Kickboxer Jakub K. podejrzanym o udział w bójce ze skutkiem śmiertelnym
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: wtorek, 25, kwiecień 2017
Fatalne wieści dla polskiego środowiska Kickboxingu dotarły z Zielonej Góry, gdzie w wyniku awantury i pobicia w jednym z nocnych klubów w dniu 23-go kwietnia, zmarł 46-letni mieszkaniec tego miasta. Policja poinformowała o zatrzymaniu jednego z najbardziej znanych kickboxerów z tego regionu i wielokrotnego Mistrza Polski Jakuba K. podejrzanego o udział w zajściu i możliwym spowodowaniu śmierci denata.
Do zdarzenia doszło w niedzielę w godzinach nocnych w centrum Zielonej Góry, gdzie w jednym z lokali bawił się tragicznie zmarły 46-latek wraz z siostrą i znajomymi. Dalsze informacje o tym jak doszło do incydentu są sprzeczne, ale według jednej z podanych informacji, będący po dwóch zawałach mężczyzna spał przy stole i upadł co spowodowało reakcję ochrony a następnie został pobity przez przez pracującego w ochronie Jakuba. K.
Według innej z wersji w klubie doszło do awantury i bójki w wyniku, której poszkodowany denat został kopnięty w jądra i to miało być przyczyną śmierci a według innej został uderzony w głowę. Ta pierwsza wydaje się być mało prawdopodobna a na pewno nie jest potwierdzona sekcją zwłok. W zdarzeniu brały udział i inne osoby. Być może będą również zarzuty o nieudzielenie pomocy i ucieczkę z miejsca zdarzenia Jakuba K., oraz pomagającego mu kolegi i jeszcze jednego ze świadków zajścia.
Zatrzymania i przesłuchań dokonano w dniu następnym po identyfikacji uczestników na podstawie monitoringu i prawdopodobnych świadków tych tragicznych wydarzeń. Uczestniczyli w nich antyterroryści. Z informacji z prokuratury wynika, iż zawodnik przyznał się do udziału w bójce. Prokuratura postawiła zarzuty i wnioskować będzie o areszt, bowiem zawodnikowi grozi od 2 do 12 lat co potwierdził prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej.
Uprzedzając pytania naszych czytelników przestrzegamy przed przedwczesnym ferowaniem wyroków, co w tej sprawie ma miejsce od momentu podania informacji przez lokalne i ogólnopolskie media. Jest wiele pytań i niejasności. Zawodnik był znany naszej redakcji i był jedną z sympatyczniejszych postaci w tym środowisku. W dodatku znany był z dość spokojnego usposobienia co dodatkowo zaskakuje. Dlatego warto poczekać na wyjaśnienia, proces i wyrok sądu a nie skazywać od razu.
Do zdarzenia doszło w niedzielę w godzinach nocnych w centrum Zielonej Góry, gdzie w jednym z lokali bawił się tragicznie zmarły 46-latek wraz z siostrą i znajomymi. Dalsze informacje o tym jak doszło do incydentu są sprzeczne, ale według jednej z podanych informacji, będący po dwóch zawałach mężczyzna spał przy stole i upadł co spowodowało reakcję ochrony a następnie został pobity przez przez pracującego w ochronie Jakuba. K.
Według innej z wersji w klubie doszło do awantury i bójki w wyniku, której poszkodowany denat został kopnięty w jądra i to miało być przyczyną śmierci a według innej został uderzony w głowę. Ta pierwsza wydaje się być mało prawdopodobna a na pewno nie jest potwierdzona sekcją zwłok. W zdarzeniu brały udział i inne osoby. Być może będą również zarzuty o nieudzielenie pomocy i ucieczkę z miejsca zdarzenia Jakuba K., oraz pomagającego mu kolegi i jeszcze jednego ze świadków zajścia.
Zatrzymania i przesłuchań dokonano w dniu następnym po identyfikacji uczestników na podstawie monitoringu i prawdopodobnych świadków tych tragicznych wydarzeń. Uczestniczyli w nich antyterroryści. Z informacji z prokuratury wynika, iż zawodnik przyznał się do udziału w bójce. Prokuratura postawiła zarzuty i wnioskować będzie o areszt, bowiem zawodnikowi grozi od 2 do 12 lat co potwierdził prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej.
Uprzedzając pytania naszych czytelników przestrzegamy przed przedwczesnym ferowaniem wyroków, co w tej sprawie ma miejsce od momentu podania informacji przez lokalne i ogólnopolskie media. Jest wiele pytań i niejasności. Zawodnik był znany naszej redakcji i był jedną z sympatyczniejszych postaci w tym środowisku. W dodatku znany był z dość spokojnego usposobienia co dodatkowo zaskakuje. Dlatego warto poczekać na wyjaśnienia, proces i wyrok sądu a nie skazywać od razu.