Dzielna postawa w ringu przez dziesięć rund nie przyczyniła się do wygranej Emilii Czerwińskiej w ostatnią sobotę, 29 kwietnia 2017 roku. W norweskim Oslo zawodniczka klubu SKF Boksing Zielona Góra rywalizowała o tytuł mistrzyni globu w Kickboxingu organizacji WAKO-Pro na zasadach Full Contact w limicie wagowym 60 kg.

 

Mierzyła się z lokalną przeciwniczką, Theą Therese Naess. Trwająca łącznie 20 minut batalia należała do bardzo wyrównanych, a decydujący głos w sprawie wyniku tej konfrontacji należał do sędziów. Jak to często bywa w sportach walki, przy zaciętym przebiegu starcia faworyzowana jest gospodyni i tak też niestety stało się w tym przypadku.

 

Polka w mediach społecznościowych stwierdziła, iż absolutnie nie czuje się przegraną w tym pojedynku. Pas więc pozostał w posiadaniu jej norweskiej oponentki, a Czerwińska musi poczekać na kolejną sposobność do zdobycia tak prestiżowego tytułu. Wydaje się, że dla aktualnej mistrzyni Polski takowa w przyszłości nadejdzie, bo pokazała, iż walki na wyjeździe nie przerażają jej i wychodzi do nich z odwagą i wiarą we własne możliwości.