki do tego. Myślę, że podpisali z nim umowę specjalnie dla walki ze mną. Czy trudno z nim będzie? Zależy jak na to spojrzeć, że jest niepozorny, że ma sporo tłuszczu? Mimo to pokonał wystarczająco dużo poważnych zawodników. Jak ogłoszą oficjalnie walkę to rozpocznę poważny trening. z grubsza, walka odbędzie się we wrześniu lub październiku" - powiedział w w wywiadzie kanałowi telewizyjnemu Match TV, rosyjski zawodnik.

Zadufany w sobie Kharitonov zaliczył koszmarny debiut w Bellator MMA, gdy został sprowadzony na ziemię i znokautowany przez Javy Ayala w 16 sekund na gali Bellator 163. szybko jednak odzyskał rezon i pewność siebie, której zawsze miał w nadmiarze i jednak pokonał Chase Gormleya, oraz słabiutkiego już Thierry Sokoudjou, nad którym miał dodatkowo blisko 20 kg przewagi. Z Nelsonem nie musi to być takie łatwe.

Sergei jak to Sergei, po kilku wygranych (najdalej dwóch) zaczyna mówić o walkach o pas lub pojedynku z Fiodorem Emelianenko, który nie traktuje go poważnie z uwagi na konflikt z bratem i wspólną przeszłość, sięgającą Pride. Ostatnio uwagę Sergei przykuł pas M-1 Global i był tym co było w sferze jego zainteresowania. Zobaczymy co będzie po walce z Royem Nelsonem, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia a pas sieci barów McDonalda też byłby w sferze zainteresowań Sergeia, który i wagowo i wizualnie zbliża się do "modelu" Roya Nelsona.