Judo i awantura w polskim Sejmie! Video
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: poniedziałek, 12, wrzesień 2016
Do niecodziennej sytuacji z elementami doszło w polskim Sejmie w poniedziałek 12-go września. Bynajmniej nie chodzi o kompromitujące występy naszych judoków, którzy pomimo "dobrej zmiany" na Igrzyskach Olimpijskich w Rio 2016 nie czuli się zobowiązani wobec słusznej linii partii i nie zdobyli żadnego "ippon" podczas swoich, solidarnie odpadając z rywalizacji.
Niedocenionym talentem Judo popisał się za to działacz społeczny z Fundacji im. Dobrego Pasterza z Sosnowca, który pojawił się podczas konferencji prasowej marszałka Ryszarda Terleckiego (PiS) i chciał przekazać swoje uwagi. Niestety, w żałosną rolę "ochraniacza" marszałka wcielił się przedstawiciel biura prasowego PiS, ale jego dziwnym zapędom zapobiegł rzut, który przejdzie do historii polskiego parlamentaryzmu.
Młody asystent co rusz atakował i próbował się zmierzyć się ze starszym człowiekiem, który logicznie próbował Terleckiemu coś powiedzieć. Ten opędzał się spokojnie jak od muchy. Asystent nie ustępował i zachowywał się dość dwuznacznie zachodząc od tyłu starszego człowieka. Marszałek zamiast wysłuchać i pomóc człowiekowi wskazywał oczami interlokutora i mówił: "Panie Krzysztofie...", co miało sugerować chyba interwencję.
Gdy sytuacja była już opanowana przedstawiciel biura prasowego PiS zaczął zachodzić od tyłu starszego pana i próbował go obezwładnić. Ten po chwili pokazał jak prawidłowo wygląda w Judo rzut harai goshi, którym zawstydziłby naszych olimpijczyków, bo był wykonany na ippon a domorosły "ochraniacz", zszokowany próbował zrozumieć co się stało. Na szczęście straż marszałkowska zapobiegła przejściu do duszenia, dźwigni lub uderzeń w parterze charakterystycznych dla MMA. Tak czy tak przedstawiciel PiS przegrał przez ippon z przedstawicielem ludu. Poniżej materiał z zajścia:
Niedocenionym talentem Judo popisał się za to działacz społeczny z Fundacji im. Dobrego Pasterza z Sosnowca, który pojawił się podczas konferencji prasowej marszałka Ryszarda Terleckiego (PiS) i chciał przekazać swoje uwagi. Niestety, w żałosną rolę "ochraniacza" marszałka wcielił się przedstawiciel biura prasowego PiS, ale jego dziwnym zapędom zapobiegł rzut, który przejdzie do historii polskiego parlamentaryzmu.
Młody asystent co rusz atakował i próbował się zmierzyć się ze starszym człowiekiem, który logicznie próbował Terleckiemu coś powiedzieć. Ten opędzał się spokojnie jak od muchy. Asystent nie ustępował i zachowywał się dość dwuznacznie zachodząc od tyłu starszego człowieka. Marszałek zamiast wysłuchać i pomóc człowiekowi wskazywał oczami interlokutora i mówił: "Panie Krzysztofie...", co miało sugerować chyba interwencję.
Gdy sytuacja była już opanowana przedstawiciel biura prasowego PiS zaczął zachodzić od tyłu starszego pana i próbował go obezwładnić. Ten po chwili pokazał jak prawidłowo wygląda w Judo rzut harai goshi, którym zawstydziłby naszych olimpijczyków, bo był wykonany na ippon a domorosły "ochraniacz", zszokowany próbował zrozumieć co się stało. Na szczęście straż marszałkowska zapobiegła przejściu do duszenia, dźwigni lub uderzeń w parterze charakterystycznych dla MMA. Tak czy tak przedstawiciel PiS przegrał przez ippon z przedstawicielem ludu. Poniżej materiał z zajścia: