Luke Rockhold vs. Michael Bisping II na UFC 199 o pas w wadze średniej!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 19, maj 2016
W ekspresowym tempie organizacja UFC znalazła nowego przeciwnika dla Luke'a Rockholda (15-2 MMA, 5-1 UFC) w pojedynku wieczoru gali UFC 199 w Inglewood w dniu 4 czerwca 2016 roku. Po tym, jak kontuzji nabawił się Chris Weidman (13-1 MMA, 9-1 UFC) (o czym pisaliśmy TUTAJ), nowym pretendentem do tytułu w kategorii średniej został Michael Bisping (28-7 MMA, 18-7 UFC).
Dla obu zawodników będzie to drugie bezpośrednie starcie. Do ich pierwszego boju doszło 8 listopada 2014 roku w australijskim Sydney. Wówczas Rockhold nie dał żadnych szans Anglikowi, którego skończył w drugiej rundzie duszeniem gilotynowym, wcześniej dominując nad nim w stójce.
Od tamtej pory jednak Bisping zanotował trzy kolejne zwycięstwa, wszystkie po werdyktach sędziowskich. W 2015 roku znalazł sposób na C.B. Dollaway'a i Thalesa Leitesa, a w lutym bieżącego na gali UFC w Londynie po porywającej batalii zdanie sędziów był lepszy od słynnego Andersona Silvy. Po odniesieniu życiowego sukcesu popularny ''Hrabia'' zabiegał z jeszcze większą niż wcześniej częstotliwością o title shota. Po wielu latach starań, otrzymał go i na pewno po ostatniej wiktorii nad Silvą jego wiara w siebie musiała drastycznie wzrosnąć.
Rockhold zadania mu nie ułatwi, bo każdą z ostatnich pięciu walk rozstrzygał przed czasem. W ten dorobek wlicza się oczywiście poddanie na Bispingu. Amerykanin w 2015 roku zmasakrował wręcz Lyoto Machidę, poddając go w drugiej rundzie duszeniem zza pleców, a także odebrał pas mistrza w wadze średniej Chrisowi Weidmanowi, w tym przypadku po uderzeniach w parterze w czwartej rundzie. Dzięki temu został jednym z niewielu fighterów, mających na koncie tytuł UFC, jak i wcześniej Strikeforce. Wcześniejsza wygrana nad jego najbliższym rywalem może działać na jego korzyść, ale też musi pamiętać o tym, że Bisping nie ma tutaj nic do stracenia.
Dla obu zawodników będzie to drugie bezpośrednie starcie. Do ich pierwszego boju doszło 8 listopada 2014 roku w australijskim Sydney. Wówczas Rockhold nie dał żadnych szans Anglikowi, którego skończył w drugiej rundzie duszeniem gilotynowym, wcześniej dominując nad nim w stójce.
Od tamtej pory jednak Bisping zanotował trzy kolejne zwycięstwa, wszystkie po werdyktach sędziowskich. W 2015 roku znalazł sposób na C.B. Dollaway'a i Thalesa Leitesa, a w lutym bieżącego na gali UFC w Londynie po porywającej batalii zdanie sędziów był lepszy od słynnego Andersona Silvy. Po odniesieniu życiowego sukcesu popularny ''Hrabia'' zabiegał z jeszcze większą niż wcześniej częstotliwością o title shota. Po wielu latach starań, otrzymał go i na pewno po ostatniej wiktorii nad Silvą jego wiara w siebie musiała drastycznie wzrosnąć.
Rockhold zadania mu nie ułatwi, bo każdą z ostatnich pięciu walk rozstrzygał przed czasem. W ten dorobek wlicza się oczywiście poddanie na Bispingu. Amerykanin w 2015 roku zmasakrował wręcz Lyoto Machidę, poddając go w drugiej rundzie duszeniem zza pleców, a także odebrał pas mistrza w wadze średniej Chrisowi Weidmanowi, w tym przypadku po uderzeniach w parterze w czwartej rundzie. Dzięki temu został jednym z niewielu fighterów, mających na koncie tytuł UFC, jak i wcześniej Strikeforce. Wcześniejsza wygrana nad jego najbliższym rywalem może działać na jego korzyść, ale też musi pamiętać o tym, że Bisping nie ma tutaj nic do stracenia.