Dożywotni zakaz wstępu Ariela Helwani'ego na gale UFC zniesiony po dwóch dniach!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 08, czerwiec 2016
Zaledwie dwie doby trwało to, co nazwano ''dożywotnią banicją'' dla Ariela Helwani'ego i jego współpracowników z portalu MMAFighting.com. Po przeciekach, jakie ujawnił znany dziennikarz, włodarze UFC wyrzucili ich z gali UFC 199 tuż przed walką wieczoru, odbierając im akredytacje i możliwość pojawienia się na przyszłych eventach tej organizacji. Jak się jednak okazało, zmienili oni zdanie bardzo szybko, o czym poinformowali w specjalnym oświadczeniu.
''Po konwersacji z redakcją SB Nation (MMAFighting.com, MMAmania.com, BloodyElbow.com - przyp. red.), UFC nie zabroni MMAFighting.com otrzymywania akredytacji, aby ta mogła na żywo relacjonować gale UFC. Szanujemy rolę mediów w naszym sporcie i nie tylko, wliczając w to umiejętność MMAFighting do przekazywania wiadomości. Jednak w naszej opinii powtarzające się taktyki stosowane przez jej prowadzącego reportera wykraczały poza cele dziennikarstwa. Czujemy, że nasze stanowisko zostało odpowiednio zakomunikowane redakcji SB Nation.''
Powodem, dla którego Helwani i spółka zostali wcześniej ukarani było wyjawienie przez kanadyjskiego reportera wieści o występie Brocka Lesnara na UFC 200 przed jej oficjalnym ogłoszeniem. Środowisko MMA w dużej części poparło dziennikarza, domagając się jego przywrócenia na gale UFC. On sam zaś podczas swojej ostatniej audycji w programie ''The MMA Hour'' nie mógł powstrzymać łez w związku z, jak sam sądził, niesłusznym potraktowaniem jego osoby.
Ostatecznie sytuacja potoczyła się na korzyść Helwani'ego i można powiedzieć, że z dużej chmury spadł mały deszcz, bo ta afera w ekspresowym tempie dobiegła końca. Tym niemniej niesmak z pewnością pozostał. Między innymi dlatego, bo Dana White rzekomo miał wcześniej powiedzieć dziennikarzowi, że ten nie jest już mile widziany na galach UFC, ponieważ jest zbyt negatywny i zamiast tego, żeby znalazł zatrudnienie w Bellatorze.
''Po konwersacji z redakcją SB Nation (MMAFighting.com, MMAmania.com, BloodyElbow.com - przyp. red.), UFC nie zabroni MMAFighting.com otrzymywania akredytacji, aby ta mogła na żywo relacjonować gale UFC. Szanujemy rolę mediów w naszym sporcie i nie tylko, wliczając w to umiejętność MMAFighting do przekazywania wiadomości. Jednak w naszej opinii powtarzające się taktyki stosowane przez jej prowadzącego reportera wykraczały poza cele dziennikarstwa. Czujemy, że nasze stanowisko zostało odpowiednio zakomunikowane redakcji SB Nation.''
Powodem, dla którego Helwani i spółka zostali wcześniej ukarani było wyjawienie przez kanadyjskiego reportera wieści o występie Brocka Lesnara na UFC 200 przed jej oficjalnym ogłoszeniem. Środowisko MMA w dużej części poparło dziennikarza, domagając się jego przywrócenia na gale UFC. On sam zaś podczas swojej ostatniej audycji w programie ''The MMA Hour'' nie mógł powstrzymać łez w związku z, jak sam sądził, niesłusznym potraktowaniem jego osoby.
Ostatecznie sytuacja potoczyła się na korzyść Helwani'ego i można powiedzieć, że z dużej chmury spadł mały deszcz, bo ta afera w ekspresowym tempie dobiegła końca. Tym niemniej niesmak z pewnością pozostał. Między innymi dlatego, bo Dana White rzekomo miał wcześniej powiedzieć dziennikarzowi, że ten nie jest już mile widziany na galach UFC, ponieważ jest zbyt negatywny i zamiast tego, żeby znalazł zatrudnienie w Bellatorze.