Kartoteka Jasona Millera (28-10), znanego bardzo dobrze fanom MMA pod przydomkiem ''Mayhem'', jest długa i regularnie wzbogaca się o nowe pozycje. W dość zaskakującym przebiegu zdarzeń został uniewinniony z jednego z przewinień, jakiego miał rzekomo dokonać w 2013 roku. Groził mu za to nawet 5-letni wyrok.

Podczas środowej rozprawy w Sądzie Najwyższym hrabstwa Orange w Santa Ana w stanie Kalifornia wycofano zarzuty o dwa przypadki dokonania przez Millera przemocy domowej na jego byłej dziewczynie, Annie Stabile. Ta zeznała, że napadł na nią dwa razy i uderzał ją wówczas w twarz. Obrona Millera natomiast wykazała, iż w zeznaniach Stabile było wiele niespójności, poza tym nie stwierdzono żadnych dowodów pobicia w postaci jakichkolwiek urazów twarzy.

Miller po wszystkim nie ukrywał swojej radości: ''Czuję się wyśmienicie. Czuję, że sprawiedliwości stało się zadość. System zadziałał i oczyścił imię ''Mayhema'' Millera.'' Niestety termin rozprawy i z tym związane problemy spowodowały, że Miller musiał wycować się z gali PLMMA w Łomiankach udając się do USA. Mimo to być może otrzyma jeszcze szansę od Mirosława Oknińskiego na występy w tej organizacji.

Pozytywny rezultat tej rozprawy nie oznacza jednak, że jest to koniec kłopotów kontrowersyjnego fightera. W tym samym hrabstwie Orange jego nazwisko widnieje również w związku ze sprawami związanymi z aktami wandalizmu, grożeniem policjantowi i sprzeciwianiem się przed aresztowaniem. Na pewno usłyszymy jeszcze o kolejnych reperkusjach kryminalnych incydentów w jego wykonaniu.