Remigijus Morkevicius trafiony 7 kulami! Wstępne ustalenia i hipotezy!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: piątek, 23, grudzień 2016
Coraz więcej informacji i szczegółów napływa w sprawie tajemniczej śmierci litewskiej gwiazdy MMA i Kickboxingu, 34-letniego Remigijusa Morkeviciusa, którego ciało z ranami postrzałowymi zostało znalezione w Kownie w środę 21-go grudnia.
Okazuje się, iż kontrowersyjny zawodnik zginął nie w mieszkaniu a na ulicy w gęsto zaludnionym rejonie mieszkalnych bloków osiedla gdzie mieszkał. Postronne osoby usłyszały pojedyncze strzały, które brzmiały rytmicznie, raz po raz a przynajmniej tak powiedziała jedna z mieszkanek osiedla jednej z litewskich gazet. Marius Misiunas, trener zawodnika potwierdził, że od trzech tygodni był regularnie na zajęciach a feralnego dnia, skończył trening o 19.30 i po 15 minutach wyszedł z klubu. Po godzinie już nie żył a torba z rzeczami treningowymi została znaleziona przy nim.
Ciało Morkeviciusa zostało znaleziono na drodze niedaleko do mieszkania w którym mieszkał z oczekującą drugiego dziecka aktualną partnerką. Według informacji policyjnych jakie uzyskali dziennikarze, w ciele denata znaleziono co najmniej siedem kul, a niektóre informacje, mówią nawet o kilkunastu ranach postrzałowych. Zawodnik nie miał żadnych szans na przeżycie. Nie była to przypadkowa zbrodnia lecz dobrze zaplanowana egzekucja. Morderca porzucił broń z której strzelał i tę odnalazła. Na razie nie są podawane szczegóły dotyczące, ani kalibru ani rodzaju broni. Nie wiadomo czy sprawca dzialał sam. tego policja również nie ujawnia.
Sprawą zainteresował się premier Litwy Algirdas Butkevičius, który poprzez ministra spraw wewnętrznych Saula Skvernelisa, nakazał stworzyć specjalny zespół do wyjaśnienia okoliczności zabójstwa. Pracuje nad tym litewskie Biuro Policji Kryminalnej. Najbardziej prawdopodobna hipoteza to zemsta. Według litewskich oficjalnych raportów, zawodnik nie był aktywnym członkiem żadnego z dwóch gangów działających w Kownie, aczkolwiek utrzymywał ścisłe kontakty i do policji płynęło wiele tego typu informacji. W ostatnim czasie doszło do nasilenia konfliktu pomiędzy dwiema grupami o nazwie „Agurkinių“ i „Kamuoliniais". Zdaniem policji Morkevicius związany był z tą pierwszą i być może tu leży podłoże i motyw zabójstwa?
Przyjaciel Morkeviciusa z klubu "Titanas", Sergej Maslobojev był wstrząśnięty wiadomością, bo wierzył w zapowiedzi zawodnika, iż powróci na kickboxerski ring jeszcze. Niestety już to się nie ziści. Większość środowiska sportów walki u naszych sąsiadów na Litwie jest nadal w szoku po śmierci Morkeviciusa, choć większość wiedziała, że jego droga życia nie biegła prostą ścieżką by rzec najdelikatniej. Na razie wszyscy czekają na wyjaśnienie przyczyny zabójstwa, ale już dziś można podsumować, że był jednym z najbardziej rozpoznawalnych zawodników Sztuk Walki w tym kraju i będzie go brakować. Dołączył on do rekordowo dużej grupy zawodników sztuk walki jacy odeszli w 2016 roku z tego świata.
Okazuje się, iż kontrowersyjny zawodnik zginął nie w mieszkaniu a na ulicy w gęsto zaludnionym rejonie mieszkalnych bloków osiedla gdzie mieszkał. Postronne osoby usłyszały pojedyncze strzały, które brzmiały rytmicznie, raz po raz a przynajmniej tak powiedziała jedna z mieszkanek osiedla jednej z litewskich gazet. Marius Misiunas, trener zawodnika potwierdził, że od trzech tygodni był regularnie na zajęciach a feralnego dnia, skończył trening o 19.30 i po 15 minutach wyszedł z klubu. Po godzinie już nie żył a torba z rzeczami treningowymi została znaleziona przy nim.
Ciało Morkeviciusa zostało znaleziono na drodze niedaleko do mieszkania w którym mieszkał z oczekującą drugiego dziecka aktualną partnerką. Według informacji policyjnych jakie uzyskali dziennikarze, w ciele denata znaleziono co najmniej siedem kul, a niektóre informacje, mówią nawet o kilkunastu ranach postrzałowych. Zawodnik nie miał żadnych szans na przeżycie. Nie była to przypadkowa zbrodnia lecz dobrze zaplanowana egzekucja. Morderca porzucił broń z której strzelał i tę odnalazła. Na razie nie są podawane szczegóły dotyczące, ani kalibru ani rodzaju broni. Nie wiadomo czy sprawca dzialał sam. tego policja również nie ujawnia.
Sprawą zainteresował się premier Litwy Algirdas Butkevičius, który poprzez ministra spraw wewnętrznych Saula Skvernelisa, nakazał stworzyć specjalny zespół do wyjaśnienia okoliczności zabójstwa. Pracuje nad tym litewskie Biuro Policji Kryminalnej. Najbardziej prawdopodobna hipoteza to zemsta. Według litewskich oficjalnych raportów, zawodnik nie był aktywnym członkiem żadnego z dwóch gangów działających w Kownie, aczkolwiek utrzymywał ścisłe kontakty i do policji płynęło wiele tego typu informacji. W ostatnim czasie doszło do nasilenia konfliktu pomiędzy dwiema grupami o nazwie „Agurkinių“ i „Kamuoliniais". Zdaniem policji Morkevicius związany był z tą pierwszą i być może tu leży podłoże i motyw zabójstwa?
Przyjaciel Morkeviciusa z klubu "Titanas", Sergej Maslobojev był wstrząśnięty wiadomością, bo wierzył w zapowiedzi zawodnika, iż powróci na kickboxerski ring jeszcze. Niestety już to się nie ziści. Większość środowiska sportów walki u naszych sąsiadów na Litwie jest nadal w szoku po śmierci Morkeviciusa, choć większość wiedziała, że jego droga życia nie biegła prostą ścieżką by rzec najdelikatniej. Na razie wszyscy czekają na wyjaśnienie przyczyny zabójstwa, ale już dziś można podsumować, że był jednym z najbardziej rozpoznawalnych zawodników Sztuk Walki w tym kraju i będzie go brakować. Dołączył on do rekordowo dużej grupy zawodników sztuk walki jacy odeszli w 2016 roku z tego świata.