"Nu Zajac, pagadi" - czyli Ramzan Kadyrov krytykuje komentatorów kanału Match TV i Boets!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 28, grudzień 2016
Życie komentatora wydarzeń sportowych wbrew pozorom wcale nie jest łatwiejsze, niż życie komentatora wydarzeń politycznych. Przekonali się o tym dziennikarze rosyjskiej stacji Match TV i Boets, którzy komentowali walkę bokserską Artura Beterbieva (11-0, 11 KO) i Isidro Ranoni Prieto (26-2-3, 22 KO) o pas WBA NABA w ostatni piątek 24-go grudnia w Gatineau w Kanadzie. Niezadowolenie z ich pracy okazał nie byle kto, bo sam Ramzan Kadyrov - prezydent Czeczenii.
Tym razem oberwało się głównie wieloletniemu i cenionemu komentatorowi Borisowi Skripko, który zdaniem głowy czeczeńskiej republiki nie dość rzetelnie wywiązał się ze swoich obowiązków nie informując o tym, że Beterbiev jest zawodnikiem osławionego Akhmat Fight Club.
"Uważam, że należało wspomnieć jeden szczegół związany z główną walką wieczoru i leży to w charakterze komentarza, że Artur wychodzi na ring w koszulce klubu "Akhmat". Po zwycięskiej walce znów pokazuje się w koszulce, dziękuje klubowi i fanom, ale nasz komentator ani w jednym słowie albo w walce lub po niej nie wspomina, że Artur to nasz wychowanek i jego przedstawiciel" - powiedział rozżalony prezydent na tę chyba nie przypadkową "nieuwagę" lub błąd komentatora. Obyło się przy tym bez gróźb, ale trochę w stylu radzieckich bajek "nu Zajac, pagadi!".
Prezydent Czeczenii idzie dalej pisząc na istagramie:: "Nie chciałbym myśleć, że jest te kanały prowadzą jakąś politykę, ale w rzeczywistości przychodzi mi następująca myśl. Jeśli któraś z wiodących postaci kanałów ma swoje osobiste poglądy nacjonalistyczne, to powinna opuścić progi kanału, którego celem jest popularyzacja sportu i promowanie edukacji patriotycznej młodzieży".
Czasem nie w sposób się nie zgodzić z takimi opiniami nawet w przypadku Kadyrova, który co by nie powiedzieć o nim, jest fanem sportów walki i w walki pcha niebotyczne pieniądze. A przecież mógłby w futbol jak czynił to nieggyś gdy chciał być "Maradoną Kaukazu". Po aferze z walczącymi dziećmi i konflikcie z Fiodorem Emelianenko jego i tak trudny do zaakceptowania wizerunek przez Rosjan jeszcze bardziej się pogorszył, ale nie zwalnia to komentatora od wymienienia klubu zawodnika. I na to zwrócił uwagę Kadyrow. Czy Skripce coś grozi? Trudno powiedzieć, jednoznacznie, ale teraz każde potknięcie na prostej drodze może być zinterpretowane jako "zamach nieznanego sprawcy". Miejmy nadzieję że do tego nie dojdzie i nie będzie podobnej sytuacji jaka przytrafiła się córce Fiodora Emelianenko.
Tym razem oberwało się głównie wieloletniemu i cenionemu komentatorowi Borisowi Skripko, który zdaniem głowy czeczeńskiej republiki nie dość rzetelnie wywiązał się ze swoich obowiązków nie informując o tym, że Beterbiev jest zawodnikiem osławionego Akhmat Fight Club.
"Uważam, że należało wspomnieć jeden szczegół związany z główną walką wieczoru i leży to w charakterze komentarza, że Artur wychodzi na ring w koszulce klubu "Akhmat". Po zwycięskiej walce znów pokazuje się w koszulce, dziękuje klubowi i fanom, ale nasz komentator ani w jednym słowie albo w walce lub po niej nie wspomina, że Artur to nasz wychowanek i jego przedstawiciel" - powiedział rozżalony prezydent na tę chyba nie przypadkową "nieuwagę" lub błąd komentatora. Obyło się przy tym bez gróźb, ale trochę w stylu radzieckich bajek "nu Zajac, pagadi!".
Prezydent Czeczenii idzie dalej pisząc na istagramie:: "Nie chciałbym myśleć, że jest te kanały prowadzą jakąś politykę, ale w rzeczywistości przychodzi mi następująca myśl. Jeśli któraś z wiodących postaci kanałów ma swoje osobiste poglądy nacjonalistyczne, to powinna opuścić progi kanału, którego celem jest popularyzacja sportu i promowanie edukacji patriotycznej młodzieży".
Czasem nie w sposób się nie zgodzić z takimi opiniami nawet w przypadku Kadyrova, który co by nie powiedzieć o nim, jest fanem sportów walki i w walki pcha niebotyczne pieniądze. A przecież mógłby w futbol jak czynił to nieggyś gdy chciał być "Maradoną Kaukazu". Po aferze z walczącymi dziećmi i konflikcie z Fiodorem Emelianenko jego i tak trudny do zaakceptowania wizerunek przez Rosjan jeszcze bardziej się pogorszył, ale nie zwalnia to komentatora od wymienienia klubu zawodnika. I na to zwrócił uwagę Kadyrow. Czy Skripce coś grozi? Trudno powiedzieć, jednoznacznie, ale teraz każde potknięcie na prostej drodze może być zinterpretowane jako "zamach nieznanego sprawcy". Miejmy nadzieję że do tego nie dojdzie i nie będzie podobnej sytuacji jaka przytrafiła się córce Fiodora Emelianenko.