free templates joomla

Badr Hari ani myśli wracać do pudła!

Badr HariMyliłby się ten kto sądziłby, że skazany w Holandii i wezwany do odbycia kary marokański kickboxer Badr Hari, zastosowałby się do twardego zalecenia sądu z Kraju Tulipanów i sześciu miesięcy bezwzględnej odsiadki. Enfant terrible światowych sportów walki i formuły K-1, ani myśli wracać do "puszki" jak pieszczotliwie zwana jest "Kraina Tysiąca Zamków i Jednego Klucza" czyli więzienie.

Ilu by nie użyć epitetów i barwnych porównań, nawet w holenderskim wydaniu, pospolity "pierdziel" pozostanie więzieniem i nawet "Bad Boy", wie że nie jest to miejsce, w którym jest zbyt ciekawie. Tam pasy mistrza tej czy innej organizacji się nie liczą, by nie wchodzić w zbędne szczegóły. To inny świat. Nic więc dziwnego, że urodzony w Holandii potomek berberyjskich imigrantów, nie spieszy się by tam zawitać. Zna już smak odsiadki i nie jest on zbyt przyjemny.

Badr Hari, który przebywa obecnie w Maroku, został skazany za napad na nieżyjącego już dziś biznesmena Koena Everinka w 2012 roku. Badr odwołał się od decyzji sądu, ale odrzucono go i kazano go jak najszybciej przyjechać do kraju w celu odbycia kary pozbawienia wolności. Za kratkami kickboxer ma spędzić pół roku i jest to traktowane jako okres próbny z dwuletniego wyroku jaki otrzymał.

Jednak wczoraj Hari napisał w swoim Instagramie i zamieścił zdjęcie jak wychodzi z luksusowego samochodu, dodając, że jest teraz w Maroku i nadal trenuje a wkrótce jego fani poznają nowe ciekawe informacje. My zaś ciekawi jesteśmy, czy w jednej z wielu spraw kryminalnych w jakie wdał się Hari i w jednej z niewielu w jakiej otrzymał wyrok, sprawiedliwość zatriumfuje? Poinformujemy o tym naszych czytelników.