free templates joomla

Zakończony proces zawodników MMA

materiały policyjne Wyroki skazujące wydane przez Sąd Rejonowy w Olsztynie w dniu wczorajszym na byłego mistrza KSW Aslambeka S. i byłego mistrza PLMMA Michała Sz., oraz dwie inne osoby to finał głośnej sprawy jaka odbiła się głośnym echem w sierpniu 2014 roku. Sprawa związana była z domniemanym wymuszaniem haraczy przez rzeczonych zawodników MMA a także przypisywanym im działaniu w zorganizowanej grupie przestępczej. Zatrzymań dokonało wówczas Centralne Biuro Śledcze.

Wszyscy zostali skazani wyrokami w zawieszeniu. Aslambek S. otrzymał 10 miesięcy w zawieszeniu na 3 lata. Michał Sz. z kolei na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat a także dodatkowo dozór kuratora. Pozostali dwaj Czeczen i Polak wyrok 1,5 roku w zawieszeniu na 3 lata i 2 lata na 5 plus dozór kuratora. Skazani nieprawomocnymi wyrokami, rozważają odwołania.

Sąd oddalił zarzut o istnieniu grupy przestępczej, oraz ściąganiu haraczy przez wyżej wymienionych. Jeden z nich Aslan A. był wcześniej poszukiwany międzynarodowym listem gończym wystawionym przez Federację Rosyjską. Czeczen był podejrzewany o zabójstwo w Kaliningradzie 7 lat wstecz. Polska w listopadzie 2015 poprzez decyzję ówczesnego ministra sprawiedliwości Borysa Budki odmówiła Naczelnej Prokuraturze Rosji wydania, pomimo decyzji polskiego sądu, który zgodził się na ekstradycję. Za innymi oskarżonymi wstawiali się przyjaciele znajomi i osoby ze środowiska MMA.

Czterech skazanych w czwartek miało zarzuty za przestępstwa związane z nielegalnym ściąganiem długów, wymuszaniami haraczy, pobiciami, groźbami karalnymi dokonywanymi w ramach działania grupy przestępczej. Część zarzutów w toku procesu upadła a jedynie za wskazane odzyskiwanie długów wydano wyroki skazujące, które nie ma co ukrywać nie są wysokie jak na polskie standardy. W jednym przypadku w 2015 roku zawarto ugodę a pokrzywdzonym oskarżeni wypłacili odszkodowania w wysokości 70 tysięcy złotych.

Niezależnie od wyroków i uniewinnień warto podkreślić, iż sprawa ta na pewno nie przyczyniła się do przychylnego postrzegania środowiska sportów walki, które co rusz targane jest aferami i spektakularnymi doniesieniami medialnymi. Absolutnie nie jest to winą mediów, bo materiału dostarcza samo środowisko a powyższa sprawa pokazuje że "nie ma dymu bez ognia". Zawodnicy winni jak przysłowiowego ognia unikać tego typu sytuacji budzących określone skojarzenia. Bo później jest płacz i środowiskowe rozdzieranie szat.