Uczestnicy gali UFC Fight Night 107 w Londynie ewakuowani w nocy z hotelu z powodu pożaru!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: sobota, 18, marzec 2017
Na pewno nie tak swoją ostatnią noc przed galą UFC Fight Night 107 wyobrażali sobie jej uczestnicy. W hotelu Hilton Canary Wharf w Londynie, gdzie zameldowani są fighterzy biorący udział w dzisiejszym wydarzeniu, w dniu wczorajszym około godziny 23:00 wybuchł pożar. Zapach dymu miał unosić się aż do poziomu dziesiątego piętra. Zabrzmiał alarm pożarowy, a zawodnicy zostali ewakuowani. Zdarzenie opisał portal MMAjunkie.
Kilku fighterów i trenerów podzieliło się swoimi spostrzeżeniami na gorąco. Podczas gdy dla części była to kłopotliwa sytuacja, a reszta niezbyt się tym przejęła, główny coach Straight Blast Gym, John Kavanagh, akurat przebywał poza hotelem, bo wybrał się do restauracji. Jeden z jego podopiecznych, Gunnar Nelson, był wówczas w hotelu, natomiast drugi z nich, Makwan Amirkhani, nie zameldował się w tym samym hotelu co reszta zawodników. Kavanagh opowiedział o swoich przeżyciach, a także zażartował sobie z Nelsona, który z reguły nie sprawia wrażenia, jakby cokolwiek mogło wytrącić go z równowagi, w tym przypadku czekanie przed hotelem w zimną, angielską noc.
''Wyszedłem zza rogu i zobaczyłem to, co uważałem za ambulans. Z jakiegoś powodu pomyślałem sobie wówczas: ''rywal Gunnara lub Makwana jest chory''. Byłem tego pewny. Myślałem: ''właśnie straciliśmy walkę''. Ale kiedy usłyszałem, że chodzi o pożar to stwierdziłem: ''ok, to nic poważnego''.''
''Dla Gunnara to prawdopodobnie letnia temperatura. Zapewne gdzieś w pobliżu buduje sobie igloo.''
Okaże się, jak ta pełna nieoczekiwanych wrażeń noc wpłynie na zawodników, którzy już niedługo pojawią się w oktagonie. Najważniejsze jednak jest to, że w wyniku pożaru nikt nie ucierpiał, tak więc wszyscy są zdrowi i gotowi na rozgrzanie publiczności w O2 Arena do czerwoności w najlepiej sobie znany sposób.
Kilku fighterów i trenerów podzieliło się swoimi spostrzeżeniami na gorąco. Podczas gdy dla części była to kłopotliwa sytuacja, a reszta niezbyt się tym przejęła, główny coach Straight Blast Gym, John Kavanagh, akurat przebywał poza hotelem, bo wybrał się do restauracji. Jeden z jego podopiecznych, Gunnar Nelson, był wówczas w hotelu, natomiast drugi z nich, Makwan Amirkhani, nie zameldował się w tym samym hotelu co reszta zawodników. Kavanagh opowiedział o swoich przeżyciach, a także zażartował sobie z Nelsona, który z reguły nie sprawia wrażenia, jakby cokolwiek mogło wytrącić go z równowagi, w tym przypadku czekanie przed hotelem w zimną, angielską noc.
''Wyszedłem zza rogu i zobaczyłem to, co uważałem za ambulans. Z jakiegoś powodu pomyślałem sobie wówczas: ''rywal Gunnara lub Makwana jest chory''. Byłem tego pewny. Myślałem: ''właśnie straciliśmy walkę''. Ale kiedy usłyszałem, że chodzi o pożar to stwierdziłem: ''ok, to nic poważnego''.''
''Dla Gunnara to prawdopodobnie letnia temperatura. Zapewne gdzieś w pobliżu buduje sobie igloo.''
Okaże się, jak ta pełna nieoczekiwanych wrażeń noc wpłynie na zawodników, którzy już niedługo pojawią się w oktagonie. Najważniejsze jednak jest to, że w wyniku pożaru nikt nie ucierpiał, tak więc wszyscy są zdrowi i gotowi na rozgrzanie publiczności w O2 Arena do czerwoności w najlepiej sobie znany sposób.