Tako rzecze Dana White: Donald Trump jest fighterem i wiem, że on będzie walczyć dla tego kraju!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 20, lipiec 2016
Prezes UFC Dana White, bodajże pierwszy raz postanowił wejść tak ostro w politykę i wziął udział w Narodowej Konwencji Republikanów, związanej z wyborem Donalda Trumpa na kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Odbyła się ona na arenie Quicken Loans w Cleveland a White, wygłosił wiekopomne, pełne ognia i wiary w nowego amerykańskiego mesjasza jakim ma być 70-letni Trump.
Przemówienie i wizyta przypadły na okres życiowego prosperity Dana White, który jest po sfinalizowaniu transakcji życia w postaci sprzedaży organizacji Ultimqate Fighting Championship, gdzie miał 9% udziałów, co przełożyło się na ponad 200 mln dolarów osobistego przychodu i dalsze profity jakie może mieć z roli zatrudnionego dalej prezesa spółki.
Taki majątek pozwala swobodę wypowiedzi i swobodę poglądów, oczywiście bez koniunkturalności, bo przecież ludzie sukcesu robić tego nie muszą a bez wątpienia i Dana i Donald to ludzie sukcesu, co pokazuje ich dzisiejsza pozycja.
W kilkuminutowym przemówieniu White'a na arenie w Cleveland nie zabrakło słów o długoletniej przyjaźni i o tym, że nie jest politykiem a promotorem walk a miemo to jest murem za Donaldem i dlatego dotarł do Clevland. Dana White, nie ukrywał, że jest to spłata długu wdzięczności za wsparcie jakiego niegdyś udzielił Trump dla UFC. Opowiedział o historii i ich kontaktach. Wskazał też, iż wsparcie Trumpa przez niego ( w domyśle całego MMA) będzie dobre dla armii, dla biznesu i dla USA.
"Posłuchajcie mnie, byłem w biznesie walk moje całe życie, Znam fighterów. Panie i panowie, Donald Trump jest fighterem i wiem, że on będzie walczyć dla tego kraju!" - zakończył bardzo emocjonalne przemówienie wzruszony i głośno krzyczący szef UFC.
Przemówienie i wizyta przypadły na okres życiowego prosperity Dana White, który jest po sfinalizowaniu transakcji życia w postaci sprzedaży organizacji Ultimqate Fighting Championship, gdzie miał 9% udziałów, co przełożyło się na ponad 200 mln dolarów osobistego przychodu i dalsze profity jakie może mieć z roli zatrudnionego dalej prezesa spółki.
Taki majątek pozwala swobodę wypowiedzi i swobodę poglądów, oczywiście bez koniunkturalności, bo przecież ludzie sukcesu robić tego nie muszą a bez wątpienia i Dana i Donald to ludzie sukcesu, co pokazuje ich dzisiejsza pozycja.
W kilkuminutowym przemówieniu White'a na arenie w Cleveland nie zabrakło słów o długoletniej przyjaźni i o tym, że nie jest politykiem a promotorem walk a miemo to jest murem za Donaldem i dlatego dotarł do Clevland. Dana White, nie ukrywał, że jest to spłata długu wdzięczności za wsparcie jakiego niegdyś udzielił Trump dla UFC. Opowiedział o historii i ich kontaktach. Wskazał też, iż wsparcie Trumpa przez niego ( w domyśle całego MMA) będzie dobre dla armii, dla biznesu i dla USA.
"Posłuchajcie mnie, byłem w biznesie walk moje całe życie, Znam fighterów. Panie i panowie, Donald Trump jest fighterem i wiem, że on będzie walczyć dla tego kraju!" - zakończył bardzo emocjonalne przemówienie wzruszony i głośno krzyczący szef UFC.