Problemy ze zbijaniem wagi powodem porażki Mieshy Tate na UFC 200?
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 14, lipiec 2016
Życie zawodowca w sportach walki wiąże się z wieloma wyrzeczeniami. Niewątpliwie jedną z najtrudniejszych kwestii, z jaką regularnie zmagają się fighterzy na całym świecie, jest ścinanie wagi do limitu danej kategorii. Ten proces wiąże się z dużym wysiłkiem i osłabieniem organizmu. A to może wpływać na to, jak zawodnik wypadnie następnego dnia w ringu czy w klatce. Niewykluczone, że cenę za konieczność zmieszczenia się w wymaganej granicy zapłaciła ostatnio Miesha Tate (18-6 MMA, 5-3 UFC).
Nie było tajemnicą to, iż popularna ''Cupcake'' przed galą UFC 200 zmagała się ze zbijaniem wagi. Podczas decydującego ważenia widzialiśmy ją zakrytą ręcznikami, tak żeby żadne ubranie nie wpłynęło na rezultat, jaki pojawił się wówczas na skali. Amerykanka zmieściła się w limicie 135 funtów (61,2 kg), ale prawdopodobnie zapłaciła za to potężnym wycieńczeniem.
Na stronie ESPN opublikowano zdjęcie, na którym widzimy Tate niedługo przed ostatnim podejściem do zrobienia wagi. Uchwycona na nim scena pokazuje prawdziwą walkę, jaką wówczas toczyła z brakującymi do osiągnięcia celu gramami. Mocno zmęczona Tate leży na ręczniku, w tle jej zespół przygotowywał dla niej gorącą kąpiel, a jej chłopak i partner treningowy, Bryan Caraway, sprawdzał jej bicie serca i temperaturę.
Wspólny wysiłek przyniósł pozytywny skutek na wadze, ale inaczej było nazajutrz w oktagonie. W walce wieczoru UFC 200 Amerykanka straciła pas mistrzyni w kategorii koguciej, ulegając już w pierwszej rundzie Amandzie Nunes (13-4 MMA, 6-1 UFC). Tamtego dnia Brazylijka była świetnie dysponowana, ale można sobie również zadać pytanie, dlaczego Tate wypadła tak blado w tamtym boju. Oczywiście była ona zdominowana przez Nunes, ale możliwe, że skutki wcześniejszych zmagań o zmieszczenie się w limicie wagowym również wpłynęły negatywnie na jej postawę.
Nie było tajemnicą to, iż popularna ''Cupcake'' przed galą UFC 200 zmagała się ze zbijaniem wagi. Podczas decydującego ważenia widzialiśmy ją zakrytą ręcznikami, tak żeby żadne ubranie nie wpłynęło na rezultat, jaki pojawił się wówczas na skali. Amerykanka zmieściła się w limicie 135 funtów (61,2 kg), ale prawdopodobnie zapłaciła za to potężnym wycieńczeniem.
Na stronie ESPN opublikowano zdjęcie, na którym widzimy Tate niedługo przed ostatnim podejściem do zrobienia wagi. Uchwycona na nim scena pokazuje prawdziwą walkę, jaką wówczas toczyła z brakującymi do osiągnięcia celu gramami. Mocno zmęczona Tate leży na ręczniku, w tle jej zespół przygotowywał dla niej gorącą kąpiel, a jej chłopak i partner treningowy, Bryan Caraway, sprawdzał jej bicie serca i temperaturę.
Wspólny wysiłek przyniósł pozytywny skutek na wadze, ale inaczej było nazajutrz w oktagonie. W walce wieczoru UFC 200 Amerykanka straciła pas mistrzyni w kategorii koguciej, ulegając już w pierwszej rundzie Amandzie Nunes (13-4 MMA, 6-1 UFC). Tamtego dnia Brazylijka była świetnie dysponowana, ale można sobie również zadać pytanie, dlaczego Tate wypadła tak blado w tamtym boju. Oczywiście była ona zdominowana przez Nunes, ale możliwe, że skutki wcześniejszych zmagań o zmieszczenie się w limicie wagowym również wpłynęły negatywnie na jej postawę.