free templates joomla

Badr Hari znowu w akcji... ale nie w ringu! Pobił kelnera w Marakeszu!

Badr Hari Kilka dni temu informowaliśmy o tym (TUTAJ LINK), iż możliwe jest zakontraktowanie szlagierowo zapowiadającej się walki Kickboxingu między Badrem Hari'm (106-12), a Rico Verhoevenem (48-8-1). Obaj fighterzy przystali na tę propozycję, co było tutaj kwestią najważniejszą. Wiele jednak wskazuje na to, że swoimi działaniami Hari nie dopuści do tego starcia, ponieważ w ostatnim czasie ponad walki z zawodowcami w ringu, preferuje obijanie przypadkowych ludzi.

Ostatni taki incydent, o czym poinformowały marokańskie i holenderskie media, miał miejsce w ostatnią sobotę, 16 kwietnia w Marrakeszu w Maroku, a więc w ojczyźnie zawodnika. W tamtejszym hotelu Sofitel, Hari poprosił kelnera o przyniesienie mu wódki. To co stało się potem, trudno zrozumieć, ponieważ po tym, jak otrzymał swoje zamówienie, zaczął bez żadnego powodu bić kelnera, następnie rzucił nim o ziemię i dalej nie ustawał w swojej niewytłumaczalnej furii. Jeden z gości hotelowych próbował odciągnąć Hari'ego, ale zamiast tego i jemu się dostało.

Gdy w końcu to zajście się skończyło, kelner został odwieziony do szpitala. Jak się okazało, mężczyzna trafił tam z licznymi obrażeniami głowy i reszty ciała, ale na szczęście nie stało mu się nic poważniejszego. Przez okres trzech tygodni od wypadku jest wyłączony z wykonywania swojej pracy.

Co ciekawe, w ubiegłym roku Hari wdał się w podobną sytuację w hotelu tej samej sieci Sofitel, ale w innym marokańskim mieście, Casablance. Wówczas uderzył recepcjonistę w twarz otwartą dłonią tylko dlatego, bo okazało się, że w hotelu nie było aktualnie wolnych pokojów.

Zachowania fightera nie sposób wyjaśnić ani usprawiedliwić. Ma na koncie wiele przewinień, w których naruszał nietykalność cielesną innych. Najsłynniejszym tego typu występkiem Hari'ego było pobicie Koena Everinka, holenderskiego biznesmena. Pikanterii tej sprawie dodaje obecnie fakt, iż Everink jakiś czas temu został zabity w niewyjaśnionych okolicznościach (pisaliśmy o tym TUTAJ).

Hari w ten sposób bardzo skutecznie sabotuje przeprowadzenie swojego pożegnalnego pojedynku. Marokańczyk chciałby w tym roku zakończyć karierę, najlepiej walką ze wspomnianym na początku mistrzem GLORY w wadze ciężkiej, Rico Verhoevenem. Kolejne tego typu wykroczenia mogą sprawić, że nawet najbardziej wyrozumiałym promotorom skończy się cierpliwość do niego i uniemożliwią mu hitowe starcie, za które z pewnością Hari zażyczyłby sobie ponadto pokaźnej sumy pieniędzy. Mogłyby mu się przydać, żeby bronić się w sądzie przed kolejnymi wyrokami, jakie mogą mu zostać wpisane do coraz obszerniejszej kartoteki.