Smutne wieści dotarły do nas z Wysp Brytyjskich. W dniu wczorajszym zaledwie 22-letni zawodnik boksu, Jakub Moczyk, zmarł na skutek obrażeń po pojedynku, jaki stoczył w poprzednią sobotę na gali Eastern Power Fight Night w Great Yarmouth.

Wedle relacji, w swoim debiucie na amatorskim ringu Kuba Moczyk radził sobie bardzo dobrze. Jednak w trzeciej rundzie został trafiony przez przeciwnika mocnym uderzeniem, po którym został znokautowany, tracąc wówczas przytomność. Zaraz po tym zdarzeniu został przetransportowany do szpitala uniwersyteckiego Jamesa Pageta w Gorelston. Lekarze stwierdzili u Moczyka wylew krwi do mózgu.

Przez kilka dni znajdujący się w śpiącze zawodnik był podłączony do respiratora. Jego stan był jednak zbyt ciężki, żeby dało się go uratować. W czwartek ogłoszono śmierć pięściarza, a za sprawą siostry zmarłego jego serce zostanie przeznaczone do przeszczepu dla młodego Anglika.

Jednym z tych, który zdążył już przekazać kondolencje rodzinie Kuby Moczyka był Tyson Fury, mistrz świata w boksie w wadze ciężkiej. My również się do nich dołączamy.