Emperor Chok Dee 8: Anissa Meksen nie zwalnia tempa!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: poniedziałek, 06, luty 2017
Po znakomitym ubiegłym roku Anissa Meksen (93-4) rozpoczęła właśnie kolejny sezon startów. Pierwszy tegoroczny występ francuskiej mistrzyni miał miejsce 4 lutego w małej miejscowości Vandoeuvre-les-Nancy na gali boksu tajskiego Emperor Chok Dee 8. Zawodniczka, która została przez naszą redakcję uznana za najlepszą zawodniczkę Kickboxingu i Muay Thai w 2016 roku [TUTAJ LINK], po raz drugi w swojej karierze zmierzyła się z Portugalką Marią Lobo.
Tak samo jak podczas premierowego starcia między nimi w 2015 roku, to Meksen objęła rządy w ringu. Przez cały czas trwania pojedynku była bardzo aktywna i popisywała się efektownymi akcjami, takimi jak kopnięcie frontalne na twarz, znane w Tajlandii jako ''teep''. Jak zwykle reprezentantka Francji wykazywała się ogromnym opanowaniem, umiejętnie trzymała dystans, co doprowadziło ją do pewnej wygranej na kartach sędziowskich. To już dziewiąta kolejna wygrana Meksen i nie zanosi się na to, by ktoś w najbliższym czasie mógł ją zastopować.
Znany z gal federacji GLORY Zinedine Hameur-Lain (57-14) postarał się o iście błyskawiczne rozstrzygnięcie swojej walki. W rywalizacji o pas mistrza świata organizacji WBC w limicie 96 kg nie dał żadnych szans Budimirowi Bajbicowi. Trenujący we Francji, ale pochodzący z Algierii fighter po dwudziestu sekundach od rozpoczęcia mógł już świętować sukces, gdyż znokautował przeciwnika kopnięciem na wątrobę. Nie zmęczył się więc zbytnio przed kolejną potyczką, jaką stoczy z Zackiem Mwekassą w turnieju na gali GLORY 38 w Chicago.
Hameur-Lain, tak samo jak Meksen, również był laureatem naszego podsumowania 2016 roku. Uznaliśmy go w nim za triumfatora w kategorii ''nokaut roku''.
Tak samo jak podczas premierowego starcia między nimi w 2015 roku, to Meksen objęła rządy w ringu. Przez cały czas trwania pojedynku była bardzo aktywna i popisywała się efektownymi akcjami, takimi jak kopnięcie frontalne na twarz, znane w Tajlandii jako ''teep''. Jak zwykle reprezentantka Francji wykazywała się ogromnym opanowaniem, umiejętnie trzymała dystans, co doprowadziło ją do pewnej wygranej na kartach sędziowskich. To już dziewiąta kolejna wygrana Meksen i nie zanosi się na to, by ktoś w najbliższym czasie mógł ją zastopować.
Znany z gal federacji GLORY Zinedine Hameur-Lain (57-14) postarał się o iście błyskawiczne rozstrzygnięcie swojej walki. W rywalizacji o pas mistrza świata organizacji WBC w limicie 96 kg nie dał żadnych szans Budimirowi Bajbicowi. Trenujący we Francji, ale pochodzący z Algierii fighter po dwudziestu sekundach od rozpoczęcia mógł już świętować sukces, gdyż znokautował przeciwnika kopnięciem na wątrobę. Nie zmęczył się więc zbytnio przed kolejną potyczką, jaką stoczy z Zackiem Mwekassą w turnieju na gali GLORY 38 w Chicago.
Hameur-Lain, tak samo jak Meksen, również był laureatem naszego podsumowania 2016 roku. Uznaliśmy go w nim za triumfatora w kategorii ''nokaut roku''.