Zamiast zapowiadanego przez B.J. Penna (16-10-2 MMA, 12-9-2 UFC) wielkiego powrotu do MMA, otrzymaliśmy falstart. Wynika on z tego, że były mistrz UFC w dwóch dywizjach wagowych, przymierzający się do trzeciego tytułu, wpadł na stosowaniu niedozwolonego wspomagania. Wobec tego nie dojdzie do jego pojedynku w wadze piórkowej z Cole'em Millerem (21-9 MMA, 10-7 UFC), do którego miało dojść 4 czerwca 2016 roku w Inglewood na UFC 199.

Jak przekazała federacja UFC na swojej oficjalnej stronie internetowej, USADA wykryła u Penna możliwe naruszenie polityki antydopingowej. Możliwe, nie zaś pewne, ale historia pokazuje, że samo oznaczenie zawodnika jest niemal równoznaczne z jego późniejszym zawieszeniem. W przypadku Hawajczyka stwierdzono dożylne używanie kroplówki o pojemności ponad 50 ml, co jest zakazane według przepisów USADA. Tego typu proces może w znaczącym stopniu pomagać w zbijaniu wagi, a także ukrywać ślady zażywania niedozwolonych substancji. Pobrana od Hawajczyka próbka, która wykazała stosowanie kroplówki, pochodzi z 25 marca.

UFC na dwanaście dni przed galą zamierza znaleźć dla Millera nowego przeciwnika. Dla 37-letniego Penna zaś wypadnięcie z karty walk UFC 199 może być najmniejszym problemem, bo jeśli dalsze badania potwierdzą jego winę, może to definitywnie zakończyć jego karierę, którą miał wówczas zamiar wznowić.