free templates joomla

Krzysztof Głowacki traci pas WBO z Aleksandrem Usykiem na Polsat Boxing Night

Głowacki vs UsykNiestety nie udało się obronić ciężko wywalczonego pasa mistrza świata wagi cruiser Krzysztofowi Głowackiemu (26-1, 16 KO) przed zakusami pretendenta Oleksandrem Usyka (10-0, 9 KO) z Ukrainy. Podczas walki wieczoru Polsat Boxing Night w gdańskiej Ergo Arenie w sobotę 17-go września Usyk wypunktował "Główkę": 119-109, 117-111, 117-111.

Pojedynek wzbudzał ogromne emocje od kilkunastu tygodni a w sobotni wieczór w Ergo Arenie zjawiła się cała sportowa śmietanka Polski i Ukrainy, by wymienić tylko aktualnego mera Kijowa i byłego mistrza świata Witalija Kliczko. Polska desygnowała na trybuny wielu mistrzów w tym najbardziej utytułowanego Dariusza Michalczewskiego.

Jednak to nie trybuny zdecydowały o wyniku walki a dyspozycja, potencjał i umiejętności obu zawodników. Polak to pogromca słynnego Marco Hucka a zwycięstwo nad reprezentującym Niemcy Bośniakiem Marco Huckiem było jedną z największych bokserskich sensacji 2015 roku na świecie. Usyk to z kolei mistrz olimpijski z 2012 roku z Londynu co jest jednym z niespełnionych marzeń Głowackiego. Jednak do walki wychodzili w zupełnie odmiennych rolach a dodatkowo obaj pomylili swoje role.

Broniący tytułu Głowacki przez 12 rund nacierał na Ukraińca jak wściekły zapominając, że nie musi niczego udowadniać. To ustawiło walkę, bo defensywnie walczącemu Usykowi to pasowało wyjątkowo. Poddany presji "Główka" szedł jak czołg do przodu, próbując przełamać rywala. Widać było, że jest w formie, ale w jeszcze lepszej był Usyk, który pokazał pracę nóg na niebotyczno - praktycznym poziomie, schodząc z większości akcji Polaka, co nasilało się w miarę zmęczenia i upływu rund.

W końcowych doszło do tego, że Głowacki momentami - nie wiedział gdzie jest rywal? Ten zaś zadawał ciosy bite precyzyjnie i wielokrotnie ponawiane. Usyk nie ma ciosu i tzw. power punch były po stronie pochodzącego z Wałcza Głowackiego, ale nie było upragnionego ciosu, po którym Ukrainiec leżałby na deskach. To zadecydowało o wyniku, bo obiektywnie trzeba przyznać, iż Aleksander Usyk był tego wieczora lepszym zawodnikiem i wygrał walkę bez dwóch zdań.

Straciliśmy jako Polacy jedyny wartościowy pas światowej organizacji WBO, ale nikt nie powinien skreślać Głowackiego, bo dał z siebie wszystko i jest światową elitą boksu w odróżnieniu od wielu "dmuchanych" mistrzów i mistrzyń boksu. Zapewne pokusi się o jego odzyskanie i każdy wie że jest w stanie tego dokonać. Patrząc na kondycję polskiego boksu, jednak o biektywnie trzeba przyznać, że Głowacki wyrasta ponad poziom i jako jedyny należy do światowej elity.