free templates joomla

Jon Jones krytycznie o swoim występie na UFC 197!

Jon Jones Mimo bardzo przekonywującego zwycięstwa na UFC 197, Jon Jones (22-1 MMA, 16-1 UFC) nie rozpływa się w zachwytach nad tym, co pokazał w oktagonie, gdy walczył z Ovince'em St. Preux (19-8 MMA, 7-3 UFC) o tymczasowy pas w wadze półciężkiej. Jako główny powód niesatysfakcjonującej postawy podaje to, że o swoim ostatnim przeciwniku dowiedział się z krótkim wyprzedzeniem. Swoje uwagi przekazał podczas konferencji prasowej po gali.

''Jeśli śledzicie uważnie moją karierę, to wiecie jak bardzo dbam o analizę. Ja i mój zespół tym się zajmujemy. Dlatego jestem tak bardzo pewny siebie, gdy przystępuję do moich walk, ponieważ wiem, czego się spodziewać. Dzisiaj jednak, Ovince pokazał coś zupełnie innego niż to, na co byłem przygotowany. Powiedziałbym, że moja postawa bardziej wyniknęła ze zmiany oponenta, niż z powodu długiej przerwy.''

Jones przyznał, że jest w stanie zrozumieć reakcje fanów, którym niekoniecznie musiał przypaść do gustu dość zachowawczy sposób prowadzenia walki, jaki ostatnio pokazał.

''Sam dla siebie jestem największym krytykiem. Tak naprawdę zademonstrowałem dzisiaj jakieś 50-60 procent swoich możliwości. Nie podejmowałem ryzyka. Boksowałem inteligentnie, żeby nie dać się złapać na jakiś silny cios, rozegrałem to mądrze. Zdecydowanie byłem zbyt ostrożny. Jestem wdzięczny za wiele, lecz wciąż jestem rozczarowany. Po prostu wiem, że jest we mnie o wiele wyższy poziom umiejętności.''

Zapytany o to, czy tego samego wieczora pokonałby Daniela Cormiera (17-1 MMA, 6-1 UFC), gdyby jednak doszło do tego wcześniej anonsowanego pojedynku, ''Bones'' jest przekonany o swojej wyższości. Argumentował to tym, że to właśnie na niego przygotowywał się przez dłuższy okres czasu, wobec czego miał go rozłożonego na czynniki pierwsze.

''Pobiłbym go bardzo ciężko. Nastawiałem się na starcie z Danielem Cormierem: wszystkie techniki, kąty, pomysły, pracowałem nad nim przez siedem miesięcy. Trenowałem pod jednego fightera. Następnie dali mi wyższego zawodnika z silnym uderzeniem, który potrafi zmieniać pozycje... Nie na to się szykowałem. Mogę pokonać Cormiera i mam nadzieję, że udowodnię to tak szybko, jak będzie to możliwe.''

Być może okazja ku temu nadarzy się już 9 lipca na UFC 200. Jones wstępnie wyraził chęć zaprezentowania się podczas tego wydarzenia, natomiast Cormier w najbliższych dniach otrzyma oficjalne wyniki badań w związku z kontuzjowaną nogą. Jeżeli będą one pozytywne i czempion otrzyma zielone światło na powrót, to wyczekiwany rewanż między nimi o pas w kategori półciężkiej może stać się faktem już podczas jubileuszowego eventu UFC.