free templates joomla

Przyszłość MMA: Tom DuQuesnoy

Tom DuQuesnoyMistrz BAMMA w wadze koguciej i piórkowej, Francuz Tom DuQuesnoy to jeden z największych talentów ostatnich lat w europejskim MMA. Mający zaledwie 22 lata zawodnik trenujący pod okiem Grega Jacksona i Mike Winkeljohna w swoim ostatnim występie na BAMMA 25 popisał się fenomenalnym nokautem. Przedstawiamy wam więc sylwetkę jednego z najlepszych fighterów dywizji koguciej poza UFC.

Francuz dał się poznać światu w kwietniu 2014 roku, kiedy to poddał duszeniem trójkątnym Teddy’ego Violeta. Wtedy uważano go za doskonałego uderza cza, jednak tym zwycięstwem pokazał, że jest już kompletnym zawodnikiem MMA. Przejście do dywizji koguciej było kontrowersyjne, gdyż wielu obserwatorów nie dawało mu większych szans na zrobienie wagi, a co dopiero na wygrywanie kolejnych pojedynków. W ostatni weekend DuQuesnoy popisał się fenomenalnym uderzeniem łokciem, którym znokautował Shaya Walsha. Jak na razie jedyną porażkę w karierze poniósł z rąk Makwana Amirkhaniego, było to trzy lata temu w Finlandii. Od tego momentu wygrał osiem kolejnych walk, a szczególnie ta ostatnia była imponująca.

Swoją przygodę ze światem sztuk walki młody Francuz zaczynał od klasycznego boksu, następnie dodał do swojego arsenału techniki boksu tajskiego oraz zapasów i w końcu postanowił, że spróbuje swoich sił w MMA. W wieku 18 lat zadebiutował w najbardziej wymagającej formule walki i w czterech kolejnych walkach nie poznał smaku porażki. Dopiero w piątej walce pokonał go rzeczony wcześniej Amirkhani. Francuski wojownik rozpoczął marsz po europejskich organizacjach zdobywając najpierw pasy mistrza w Belgii i dopiero potem został zakontraktowany przez najlepszą brytyjską organizację MMA. W pierwszej walce zastopował w drugiej rundzie Jamesa Saville’a i w kolejnym pojedynku już dostał szansę walki o pas mistrza dywizji piórkowej.

W pojedynku o pas poddał wspomnianego wcześniej Violeta i tak stał się najlepszym zawodnikiem wagi piórkowej w brytyjskiej organizacji. W kolejnej walce czekał go kolejny trudny test. Weteran brytyjskiej sceny MMA, Ashleigh Grimshaw postanowił rzucić wyzwanie wschodzącej gwieździe MMA. Niestety pojedynek zakończył się nie satysfakcjonującym nikogo werdyktem. Po przypadkowym kopnięciu w krocze Brytyjczyk nie był w stanie kontynuować walki. Czy nazwisko Grimshaw coś mówi polskim fanom? Oczywiście, właśnie tego zawodnika na gali w Wielkiej Brytanii znokautował zawodnik Dziki Wschód Biała Podlaska, Kamil Łebkowski we wrześniu poprzedniego roku. Jednak w karierze francuskiego wojownika pojawił się również akcent polski.

W lutym zeszłego roku na galę BAMMA przyjechał jeden z najlepszych zawodników wagi piórkowej w Polsce, Krzysztof Klaczek. Miał być to najtrudniejszy test w karierze Francuza. Dwóch młodych zawodników, którzy celowali w największą organizację MMA na świecie, czyli UFC. Polak napsuł sporo krwi rywalowi przewracając Francuza i obijając go zz pozycji dominującej. DuQuesnoy jednak nie stracił ducha walki i cierpliwie czekał na swoją szansę. Owa szansa przyszła w trzeciej rundzie, w której zastopował ambitnego Polaka i obronił, właściwie to po raz pierwszy, pas mistrza dywizji piórkowej BAMMA.

Kolejna walka już nie byłą taka łatwa i zakończyła się kontrowersjami. We wrześniu 2015 roku podczas BAMMA 22 Tom DuQuesnoy zmierzył się mającym za sobą występ w najlepszej organizacji MMA na świecie, UFC, Brendanem Loughnanem. Pojedynek w Dublinie był niezwykle wyrównany i wielu ekspertów i fanów sądziło, że to ręka Brytyjczyka powędruje po walce do góry. Sędziowie jednak niejedno głośnie opowiedzieli się za Francuzem, jednak dyskusja na temat słuszności werdyktu trwała jeszcze wśród Brytyjczyków przez kilka tygodni. Była to jak do tej pory ostatnia walka w wadze piórkowej DuQuesnoy’a.

Od kiedy w lutym tego roku Francuz zawalczył w limicie dywizji koguciej wygląda jeszcze lepiej. Już w wadze piórkowej Francuz jak na warunki europejskie był masywnym zawodnikiem. Mający 170 cm wzrostu DuQuesnoy jest dobrze zbudowany i eksperci od MMA w Zjednoczonym Królestwie zastanawiało się, jak zbijanie dodatkowych kilogramów wpłynie na mistrza dywizji piórkowej BAMMA. Nic bardziej mylnego. DuQuesnoy okazał się być jeszcze bardziej efektowny w wadze koguciej niż w wadze piórkowej.

W pierwszej walce w nowym limicie wagowym zmierzył się z  Damianem ‘The Rage’ Rooney’em. Irlandzki weteran jednak nie był w stanie oprzeć się presji młodego zawodnika i został znokautowany w zaledwie 82 sekundy. Pierwszy imponujący występ w wadze koguciej zmazał złe wrażenie w oczach fanów brytyjskiego MMA po dyskusyjnym zwycięstwie nad Loughnanem.

W walce wieczoru BAMMA 25 doszło do pojedynku dwóch mistrzów sąsiednich dywizji. Jednak to nie zawodnik z niższej wagi przybierał na wadze, a champion wyższej dywizji schodził kategorię niżej. Pojedynek trwał jeszcze krócej, bo zaledwie 75 sekund. Doskonałe uderzenie łokciem pozbawiło na moment przytomności byłego już championa dywizji koguciej BAMMA, Shaya Walsha.

Co ciekawe Francuz wcale się nie pali do podpisania kontraktu z UFC. Jak na razie powiedział, że chce zostać w brytyjskiej organizacji, jednak w przyszłości nie wyklucza przeprowadzi za ocean. Mając zaledwie 22 lata wcale nie musi się śpieszyć z przejściem do najlepszej ligi świata. Wciąż jednak rozwija się jako mężczyzna i starsi rywale mieliby przewagę warunków fizycznych nad Francuzem.

Obecnie wielu zaowdników decyduje się na grę psychologiczną I słowne gierki ze swoimi rywalami. Jest to jednak obce mistrzowi dwóch kategorii wagowych organizacji BAMMA. W oczy rzuca się podziw i szacunek dla swoich rywali, który Francuz argumentuje w następujący sposób:

''Myślę, że każdy zawodnik ma coś do zaoferowania na swój, unikalny sposób. Wszyscy z nich zasługują na szacunek. Każdy z nich wie, jak to jest być fighterem. Musisz poświęcić swoje życie osobiste: przyjaciół, miłość, tak naprawdę wszystko. Życie fightera jest pełne wyrzeczeń, więc nigdy nie bawię się w trash talk przed swoimi walkami, ponieważ nie pałam nienawiścią do swoich oponentów. Po prostu wiem, ile każdy z nich musiał poświęcić, by walczyć na tak wysokim poziomie.''

Te słowa wypowiedział po pokonaniu Walsha na BAMMA 25. Trudno więc nie sympatyzować z młodym francuskim zawodnikiem. Przybliżyliśmy więc wam jego sylwetkę i mamy nadzieję, że będziecie bacznie obserwować karierę Toma DuQuesnoy’a, który ma potencjał by stać się kolejną wielką gwiazdą MMA po Jose Aldo czy Conorze McGregorze.